Żeglarz recenzja

Zbrodnia w gdańskiej marinie

Autor: @ewfor ·3 minuty
2016-09-04
Skomentuj
1 Polubienie
Żeglarz to kryminał policyjny, którego fabuła umiejscowiona została w Gdańsku i okolicach.

W gdańskiej marinie zostają wyłowione z wody zwłoki mężczyzny. Jak się okazuje w trakcie śledztwa należą one do byłego żeglarza, człowieka o nieposzlakowanej reputacji, miłego, cichego, uprzejmego… takiego, który nie miał w zasadzie żadnych wrogów. Kto i dlaczego postanowił się go pozbyć? Na to pytanie muszą odpowiedzieć nadkomisarz Barnaba Uszkier i jego współpracownicy. Nie jest to jednak łatwe zadanie, ponieważ tropy tak właściwie długo prowadzą w ślepe zaułki. Ale… żeby nie było im łatwo, wkrótce po wyłowieniu ciała żeglarza, odnajdują zwłoki kolejnego i, jak się okazuje, obaj panowie znali się. Czy łączyło ich coś, co doprowadziło ich do śmierci? Czy w Gdańsku grasuje seryjny morderca polujący na żeglarzy? Czy śmierć obu żeglarzy jest zemstą czy porachunkami między osobami, które wplątały się w coś nielegalnego?

Z nadkomisarzem Uszkierem „spotkałam” się już po raz trzeci i mam nadzieję, że nie ostatni. Znając już niejako bohaterów, łatwiej jest czytelnikowi wejść w środowisko jakie już jest mu w pewien sposób bliskie, dlatego czytając tę powieść momentami miałam wrażenie, że siedzę gdzieś na krzesełku w pokoju na komendzie i przysłuchuję się rozmowie policjantów.

Po raz kolejny autorka wykazała się ciekawie wymyśloną fabułą, której interesującym dodatkiem są nietuzinkowo wykreowane postacie, jakimi między innymi jest grupa policjantów zaangażowanych w śledztwo. Powoli stopniowane napięcie nie pozwala na oderwanie się od książki a wprowadzone sprytnie kolejne intrygi tylko dodają pewności, że lektura przyciąga jak magnes.

Jestem pełna podziwu dla autorki za wiedzę, jaką musiała zdobyć w uwiarygodnieniu fabuły. Jest to wiedza nie tylko dotycząca pracy policji, prowadzonego dochodzenia i daktyloskopii, ale również wiedza dotycząca żeglarstwa. Myślę, że wiele pracy, konsultacji i szukania odpowiedzi na setki pytań kosztowało ją sporo czasu. Ale dzięki temu efekt końcowy, czyli gotowa powieść jest taka jak przystało na dobry kryminał.

Książkę czyta się bardzo szybko. Jeśli chodzi o mnie to uwielbiam lektury, w których jest sporo dialogów. To właśnie one mają wpływ na to, że moje zaangażowanie się w fabułę jest takie, jakbym uczestniczyła w prowadzonych rozmowach, lub przynajmniej była gdzieś blisko.

Znajomość miejsc opisanych w książce jeszcze bardziej zbliżyła mnie do bohaterów, ponieważ widziałam nie tylko oczami wyobraźni miejsca, w których przebywali policjanci.

Jest to jedna z tych książek, których nie można odłożyć na bok z postanowieniem „wrócę do niej za kilka dni”. Gdyby nie fakt, że musiałam chodzić do pracy to z pewnością nie potrafiłabym się oderwać od czytania. I chociaż jest to kryminał z tych raczej spokojnych; tu mam na myśli, że nie ma wartkich akcji, nie leje się krew strumieniami, a groźny przestępca czy psychopata nie biega ulicami miasta w poszukiwaniu ofiary, nie ma mrożących krew w żyłach sytuacji, to kilka razy może podskoczyć w trakcie czytania ciśnienie krwi w organizmie czytającego. Chociaż… lekkie pióro pisarki funduje również sporą dawkę humoru. Ciekawym przerywnikiem są również wplecione w fabułę legendy czy skrawki historii Gdańska. Fontanna Neptuna, bazylika Mariacka czy Muzeum Uphagena to dla kogoś, kto nie mieszka w tym mieście zapewne ciekawostki, które być może zachęcą do odwiedzenia naszego Gdańska.

Ale żeby nie było tylko tak różowo, muszę dodać tę przysłowiową „łyżkę dziegciu do tej beczki miodu”. To oczywiście nie ma nic wspólnego z fabułą, ale było dla mnie małym dyskomfortem czytelniczym. Tak ciekawa książka straciła trochę na wyglądzie wewnętrznym, co oczywiście nie jest winą autorki, ale redaktorów i korektorów. Niby drobne, ale jednak błędy literowe np. „choć” zamiast „chodź”, czy końcówki nie przypisane do tej płci, która była w danym momencie opisywana, lub inne typowe literówki. Pewnym dyskomfortem było dla mnie również brak oddzielenia wątków, chociażby jedną dodatkową interlinią, akapitem, jakimś małym odstępem, który nie powodowałby, że dane wątki dosłownie zlewały się ze sobą. Wiadomo, że zadaniem akapitu jest wyraźnie zaznaczenie nowej myśli w bieżącym wątku, a tu te myśli w wielu miejscach zlewały się, co powodowało, niemałe zamieszanie z tekstem.
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żeglarz
Żeglarz
Agnieszka Pruska
6.1/10
Cykl: Komisarz Barnaba Uszkier, tom 3
Seria: ABC

Ta zbrodnia mogła się wydarzyć tylko w Gdańsku... W trakcie regat o Puchar Obrońców Westerplatte w gdańskiej marinie zostają odnalezione zwłoki Jana Kuśmierskiego. Komisarz Barnaba Uszkier wraz z zesp...

Komentarze
Żeglarz
Żeglarz
Agnieszka Pruska
6.1/10
Cykl: Komisarz Barnaba Uszkier, tom 3
Seria: ABC
Ta zbrodnia mogła się wydarzyć tylko w Gdańsku... W trakcie regat o Puchar Obrońców Westerplatte w gdańskiej marinie zostają odnalezione zwłoki Jana Kuśmierskiego. Komisarz Barnaba Uszkier wraz z zesp...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Link Moje trzecie spotkanie z powieścią Agnieszki Pruskiej. Seria o komisarzu Barnabie zdecydowanie przypadła mi do gustu z jednego powodu. Nareszcie ktoś postanowił przedstawić pracę policji realn...

@karolinamarek88 @karolinamarek88

Prawdziwi policjanci zawsze twierdzą, że śledztwo w sprawie morderstwa nigdy nie jest tak pasjonujące, jak to opisują autorzy powieści kryminalnych. Tak naprawdę to żmudna, biurokratyczna, drobiazgow...

@Rudolfina @Rudolfina

Pozostałe recenzje @ewfor

Bractwo jurajskie
Kryminał, historia, tajemnica

Kiedy sięgnęłam po tę książkę byłam przekonana, że jest to lektura historyczna, tak bowiem skojarzyło mi się po tytule. Ale zostałam mile zaskoczona, ponieważ książka ok...

Recenzja książki Bractwo jurajskie
Po prostu bądź
Nadzieja umiera ostatnia

(…) w życiu nie chodzi o to, by robić to, co wypada. Chodzi o to, by robić to, o czym marzysz. Bo jeżeli umiesz marzyć, to już połowa sukcesu. (…) Od początku książ...

Recenzja książki Po prostu bądź

Nowe recenzje

Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
Mikołaj do wynajęcia
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
@gala26:

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literack...

Recenzja książki Mikołaj do wynajęcia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl