Dziewczyna, która klaszcze recenzja

Historia opowiada o mężczyźnie imieniem Adam, który pewnego dnia otrzymuje zaskakującą informacje od tajemniczego prawnika. Sprawa dotyczy odziedziczenia przez głównego bohatera starej rodzinnej nieruchomości w pewnej małej wsi, w odległej części kraju.
Oczywiście wyrusza on w podróż ze swoim najlepszym przyjacielem Mirkiem, aby odkryć czego dokładnie dotyczy całe zamieszanie ze spadkiem. W podjętej podróży Adam ma również nadzieję, że dowie się czegoś o sobie i swojej biologicznej rodzinie, ponieważ został adoptowany jeszcze jako niemowlę.
To co odkrywa na miejscu przerasta jego najśmielsze oraz najstraszniejsze mroczne koszmary jakie tylko człowiek mógłby sobie wyobrazić...
Nie tylko sama nieruchomość owiana jest rodzinnym przerażającym sekretem sprzed lat. Klątwa tego miejsca sięga również na całą wieś oraz jej mieszkańców. Z każdym dniem pobytu w nawiedzonej posiadłości, bohaterowie coraz bardziej odchodzą od zmysłów oraz zaczynają tracić kontakt z rzeczywistością. Wpadają w pułapkę, z której nie potrafią znaleźć ucieczki. Okoliczni mieszkańcy sprawiają natomiast wrażenie, jakby od dziesiątek lat, dręczył ich ogromny ciężar wielkiej tajemnicy.
Książka niezwykle wciąga od samego początku. Aura tajemniczości oraz ogromnej ludzkiej tragedii w mgnieniu oka pochłania i nie pozwala oderwać się od czytania.
Chociaż zakończenie w pewnym sensie da się odgadnąć i brakuje elementu finalnego zaskoczenia, to jednak trzyma w napięciu do samego końca.
Narastające emocje i pogłębiający się problem odróżnienia snu od jawy, wprawia bohaterów w obłęd i szybko zaraża tym również czytelnika.
Dlatego osobiście polecam, zwłaszcza amatorom mocnego i makabrycznego opisu głębokiego psychicznego oraz fizycznego ludzkiego cierpienia. To nie jest pozycja dla ludzi o słabych nerwach czy nie lubiących dreszczyku na plecach. Dodatkowo zdecydowanie polecam rozpocząć lekturę w ciemnym wieczornym klimacie to z całą pewnością dodaje wrażeń. Jestem również zdania , że jest to dobry materiał na scenariusz filmowy.