Każdy dąży do poznania prawdy, taka jest właśnie natura człowieka. Prawda może być zarówno niszcząca, jak i budująca. Jednak co zrobilibyście, gdyby bliska Wam osoba zaginęła i nie było z nią kontaktu przez dobrych kilka albo kilkanaście lat? Po tym wszystkim okazuje się, że ten ktoś żyje i wraca... Czy jednak napewno jest tym, za kogo się podaje? Właśnie tej prawdy szuka bohaterka "Prawdy" autorstwa Melanie Raabe.
Sarah ma trzydzieści siedem lat, mieszka w dużej willi w Hamburgu, ze swoim ośmioletnim synem Leo. Główną bohaterkę poznajemy jako młodą, atrakcyjną i wysportowaną kobietę, która świetnie radzi sobie w życiu. Philipp Peterson – jej mąż, zaginął siedem lat temu w Kolumbii, gdzie jechał służbowo do Bogoty, na spotkanie ze swoim partnerem handlowym. Własnie tam ślad po nim zaginął. Ponieważ wcześniej odziedziczył dużą firmę odzieżową po swoim zmarłym ojcu, można sądzić, że został porwany dla pieniędzy. Niestety nie było żadnych telefonów, ani wiadomości z żądaniem okupu. Sarah natomiast dzieli swoje życie między pracą pedagoga a wychowywaniem synka. Kiedy staje na nogi i zaczyna normalnie funkcjonować, nagle dowiaduje się, że jej mąż odnalazł się i wraca do Hamburga. Oczywiście jest w strasznym szoku i ciężko jest jej sobie wyobrazić, jak będzie wyglądało życie po powrocie męża, gdy tyle wysiłku włożyła w to, aby ona i Leo mogli normalnie żyć. Czekając, na lotnisku na Philippa okazuje się, że to nie jest jej jedyny problem, gdyż mężczyzna, który wysiada z samolotu, nie jest jej mężem! Sarah próbuje przekonać osoby, które czekały razem z nią na przybycie zaginionego, że to nie on. Niestety na próżno, gdyż nikt jej nie wierzy. Co od niej chce ten mężczyzna? Gdzie jest jej prawdziwy mąż i czemu ten obcy człowiek podaje się za niego? Sarah musi za wszelką cenę poznać prawdę. Natomiast obcy mężczyzna świetnie udaje Philippa i grozi jej, że jeśli go zdemaskuje, to zrobi krzywdę całej rodzinie.
Początek książki nie porywa czytelnika. Poznajemy dobrze sytuowaną kobietę, której zaginął mąż. Choć nadal pamięta o wszystkim, co się wydarzyło, to poradziła sobie z tym i żyje dalej. Moment, kiedy odbiera z lotniska mężczyznę, podającego się za jej męża był kluczowym. Autorka Melanie Raabe przedstawia historię widzianą oczami głównej bohaterki, jak i jaj męża przed wylotem na spotkanie biznesowe, ale także z perspektywy obcego mężczyzny. Dzięki temu możemy bardzo dobrze poznać Sarah, a także uczucia i zamiary nieznajomego. Na początku jest on tajemniczy i zagadkowy, jednak z czasem dowiadujemy się coraz więcej. Rozwój głównej bohaterki powodował, że chociaż kibicowałam jej i współczułam, to jej zachowanie nie budziło mojej sympatii.
Autorka zastosowała ciekawy styl narracji, krótkie i proste zdania, które umiejętnie budują klimat. Dzięki temu powieść bardzo lekko się czyta, a sama historia wciąga i ekscytuje. Chwilami miałam wrażenie, że jest niezrozumiała i chaotyczna, jednak zagłębiając się coraz bardziej, dostrzegałam ciekawość zagmatwania historii.
Książka pt. "Prawda" była dla mnie bardzo intrygująca i z każdą następną stroną chciałam, tak jak bohaterka, poznać prawdę. Autorka pokazuje, jak łatwo można zmanipulować drugą osobę, jednak mimo wszystko prawda zawsze wyjdzie na jaw. Nie znajdziecie tutaj krwawych scen, ale mogę śmiało przyznać, że to lekki, dobry i nowoczesny thriller z niesamowitą fabułą, którą warto poznać.