Wolicie sięgać po serie, gdy są w całości wydane, czy jednak sięgacie po każdy tom osobno, jak tylko są wydawane?
Osobiście wolę czekać jak już jest całość na rynku, jednak przyznajmy się szczerze, jako recenzenci częściej sięgamy po kolejne tomy w dniu premiery. Sama mam niekiedy problem z przypomnieniem sobie szczegółów poprzednich tomów, dlatego często drugi raz sięgam po te same książki, a niekiedy i trzy razy. Tak samo miałam z tą serią problem. Cykl Ligthlark Alex Aster, wydany nakładem wydawnictwa Jaguar, jest pełen akcji i skomplikowanych zawiłości, dlatego podczas czytani drugiego tomu “Nightbane” musiałam przypomnieć sobie pierwszy tom. I tak samo miałam z trzecim tomem. Przed lekturą “Skyshade” musiałam na szybko przebiec wzrokiem tekst “Nightbane”. Jedno jest pewne, jak tylko wyjdzie całość, przeczytam wszystkie tomy, jeden po drugim.
Szczerze byłam pewna, że seria Lightlark zakończy się właśnie na tym tomie, jednak to, co wydarzyło się na koniec, dosłownie wyrwało mnie z butów. Tak nie kończy się książek. Czekam na kolejny tom, naprawdę czekam i chcę go najlepiej już teraz.
Oczywiście, mogę już powiedzieć, że ten tom był najlepszy jak do tej pory. Dosłowniej im dalej zagłębiałam się w tej historii, tym było lepiej, aż boję się, co może się wydarzyć w kolejnym tomie.
Królestwo Lightlark wstrząsa burza za burzą, gdy Isla myśli, że już jedną załagodziła, to wybucha druga. Tak samo było i tym razem. Do królestwa Mrocznych zbliża się kolejna burza, która grozi zniszczeniem. Jednak z tą burzą, Isla może spodziewać się jeszcze większego zagrożenia. Czy uda jej się wyjść cało z opresji?
Na domiar złego jej serce jest rozdarte między dwoma potężnymi władcami, którzy posiedli jej serce.
Ostatnio brakuje mi dobrze napisanych książek z trójkątem miłosnym, jeśli chodzi o serię Lightlark, to drugi tom miał najlepiej rozpisany ten wątek. Za to w “Skyshade” można poczuć, że autorka podczas pisania książki, zmieniła plan na nią. Odrobinę mi się to nie podoba, ale zobaczę, jak dalej to się potoczy. Seria Lightlark, miała być początkowo trylogią i gdyby autorka została przy tym pomyśle, myślę, że ta seria podbiłaby o wiele więcej serc. Jednak po skończeniu tomu trzeciego, zauważyłam, że trochę zaczęła się ta historia rozciągać. A najbardziej wątek miłosnego trójkąta. Tym razem Isla spędza więcej czasu z Grimmem, którego nawiasem mówiąc, uwielbiam, za to Oro pojawia się pod koniec. Isla jednak cały czas rzuca się między dwoma mężczyznami, nie wiedząc, którego wybrać.
Isla to jedna z tych bohaterek, które mają na głowie cały świat i nie są oszczędzane przez autorkę. Alex Aster z tomu na tom poddaje Islę różnym próbom, które sprawiają, że dziewczyna jest silniejsza, a co za tym idzie, jeszcze bardziej ją lubię. Za to Grimm to mój ulubieniec, jeśli mnie znacie, to wiecie, że uwielbiam czarne charaktery, albo moralnie szare, zniszczone przez doświadczenia, którym zostali poddani.
Autorka bardzo płynnie operuje wszystkimi wątkami, dopełniając je i nie pozostawiając ani jednego szczegółu bez wyjaśnienia. Historia, którą stworzyła, wydaje się przemyślana i dobrze rozpisana. Mam nadzieję, że autorka dalej będzie tak dobrze operować piórem, bo plan na trylogię zmienił się na plan na serię, podobno nawet pięciu tomów.
Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar za możliwość poznania tej historii, czekam na wieści o czwartym tomie z utęsknieniem, a wam bardzo polecam tę historię.