Prawda.
Teoretycznie jest jedna. Praktycznie każdy może odbierać ją inaczej. Na jej pogląd wpływają emocje, przeżycia, okoliczności. Jedno jest niezmienne, prawda prędzej czy później wychodzi na jaw.
Powiem Wam, że to była naprawdę wciągająca dobra historia!
Akcja rozwijająca się z każdą stroną, trzymające w napięciu wydarzenia, niepewność i doszukiwanie się tytułowej prawdy?
Jak bardzo ból straty może wpłynąć na nasz pogląd? Jak fałszywe założenia mogą zmienić nasze intencje?
Melanie Raabe napisała książkę, którą trzeba dogłębnie przeanalizować. W czasie czytania jak i po poznaniu zakończenia. Bo wtedy jej odbiór jest inny, pełniejszy. Książka ukazuje, że przyjęta prawda nie zawsze jest słuszna, że często nasza psychika nagina ją do własnych ram.
Zakończenie książki może nie każdemu się spodobać. Może nie za bardzo pasuje do całego wydźwięku książki. Mi ono jednak bardzo odpowiada. Bo ukazuje siłę ludzkiego pojmowania świata, siłę prawdy i to, jak niedomówienia mogą zniszczyć życie.