Żeglarz recenzja

NASI KOCHANI POLICJANCI

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Rudolfina ·3 minuty
2020-01-18
1 komentarz
12 Polubień
Prawdziwi policjanci zawsze twierdzą, że śledztwo w sprawie morderstwa nigdy nie jest tak pasjonujące, jak to opisują autorzy powieści kryminalnych. Tak naprawdę to żmudna, biurokratyczna, drobiazgowa robota. Agnieszka Pruska wzięła sobie tę myśl do serca i napisała swą powieść tak, aby usatysfakcjonować policjantów, ale już niekoniecznie czytelnika. 
 
Czytając „Żeglarza” mamy wrażenie, że realia pracy w policji oddane są niezwykle skrupulatnie. Nie mamy żadnych wątpliwości, jak monotonna i nudna jest praca policjantów śledczych, polegająca głównie na przeprowadzaniu setek rozmów, z których nic nie wynika. Dla policjanta to może oczywiste, ale czytelnik, który po raz siedemnasty trafia na sformułowanie, że śledczy rozmawiał z kolejną osobą i niczego nowego się nie dowiedział, powoli zaczyna się irytować. Czytelnik wolałby jednak wiedzieć więcej, niż to, że policjanci nic nie wiedzą.
 
Irytacja czytelnika pogłębia się, kiedy zaczyna uświadamiać sobie, że autorka traktuje go trochę jak niepełnosprawnego umysłowo. Czytelnik kryminałów lubi przecież zagadki, potrafi chwytać wszystko w lot, a tymczasem autorka, mając zapewne o zdolnościach intelektualnych swych czytelników inne zdanie, postanowiła każdą nową teorię, niezależnie czy słuszną, czy nie powtórzyć przynajmniej trzy razy. A niech się utrwali. Dowiadujemy się czegoś z rozmowy ze świadkiem, potem to samo przekazywane jest na przykład na zebraniu zespołu, a potem jeszcze w rozmowie z przełożonym. Trzysta procent pewności, że wszystko, co trzeba dotarło do czytelnika. 
 
Policjanci z Gdańska, to bardzo zgrany zespół, pełen cnót wszelakich. Sześć osób, a wszyscy, jak jeden mąż (choć jedna kobieta) tacy sami: mili, grzeczni, zdolni, bezkonfliktowi, wysportowani, nie używają brzydkich wyrazów, zaangażowani w swoją pracę, no po prostu ideały. Cyborgi, nie ludzie. Praca, dom, praca, dom, ewentualnie pies. Jeden nadkomisarz miał szansę, żeby być trochę uczłowieczony, kiedy pojawiła się kobieta twierdząca, że ma z nim nieślubne dziecko. Ale gdzie tam! Kobieta okazała się oszustką, a dzielny komisarz pozostał bez skazy.
 
To wszystko jednak dałoby się jeszcze znieść, gdyby nie ulubiony środek artystyczny autorki rodem z greckiej tragedii – deus ex machina. Gdy tylko potrzeba, żeby się coś znalazło – trach! – i się znajduje. 
 
Przydałby się jakiś świadek? Nadkomisarz jedzie, nie wiadomo dlaczego w środku nocy na Wyspę Spichrzów i akurat znajduje bezdomnych, którzy coś widzieli.
 
Śledztwo utknęło w martwym punkcie i trzeba je ruszyć? Roześlijmy wici po całej Europie (no połowie, przynajmniej tam, gdzie się z Gdańska żegluje, bo to żeglarz zginął) niech szukają dla nas, czy nie mieli jakiś „tajemniczych” niewyjaśnionych przestępstw lub zaginięć. Właściwie nie wiadomo, czego mają szukać, ale niech szukają. No i w tej Europie, nie tylko, że szukają (nie wiedząc czego), ale jeszcze znajdują i to akurat to, czego poszukują nasi dzielni śledczy! Wśród kilku tysięcy niewyjaśnionych spraw w kilku krajach, znajdują właśnie osobę, która wiąże się z naszym morderstwem. No co za szczęście!
Zaginęła książka, która może jakoś wiązać się z morderstwem? Nie ma problemu. Jak trzeba, to się znajduje. Z zupełnie niewyjaśnionych powodów policjanci od razu biorą na cel jej autora, zapewne, wśród zalet wszelakich mają również zdolność jasnowidzenia.
 
I tutaj spuszczę wreszcie kurtynę miłosierdzia. Jeżeli wspaniała polska, pracowita policja ma odnosić sukcesy wyłącznie dzięki szczęściu, zbiegom okoliczności i umiejętnościom paranormalnym, to ja chyba jednak znowu przerzucę się na Szwedów…
P.S.
Ze zdumieniem przeczytałam, że to już trzecia książka autorki. Inni recenzenci już przy wcześniejszych powieściach wytykali te same, co ja błędy, ale autorka, jak widać pozostaje niewzruszona w swojej stylistyce. Wydała do tego kolejną książkę. No cóż, skoro wydawnictwo wciąż inwestuje w powieści Agnieszki Pruskiej, to znaczy, że masochiści literaccy zdarzają się częściej, niż to by się mogło wydawać. Rzeczywistość nie przestaje mnie zadziwiać.

Moja ocena:

× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żeglarz
Żeglarz
Agnieszka Pruska
6.1/10
Cykl: Komisarz Barnaba Uszkier, tom 3
Seria: ABC

Ta zbrodnia mogła się wydarzyć tylko w Gdańsku... W trakcie regat o Puchar Obrońców Westerplatte w gdańskiej marinie zostają odnalezione zwłoki Jana Kuśmierskiego. Komisarz Barnaba Uszkier wraz z zesp...

Komentarze
@Wiesia
@Wiesia · prawie 5 lat temu
Przypuszczam że lepiej czyta się recenzje niż same książki  :)
W dzisiejszych czasach bardzo łatwo "coś" wydać.  Dużo łatwiej też trafić na taki niewypał, niestety nie da się uniknąć takich wpadek. Na niektóre książki szkoda papieru. 
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 5 lat temu
Ja lubię odkrywać nowych autorów, więc niestety, często wpadam na miny 🙂Ale tak mi już chyba zostanie...
× 1
Żeglarz
Żeglarz
Agnieszka Pruska
6.1/10
Cykl: Komisarz Barnaba Uszkier, tom 3
Seria: ABC
Ta zbrodnia mogła się wydarzyć tylko w Gdańsku... W trakcie regat o Puchar Obrońców Westerplatte w gdańskiej marinie zostają odnalezione zwłoki Jana Kuśmierskiego. Komisarz Barnaba Uszkier wraz z zesp...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Link Moje trzecie spotkanie z powieścią Agnieszki Pruskiej. Seria o komisarzu Barnabie zdecydowanie przypadła mi do gustu z jednego powodu. Nareszcie ktoś postanowił przedstawić pracę policji realn...

@karolinamarek88 @karolinamarek88

Żeglarz to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Gdańsku i okolicach. W gdańskiej marinie zostają wyłowione z wody zwłoki mężczyzny. Jak się okazuje w trakcie śledztwa należą one...

@ewfor @ewfor

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Nikczemny narrator
RAKI NA BEZRYBIU

To bez dwóch zdań jest powieść z kluczem. Jeśli ktoś ten klucz zna, będzie mieć dużą frajdę z lektury. Tylko niektóre z występujących w książce postaci, co do zasady już...

Recenzja książki Nikczemny narrator
Błękitna godzina
ARS LONGA, VITA BREVIS

ARS LONGA, VITA BREVIS Mojemu pokoleniu nie trzeba było tłumaczyć tej łacińskiej sentencji (mówię o osobach z maturą). Dziś wydawca tej książki decyduje się przełożyć t...

Recenzja książki Błękitna godzina

Nowe recenzje

Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl