Moja miłość do nich urosła za sprawą Holly Black, która jako pierwsza przedstawiła mi szerzej te magiczne istoty. Jej książki podobały mi się, jednak zawsze czułam, że czegoś mi brak, że coś mi nie pasuje. Dlatego zaczęłam szukać innych książek o elfach i właśnie wtedy natrafiłam na książki J.K. Komuda z serii Córa lasu. Cóż to była za przygoda, wciągająca, niebezpieczna, pełna humoru i napięcia. Dlatego nie mogłam się doczekać premiery trzeciego tomu tej cudownej historii i powiem wam coś, już jutro jest premiera “Niewolnicy elfów”, czyli trzeciego tomu serii Córa lasu. Z każdą przerzucaną stroną, wiedziałam, że warto było czekać, to co działo się w tej książce, przechodzi najśmielsze oczekiwania i nie wiadomo, czy nie mam wybranego top 1 tego roku. Jestem zauroczona ta historią i może w końcu weźmiecie mnie za jakąś psychopatkę, ale właśnie przez brutalność, szczerość i ciężkie tematy, tak bardzo przypadła mi do gustu ta historia. Polecam ją całym sercem, w końcu nie o wielu książkach można powiedzieć, że są o wiele lepsze niż te Holly Black.
Towarzyszymy Apopi zaraz po wydarzeniach z poprzedniego tomu, a wiele się tam działo, to mogę wam obiecać. Jeśli nie chcecie spoilerów, to radzę ominąć tę krótką notkę.
Apopi spadła z deszczu pod rynnę i czarne chmury, które zebrały się nad jej głową, dosłownie stały się jeszcze czarniejsze. Ludzka Hegemon z ludzkim zabójcą to jedno, lecz to, co jest teraz przypisywane winie Apopi to już inna sprawa, nikt się nie zastanawia, czy to prawda, plotki rozchodzą się w zastraszającym tempie, a nasza bohaterka czuje, że nie ma już dla niej nigdzie miejsca. Wyrusza więc do Lasu Wschodniego, otoczona osobami, które wydają się być jej na tyle przychylni, by w razie co jej pomóc. Jednak, czy na pewno można wszystkim zaufać w 100%?
Książka brutalna i pokazujące zło, czy delikatna, spokojna, jaką wolicie?
Lubię oba rodzaje powieści, jak mam ochotę odpocząć od brutalności, to sięgam po coś lżejszego, co daje mi swoisty balans między treściami, jaki czytam.
Choć przyznaję, że prędzej sięgnę po tą brutalną, niż łagodną.
Pewnie się zastanawiacie, czemu w tej recenzji poruszam temat brutalności, a odpowiedź jest prosta, autorka zapewniła nam w “Niewolnicy elfów” prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Życie nie oszczędzało Apopi, przeszła wiele, jednak to, co się wydarzyło w tym tomie, rozdarło moje serce. Nie będę wam za dużo zdradzać, lepiej samemu sprawdzić co autorka jej tam zgotowała, jednak na samo wspomnienie ogromu bólu i upokorzenia, jakie spotkało Apopi, moje serce krwawi.
Na samym końcu autorka doprowadziła mnie do mikro zawału, na dodatek nie miałam z kim omówić tego, co odkryłam w tej książce i aż mnie nosiło, więc wszystkie swoje myśli przelałam na każdego domownika, który mnie chciał słuchać. Najważniejsze, że autorka nie zostawiła nas w niepewności jak w “Kapłance chaosu”, bo drugi raz bym tego już nie przeżyła.
Jeśli miałabym wybierać ulubiony tom tej serii, to “Niewolnica elfów” nim zostanie niezaprzeczalnie. Ta książka mną wstrząsnęła, przyprawiła o ciarki, rozbawiła, pochłonęła i doprowadziła do łez. Oj tak, napłakałam się przy niej sporo i nie żałuję ani jednej łzy.
Wybraliśmy się wraz z Apopi w kolejną podróż po magicznym lesie i poznaliśmy Las Wschodni, daje nam to szerszy obraz, jak elfy mogą się od siebie różnić. Chłonęłam każdy szczegół i wiem, że muszę od nowa przeczytać wszystkie książki, by spisać sobie dokładniej, jak wyglądają poszczególne Lasy i jak zachowują się Elfy w każdym z tych lasów.
A teraz parę słów o trójkącie miłosnym, który w tym tomie nabrał rumieńców i to sporych.
Z trójkątami mam zawsze problem, bo zawsze opowiadam się za jednym wyborem i przez całą powieść kibicuję jednemu i boję się chwili, w której autor zdecyduje zmienić tego, z którym ostatecznie pozostanie jego bohater. Co planuje autorka w tej serii? Nie wiem i powiem wam, że po “Niewolnicy elfów” mam taki mętlik w głowie, że sama nie wiem, z kim ostatecznie mogłaby pozostać nasza bohaterka.
Polecam wam całym sercem ten tom, jak i całą serię, a autorce dziękuje bardzo za zaufanie i liczne słowa wsparcia i uznania.
Córa Lasu Północnego powraca! Kontynuacja porywającej opowieści o dziewczynie, która trafiła do magicznego świata elfów. Nad głową Apopi zbiera się coraz więcej czarnych chmur, a zarzuty wobec niej...
Córa Lasu Północnego powraca! Kontynuacja porywającej opowieści o dziewczynie, która trafiła do magicznego świata elfów. Nad głową Apopi zbiera się coraz więcej czarnych chmur, a zarzuty wobec niej...
Fantastyka zdecydowanie za rzadko gości na moich półkach. Na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile książek z tego gatunku przeczytałam. Dzisiaj dołączyła do nich „Niewolnica elfów” Justyny Komudy. P...
Książka to trzeci tom serii o pewnej młodej kobiecie, która musi odnaleźć się w zupełnie innym świecie. Od samego początku Apopi ma pod górkę i wpada w kłopoty. Czy tak było i tym razem? Muszę przyzn...
@lalkabloguje
Pozostałe recenzje @Nastka_diy_book
Mój nr 1
“Vasharoth. Kuźnia bogów” to trzeci tom wspaniałego cyklu Vasharoth, który stworzyli S.J. Brennenstuhl oraz K.W. Janoska. Ten cykl to moje odkrycie roku i jestem nim z...
Zacznę z grubej rury. Jaki macie stosunek do scen erotycznych w książkach? I nie chodzi mi o romantyczne sceny dwojga osób, które się kochają, chodzi mi o sceny br*ta...