Splątane drzewo życia. Nowe, radykalne spojrzenie na historię ewolucji recenzja

Pseudonaukowy bełkot

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @ziellona ·5 minut
2021-04-10
5 komentarzy
21 Polubień
Bardzo nie lubię pisać negatywnych recenzji. Zawsze staram się znaleźć jakieś atuty książki. Czasem książka jest nie dla mnie, ale moja siostra czyta z przyjemnością. Natomiast w tej książce plusów nie ma. Może jeden malutki - obszerna bibliografia na końcu książki, która jest tak długa, że sprawia wrażenie przepisanego katalogu z biblioteki. I to słabo uporządkowanego - przy tej ilości pozycji wypadałoby wprowadzić rozróżnienie na prace naukowe, książki popularnonaukowe oraz artykuły. Tu zaś jest szwarc, mydło i powidło...
Ale to i tak jedyny plus, jakiego się dopatrzyłam.

Książka zaczyna się zdaniem, które muszę zacytować:
"Życie we wszechświecie, o ile nam wiadomo, bez względu na to jak dobitnie będziemy przekonywać, że może być inaczej, jest osobliwym zjawiskiem występującym jedynie na planecie Ziemia."
Proszę Państwa, na takie dictum, nie ma redictum.
To jest zdanie dyskwalifikujące książkę, jako pozycję naukową.

W nauce bowiem ZAWSZE jest dyskusja, zawsze jest miejsce na nowe dowody i to w każdej dziedzinie. Mamy hipotezy, mamy teorie, mamy też teorie udowodnione (do momentu dopóki nie pojawią się dowody wywalające ta teorię do kosza).
Sądziłam, że to wina tłumacza, gdyż ostatnie o co podejrzewałam dziennikarza naukowego i autora artykułów do National Geographic, to tak jednostronne (że nie wspomnę nawet, że błędne) podejście. Ale niestety nie. Autor jest egocentrykiem, kompletnie pozbawionym umiejętności dyskusji i argumentowania. On nie przedstawia argumentów, faktów czy teorii, tylko dogmaty - takie wrażenie odniosłam przy lekturze, ciężkiej lekturze, kolejnych rozdziałów. NIestety, ale autor uważa się za absolutnie nieomylnego.
Zdanie interlokutorów się nie liczy. Fakty przez nich przedstawione też. Liczy się tylko to co autor twierdzi. Amen.

No, ale próbowałam przebrnąć dalej. Może się mylę. Może źle odebrałam ten pierwszy akapit... A może, w końcu, jest to cytat i zaraz autor ładnie wytłumaczy, że takie podejście nie jest podejściem naukowym. Ale nie.
W całej książce nie ma ani jednego przypisu.
ANI JEDNEGO.
Nie wiadomo zatem, skąd autor swoje mądrości zaczerpnął. Czy z Darwina, czy też z Dunbara (notabene, żadnej pozycji Dunbara nie ma w bibliografii, co mnie dziwiło, bo to ojciec psychologii ewolucji - dziwiło do momentu, kiedy przekonałam się, że autor niczego nie przyjmuje poza swoimi dogmatami. A jak je tworzył, to zapewne o profesorze Dunbarze nie było głośno.) czy też od wujka Józka.

Autor posługuje się językiem naukowym i pseudonaukowym. Czyli mówiąc wprost - komplikuje najprostsze zdania, dodając słowa brzmiące jak z kosmosu. Nie twierdzę, że nie należy takich słów używać, ale twierdzę, że jeżeli piszemy książkę, komunikując na każdej niemal stronie, iż jest to książka tłumacząca zawiłości naukowe, to nie uzywamy słów niezrozumiałych dla ogółu.
Drugie zdanie w tej ksiażce (drugie, nie piąte, pietnaste, DRUGIE) brzmi:
"mamy wszak do czynienia z wieloma spekulacjami i probalistycznymi deliberacjami, które nie znajdują potwierdzenia w postaci, chociażby jednego dowodu, wręcz przeciwnie."
Oczywiście, nigdzie nie jest wytłumaczone co autor miał na myśli, pisząc "wręcz przeciwnie" - ten wtręt słuzy jedynie do tego, aby "siać zamęt".
Nie jestem ani doktorem, ani profesorem, ale niejedną książkę (i to nie kucharską) przeczytałam w swoim zyciu (również wiele naukowych). I stwierdzam niestety, że autor napisał książkę, potem usunął prymitywnie, dla niego, brzmiące słowa i zastąpił je najmniej znanymi ze słownika synonimów. Wyszedł z tego niezrozumiały groch z kapustą.

Do tego, co dla mnie jest porażką książki ogólnodostępnej, jego tłumaczenie dotyczące łańcuchów RNA i DNA (w swej konstrukcji dość proste - przynajmniej dla biologa, czy genetyka) jest tak zawiłe, że zastanawiałam się, czy aby na pewno dotyczy to RNA i DNA czy też autor przez przypadek tych dwóch skrótów użył. Inna sprawa, że nie zdziwiłoby mnie to. W pozostale teorie nawet sie nie zagłębiałam (merytorycznie, bo jak wspomniałam, książka jest dla mnie zdyskwalifikowana przez pierwsze zdanie).
Do tego autor ma tendencje pisania w stylu National Geographic, który bardzo lubię. Ale w artykułach, a nie książkach, które chciałyby pretendować do naukowych. W rozdziale o Darwinie, najważniejsze dla autora wydaje się być to jaką herbatę pił i że siedział w wytartym fotelu. I na wszystkie bogi Ewolucjonizmu! - jaką okładkę miały jego notesy. Ratunku.

Jest jeden niewielki plus tej książki (nie, nie nazwę tego atutem) - mianowicie autor nie przedstawia własnych teorii (i niech mu nikt, z łaski swojej, tego nie podpowiada..." tylko zbiera różnorodne teorie różnych osób, mniej lub bardziej związanych z teorią ewolucji. (nie tylko - znalazło się miejsce dla innych teorii też) - tylko, że brak przypisów (badź informacji w nawiasie) równie dobrze mogłyby to być teorie Ziutka zza Siedmiogórogrodu.

Książka w mojej opinii nadaje się do śmieci. Dziwię się, że z tych śmieci wyszła i znalazła swojego wydawcę.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu czytelniczego nakanapie.pl, i bardzo za nią dziękuję. Bo dzięki niej, przekonałam się, że pisac może każdy. Wystarczy skleic kilka mądrych artykułów bez sensu, dorzucić kilka słow ze słownika wyrazów obcych i dodać ekstra rzucający się w oczy tytuł (tak, na tytuł się złapałam)...

A może i ja odkopię stare notatki z podstawówki i z liceum, posklejam, dodam trochę teorii Danikena (bo w tej książce oczywiście kosmici się gdzieś pojawiają), trochę notatek, trzymających się jako-tako kupy, z liceum i wydam. Bo właściwie czemu nie?

PS. Teorie Danikena były teoriami i nigdy pan Daniken nie twierdził, że są prawdami objawionymi. Ja Danikena akurat lubię. Daje do myślenia. A autor "nowego, radykalnego spojrzenia..." oprócz dogmatów, i zlepku teorii innych osób (zdecydowanie mądrzejszych od siebie) NIE.

Podsumowując. Szkoda czasu, ale ważniejsze jest to, że jeżeli ktoś weźmie ta książkę do ręki, jako pierwszą traktującą o tym temacie, to nic dobrego z tego nie wyniknie.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-10
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Splątane drzewo życia. Nowe, radykalne spojrzenie na historię ewolucji
Splątane drzewo życia. Nowe, radykalne spojrzenie na historię ewolucji
David Quammen
4.5/10

Historia życia na naszej planecie w świetle najnowszych odkryć Co wydarzyło się na przestrzeni ostatnich około czterech miliardów lat, by życie od swych prymitywnych początków mogło wybujać do tak...

Komentarze
@Vemona
@Vemona · ponad 3 lata temu
Przykro mi, że się na to nadziałaś, ale dziękuję bardzo za recenzję, bo pewnie też bym się złapała... :)
× 5
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · ponad 3 lata temu
Ciekawa recenzja.
Mam książkę jako papier. Po 5 minutach oglądania wiedziałem, że jest przede wszystkim przegadana. Wyszło mi, że szkoda czasu. Teraz przeczucia się materializują.
Sam zapewne nie dałbym minimalnej oceny, bo jestem w stanie wyobrazić sobie zdecydowanie gorsze książki.
Być może nie jest zupełnie szkodliwa, ale widać, że nie warto na nią psuć oczu.

