Zakończyłam lekturę z lekką dezorientacją. Wynika to z tego, że sama do końca nie wiedziałam jak ją ocenić. Wszystko było super, ale do każdego pozytywnego aspektu od razu w głowie pojawiało mi się jakieś 'ale'. No, ale dobra, rozpiszę Wam dokładniej co mi na sercu leży.
Japońskie tradycje i nowa technologia. Co to za combo powstanie? Mamy tutaj samurajów i ich kodeks Bushido, ale mamy także Gildię, czyli stolicę rzeczywistej władzy i centrum powstawania nowych technologii, gdzie członkowie noszą drugą skórę - zbroję, bez której nie wolno im się pokazywać.
Książka opowiada o Yukiko, dziewczynie pochodzącej z klanu Kitsune (lisa), która posiada dar przenikania, dzięki któremu może porozumiewać się z innymi stworzeniami. Niestety taka umiejętność uważana jest za oznakę nieczystości, dlatego, by ochronić swoje życie, musi utrzymywać tę zdolność w sekrecie.
Opowieść rozpoczyna się od rozkazu odnalezienia mitycznego stworzenia, który Szogun wydaje jej ojcu, dlatego wraz z nim wyrusza ona na poszukiwania. Nikt nie wierzy w powodzenie tej misji, ale kto śmiałby się sprzeciwić okrutnemu władcy? Jednak jak to już w tych książkach bywa, udaje im się napotkać upragnionego Tygrysa Burzy, to wydarzenie zmieni dotychczasowe życie wielu bohaterów.
Wykreowany świat to jedno wielkie wooow. Pomysł z osadzeniem akcji w klimatach Japonii - jak dla mnie jeszcze lepiej! Były kwestie, do których bym się mogła czepiać, ale tego nie zrobię, bo to z pewnością moje osobiste odczucia miłośniczki Japonii.
Ogólnie wrażenia super, bohaterowie rewelacyjni. Nie poznaliśmy ich dogłębnie, ale na tyle by ich zrozumieć i jakoś ulokować po stronach "lubię" i "nie lubię". Buruu był tak uroczy i zabawny, że wszystko mi wynagradzał, serio, uwielbiam to stworzenie, bardzo mi się podobało wyobrażenie autora w jego przypadku. Główna bohaterka jest ludzka, wiarygodna, ma swoje dylematy, ale nie są przerysowane, ani płytkie, przy tym jest silna, ale autor nie robi z niej nikogo niezwykłego pod względem umiejętności (nie mylić z darem, który posiada i swoją drogą jest świetny). Jedynie mogłabym się czepiać dość płytkiego przedstawienia antagonisty.
No dobra, same dobre rzeczy prawię, to skąd ten dylemat?
Historia jest bardzo, ale to bardzo oklepana. Wszystko przebiegło tak, jak można było się tego spodziewać. Nie bałam się, nie cieszyłam się sukcesem, nie przeżywałam porażek, ogólnie brak emocji.
Książka jest super napisana, opisy są idealne, autor nie zanudza, tworzy intrygujący świat i równie ciekawych bohaterów, daje nam wszystko co czytelnik potrzebuje do szczęścia, poza oryginalnością fabuły.
Rewolucja jak każda inna. Mocno odczuwam ból z tego powodu, bo naprawdę autor na początku nastawił mnie na miazgę. W połowie jednak wkraczamy na znane wszystkim tory wydarzeń i to już niestety mi się nie podobało. Podczas przyjemnej lektury książki fantasy, brak ekscytacji boli, a tutaj jej raczej nie zazna nikt, kto już się naczytał podobnych historii. No, ale jeśli ktoś jest miłośnikiem Igrzysk Śmierci i Niezgodnej i chciałby przeczytać coś w tych klimatach, to ta książka jest dla niego! Bo zaznaczam, podobało mi się, czyta się płynnie i przyjemnie, tylko dla mnie zbyt oklepana fabuła, miałam przebłyski innych książek i filmów w trakcie.