Elżbieta jest kobietą dojrzałą, mamą dwóch dorosłych synów, teściową mało sympatycznej Kasi, żoną niepracującego męża Bogdana, cierpliwą córką znoszącą okrutne słowa i czyny swojej matki Krystyny, a dokładniej Krysty od Antychrysta.
Wymieniać można bez końca, ważne jest to, że Elżbieta zwana Becią to zakompleksiona szara myszka, lekko naiwna i cichutka. Jednak pomimo trudów życia nasza bohaterka poszukuje piękna i kolorów w szarych, smutnych dniach. Okruszek szczęścia odnajduje w pisaniu bloga, jako Malinowa Trufla przelewa swoje rozterki i myśli na strony internetowego pamiętnika, jednak kiedy na swojej drodze spotyka Juliana, Redforda i Juranda w jednym, jej życie gwałtownie się zmienia.
Iwona J. Walczak podarowała nam książkę naładowana niesamowitymi emocjami i genialną w swojej nieskomplikowanej formie, bo o czym w niej mowa?... o życiu, byciu kobietą, prawdziwą, kochaną, pieszczoną słowem i spojrzeniem. Tak niewiele trzeba, żeby włosami pomalowanymi słońcem i potarganymi ciepłym wiatrem dotknąć nieba. Niestety Becia ze swoim życiowym bagażem, wiecznie narzekającym mężem i zrzędzącą matką nie jest w stanie nawet dostrzec tego, że jest kobietą wartościową... o unoszeniu się nad ziemią – zapomnijmy.
Autorka od lat zapisuje swoje myśli i spostrzeżenia w notesach, dlatego nie dziwi mnie, że tak trafnie opisuje emocje i dylematy które towarzyszą bohaterce w jej codziennych zmaganiach. Postać Elżbiety może budzić skrajne odczucia, od irytacji, po współczucie aż do wielkiej sympatii, bo Becia jest zwyczajną kobietą, niewymagająca zbyt wiele od życia, godząca się ze swoją sytuacją, domagającą się jedynie odrobiny miłości i liliowych drzwi wejściowych, otoczonych filetowymi klematisami... nic nadzwyczajnego i nieosiągalnego. Szkoda tylko że świat wydaje się działać przeciwko tej wrażliwej kobiecie, na szczęście przewroty los szykuje dla niej niespodziankę czy dobrą? złą? właściwą lub nie? O tym koniecznie trzeba się przekonać.
„Nagie myśli” to książka dobra i jak najbardziej warta przeczytania, jedyne co w niej może męczyć to upodobanie autorki do krótkich zdań, często chaotycznych oraz bardzo szybkich przeskoków myślowych, czytając można mieć wrażenie bałaganu i miszmaszu, powoduje to lekki dyskomfort podczas czytania, jednak z czasem w pasujemy się w tę zaskakującą konstrukcję w końcu to nic innego jak… nagie myśli.
Fabuła książki nie męczy, jest idealną odskocznią od codziennego dnia, jednak uprzedzam nie jest to lektura lekka i łatwa, historia Elżbiety pozwala spojrzeć na życie z innej perspektywy, ukazuje jakie bywają skutki kiedy wybór życiowej drogi okazuje się niewłaściwy, jednak czasami zobowiązania są bardziej wiążące od naszym marzeń o pełni szczęścia, ale pamiętajmy, że warto walczyć o każdy dzień, życie jest zbyt krótkie żeby spędzić je na czekaniu i w smutku.
Książkę polecam czytelnikom dla których słońce zbyt słabo grzeje, wiatr za mocno wieje, a dni przyprawiają o ból głowy. Zacznijmy żyć - impulsem do działania może być wszystko włącznie z książką Iwony J. Walczak