Polecam za to "Życie" J.L. Arsuaga - profesor z Madrytu, który 40 lat pracuje nad opisaniem i zrozumieniem historii ziemskiego życia.
× 4
@ziellona
@ziellona · ponad 3 lata temu
Gdyby były przypisy... gdyby było cokolwiek, co odnosi do konkretnej pozycji, z której autor zaczerpnął - byłyby 3 gwiazdki :) A Arsuaga koniecznie muszę zatem gdzieś dorwać. Dzięki wielkie

× 2
@almos
@almos · ponad 3 lata temu
Świetna recenzja! Juź wiem, że tej książki lepiej nie dotykać...
× 4
@ziellona
@ziellona · ponad 3 lata temu
Przykre to, ale faktycznie lepiej nie dotykać.

× 3
@Airain
@Airain · ponad 3 lata temu
Dzięki za recenzję, bo tytuł rzeczywiście brzmi atrakcyjnie, a tak to będę wężykiem omijać. (Oprócz "chcę przeczytać" powinien być taki przycisk - "omijać z daleka". :) )
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 3 lata temu
Ja mogę się mylić :) ale brak przypisów i nieułożona bibliografia jest faktem. Cytaty też - dla mnie to jednoznaczne. "Człowiek biografia" Dunbara - to jest coś co mogłabym polecić z czystym sumieniem (z nowości).
× 4
@mala_mi
@mala_mi · około rok temu
No ale jacy kosmici, skoro życia we wszechświecie, oprócz tego na Ziemi, nie ma? Czyżby autor sam siebie zaorał?
× 1
@ziellona
@ziellona · około rok temu
I to wielokrotnie. :(

Splątane drzewo życia. Nowe, radykalne spojrzenie na historię ewolucji
Splątane drzewo życia. Nowe, radykalne spojrzenie na historię ewolucji
David Quammen
4.5/10
Historia życia na naszej planecie w świetle najnowszych odkryć Co wydarzyło się na przestrzeni ostatnich około czterech miliardów lat, by życie od swych prymitywnych początków mogło wybujać do tak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Biologia kryje przed nami jeszcze wiele tajemnic. Za każdym razem, kiedy sięgam po literaturę popularno-naukową, jestem zaskoczona ogromem pytań, na które naukowcy wciąż szukają odpowiedzi, snują teo...

@LiterAnka @LiterAnka

Dawno nie cieszyłam się na żadną książkę tak, jak na "Splątane drzewo życia". Kocham ewolucję. Uwielbiam książki opisujące jej mechanizmy i to na każdym poziomie, od molekularnego po społeczny. Nie ...

@Orestea @Orestea

Pozostałe recenzje @ziellona

Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Czy to reportaż? Czy dziennik? Czy...

Łatwo nie było... Bo jest to dziennik wybitny. Bo jest to dziennik wymagający. Bo jest to dziennik – zwyczajnie dobry, choć... ...to wcale nie jest dziennik. Ma swoje ...

Recenzja książki Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata
Tego jeszcze nie było... między wierzeniami, baśniami i ...

Od pierwszych stron widzę, że jest to dokładnie to, czego oczekuję po baśniach i legendach. Dlaczego? - bo genialnie zapełnia lukę między dywagacjami etnograficznymi (ni...

Recenzja książki Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata

Nowe recenzje

Nadchodzi nic
Prawda w świecie iluzji
@AgaCeee:

Główny bohater książki "Nadchodzi nic", Nebro, budzi się w luksusowym pociągu, nie pamiętając, kim jest ani dokąd zmier...

Recenzja książki Nadchodzi nic
Ballada o nieszczęśliwej miłości
Absolutnie magiczna, zachwycająca i wciągająca
@wybrednaboo...:

Ledwo co wstawiłam recenzję pierwszego tomu, a tu już recenzja drugiego 😂 🕸️ PRZESZŁOŚĆ JACKSA - jejku, co tu się dzia...

Recenzja książki Ballada o nieszczęśliwej miłości
Naznaczone dusze
RECENZJA
@anitka170:

„Wokół nas panowała cisza, którą przerywały jedynie odgłosy wydawane przez ptaki oraz ciche pluskanie ryb w jeziorze. E...

Recenzja książki Naznaczone dusze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl