Dom na przełęczy recenzja

Na wojennych zgliszczach

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2022-11-29
Skomentuj
7 Polubień
Po "Dom na przełęczy" Joanny Tekieli sięgnęłam pod wpływem impulsu nie zastanawiając się, że jest to kontynuacja powieści "Marzenia na rozdrożu". Książkę znalazłam na półce bibliotecznych nowości i skuszona przepiękną romantyczną okładką oraz tytułem, który zapowiada górskie klimaty nie wahałam się ani chwili. Kiedy dotarłam do ostatniej strony okazało się, że jest to druga i zarazem ostatnia część cyklu. Na szczęście powieść została tak skonstruowana, że możemy ją potraktować jako osobną historię i wcale nie musimy poznawać wcześniejszych, wojennych losów głównych bohaterów. Nie jest to pierwsza opowieść, którą zdarzyło mi się czytać "na opak" i zapewne nie ostatnia, ale już teraz mogę Wam zdradzić, że warto sięgnąć także po pierwszy tomik...

Mamy czasy krótko powojenne. Helena i Antoni zamierzają rozpocząć wspólne życie, po ślubie, który wzięli podczas wojny. Ich miłość została naznaczona przez te okropne czasy, a ścieżki rozeszły się na długo, by wreszcie po wielu przeciwnościach połączyć się w jedną, wspólną nową drogę życia prowadzącą ich do wymarzonego szczęścia. Rodzice Heleny emigrują za ocean, a ona wyjeżdża z Antosiem do jego rodzinnej wsi Małe Rzekowo. Tu czeka na nich niewielka, podupadajaca chatynka, w której do ostatnich swoich chwil mieszkała babcia Kasia. Stara, niska chałupka zbudowana z kamienia i cegieł, kryta strzechą, z kamienną studnią w obejściu ma od teraz być ich domem. A szczątki spalonego domu na tej samej posesji mają przypominać o strasznej tragedii jaką sprowadzili na to miejsce Niemcy. Rzeczywistość okazuje się bardzo daleka od wyobrażeń Heleny, a konflikt z rodziną Antoniego dodatkowo pogarsza sytuację. Mimo to małżonkowie postanawiają stawić czoła temu ogromnemu wyzwaniu i mimo wszystko stworzyć tu własny dom na zgliszczach.

Czy uda im się sprostać takiemu przedsięwzięciu, kto przyjdzie młodym z pomocą i jak ułożą się stosunki z sąsiadami i mieszkańcami wsi przeczytacie w książce. Zapewniam, że miłych, pozytywnych wrażeń nie zabraknie, ale będą też rozterki wewnętrzne, zwątpienie oraz ból i strach o przyszłość.

"Dom na przełęczy" to wartościowa, ciepła i mądra opowieść obyczajowa, z której można wyciągnąć konkretne wnioski. Autorka bardzo dobrze nakreśliła specyfikę pierwszych powojennych lat, kiedy rodziny czekały na powrót ojców, synów i mężów. Czasy które znamy z rodzinnych opowieści przekazywanych przez naszych dziadków i pradziadków dzięki tej historii stały się nam jeszcze bliższe. Pani Joanna świetnie pokazała jak ludzie reagują w obliczu tragedii, załamania, ale także utwierdziła nas w przekonaniu, że dobro uczynione drugiej osobie wraca do nas z nawiązką. Antoni i Helena, podobnie jak babcia Julia to dobrzy, wrażliwi i szlachetni ludzie o wielkich sercach, zawsze gotowi do pomocy i skłonni aby wybaczać. Momentami wydali mi się aż nazbyt idealni, jednak zważywszy na tamte trudne, powojenne czasy mogłam uwierzyć w ich autentyczność. Podobnie jak realistyczna wydała mi się pogubiona rodzina Antoniego.

Powieść została podzielona na krótkie rozdziały luźno powiązane z kolejnymi miesiącami i porami roku. Grudniowe zwyczaje przekazywane z pokolenia na pokolenie, a związane z okresem Adwentu, dniem świętej Łucji, czy samym Bożym Narodzeniem okazały się niezwykle ciekawym elementem opowieści i wprowadziły mnie w świąteczny nastrój. I choć nie jest to powieść bożonarodzeniowa, a jej akcja rozpoczyna się na wiosnę i trwa aż do końca stycznia, to moim zdaniem "Dom na przełęczy" idealnie wpisuje się w obecny przedświąteczny czas.

Zabrakło mi trochę typowo górskich krajobrazów, na co wskazuje tytuł powieści. Rwąca rzeka i dom na wzgórzu ma się nijak do przełęczy. Ale to tylko taki mały szczegół, na który zwróciłam uwagę.

Lektura tej książki to sama przyjemność. Czyta się ją błyskawicznie, wydarzenia pochłaniają bez reszty, a postępowanie bohaterów pozwala z optymizmem spojrzeć w przyszłość. I mimo, że nie musimy znać wcześniejszych losów Heleny i Antoniego, aby w pełni delektować się lekturą, ja z przyjemnością sięgnę po "Marzenia na rozdrożu", dzięki którym będę mogła jeszcze lepiej poznać tych przesympatycznych bohaterów. Wam jednak polecam właściwą kolejność!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-28
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom na przełęczy
Dom na przełęczy
Joanna Tekieli
8.1/10
Cykl: Marzenia na rozdrożu, tom 2

Jak to pięknie, że w tych podłych czasach zdołaliście ocalić coś tak delikatnego i dobrego jak miłość Kiedy Helena i Antoni brali wojenny ślub, nie wierzyli, że dana im będzie wspólna przyszłość. ...

Komentarze
Dom na przełęczy
Dom na przełęczy
Joanna Tekieli
8.1/10
Cykl: Marzenia na rozdrożu, tom 2
Jak to pięknie, że w tych podłych czasach zdołaliście ocalić coś tak delikatnego i dobrego jak miłość Kiedy Helena i Antoni brali wojenny ślub, nie wierzyli, że dana im będzie wspólna przyszłość. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dom. Któż z nas nie marzył o przytulnym domku z ogrodem? Kiedy jesteśmy młodzi, chcemy jak najszybciej wyrwać się z domu rodzinnego. Bo przecież bycie dorosłym jest cool. Z czasem uświadamiamy sobie,...

@kuklinska.joanna @kuklinska.joanna

„Zniknęła bariera i nieufność, jaką wzniosło między nimi jego milczenie i uniki.” Z ogromną przyjemnością i ciekawością przeniosłam się do świata wykreowanego przez Panią Joannę i kolejny raz całkow...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Świąteczny sekret
Na głęboką wodę

Przeczytałam już kilkanaście powieści Krystyny Mirek i niemal za każdym razem po zakończonej lekturze odczuwam pewien niedosyt. A mimo to coś mnie do tych książek ciągni...

Recenzja książki Świąteczny sekret
Carpe diem. Tom I
Powiedzieć sobie DOŚĆ!

Carpe diem - chwytaj dzień, nie marnuj chwil - ta popularna sentencja zaczerpnięta z "Pieśni nad pieśniami" Horacego przyświeca mi od bardzo dawna. Nie traktuję jej zbyt...

Recenzja książki Carpe diem. Tom I

Nowe recenzje

Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
Gra o serce
Gra o serce
@CzarnaLenoczka:

Kiedy miłość uderza znienacka niemal nie sposób się przed nią obronić. Shy rażony miłosnym piorunem podczas lekcji mate...

Recenzja książki Gra o serce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl