Prawda recenzja

Biznesmen Philip Petersen zaginął bez śladu podczas podróży do Ameryki. Od tamtego czasu jego żona, Sarah, samotnie wychowuje synka. Kobieta zdążyła już pogodzić się z nieobecnością mężczyzny. Po siedmiu latach od tamtego wydarzenia otrzymuje telefon z informacją, że jej mąż żyje. Zszokowana, wybiera się na lotnisko, gdzie ma dojść do spotkania. Jej zaskoczenie jest tym większe kiedy okazuje się, że przybyły mężczyzna nie jest tym, za kogo się podaje. Dodatkowo otwarcie grozi Sarah. Zdemaskowanie mężczyzny może mieć dla niej tragiczne skutki. Jak będzie wyglądało jej życie?

Melanie Raabe jest niemiecką autorką thrillerów psychologicznych. Ten, najnowszy, również nie odstaje od reszty w gatunku. Interesujący okazuje się koncept fabularny. Historia kobiety pogodzonej z życiem, która w jednej chwili musi stawić czoła nowej, niebezpiecznej rzeczywistości. Tańczyć tak, jak zagra jej wyimaginowany mąż. W głowie rozbrzmiewa pytanie: jaka jest prawda? O co w tym wszystkim chodzi? Tego będzie musiała dowiedzieć się Sarah, spełniając warunki szaleńca.

To, co wyróżnia najnowszą powieść autorki, to styl. Nietypowy dla gatunku, piękny język, który przyciąga uwagę. Autorka udowadnia, że nawet wyjadacze thrillerów nie widzieli wszystkiego i co rusz zaskakuje sprawnością językową. To z kolei przyczynia się do oryginalności książki.

Powieść jest interesująca, jednak nawet w takim przypadku dostrzec można przynajmniej jeden zarzut. Thrillery charakteryzują się wartką akcją - ten również - i dialogami, których było w tej książce zbyt mało. Część opisów można usunąć i zastąpić dobrze skonstruowanym dialogiem, a całość od razu prezentowałaby się lepiej. Ostatecznie plusem są krótkie rozdziały, co pozwala przebrnąć przez lekturę bez uczucia zmęczenia.

„Prawda” Melanie Raabe to rasowy thriller psychologiczny, lekkiego, niemieckiego pióra. Lektura tej pozycji skłania do refleksji nad relacjami międzyludzkimi i ich ogólną kondycją. Ukazuje również, jak zaskakująco łatwo można manipulować czyimiś emocjami, robiąc to jednocześnie na tyle sprytnie, aby ofiara nie mogła wydostać się z pułapki. Cuda się nie zdarzają. Nagłe objawienia po latach mogą zwiastować tylko jedno: niemałe tarapaty. Prawda o życiu Sarah pozostaje do odkrycia na własną odpowiedzialność.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.