Z pewnością każdy z nas słyszał o seryjnym mordercy z Ameryki, Tedzie Bundym. Lecz nie do końca zdawał sobie sprawę z tego jakich zbrodni się dopuścił. Dopiero 30 lat po jego śmierci możemy się dowiedzieć, co sprawiło, że zwyczajny student prawa stał się seryjnym mordercą oraz celebry-tą. Bundy'ego można by było okrzyknąć drugim Elvisem Presley'em, czyli dosłownie wiecznie żywym. Legendarny człowiek morderca. Był również niezwykle barwną postacią. Wokół jego osoby pojawiło się wiele spekulacji i plotek. W które aż trudno uwierzyć, że byłyby prawdziwe. Jak to w ogóle możliwe, że tego groźnego człowieka już nie ma wśród nas, a jednak w jakiś sposób wciąż jego wizerunek ma niesłabnące zainteresowanie? Ta fascynacja Theodorem Robertem Bundym szczególnie cieszy i to od wielu lat dziennikarzy, producentów filmowych, naukowców, jak i ludzi ze świata innych dziedzin kultury. W czasie procesu stało się tak, że Bundy umiejętnie zmanipulował ludzi i dziennikarzy, by to jego okrzyknięto gwiazdą sal sadowych. To on za wszelką cenę chciał być na ustach wszystkich i żeby to jemu poświęcono czas. Kim tak naprawdę był potwór ukrywający się za studentem prawa, którego okrutne poczynania wprawiły w osłupienie i nie mały szok oraz zelektryzowały większą część społeczeństwa. A to spowodowało, że owe społeczeństwo zostało doprowadzone do stanu psychozy lękowej i strachu, które przerażało do szpiku kości. Dla tych, którzy żyli w latach 70, a spotkali Teda Bundy'ego i nie wiedzieli, ze jest zabójcą, to z pewnością dla nich mógł być zwykłym studentem prawa i bardzo miłym chłopcem z sąsiedztwa. Natomiast dla tych osób, którego go dobrze znały, to wcale nie był zwyczajnym studentem i miłym chłopcem z sąsiedztwa. Nawet nie był to facet, który pragnął wieść normalne życie. Mieć rodzinę. Ted taki nie był. Wszystko się zmieniło, gdy poznał Carole Ann Boone. Ożenił się z nią. Carole urodziła córkę. Jakiś czas później rozwiodła się z Bundym i zmieniła nazwisko swoje oraz swojego dziecka. - Theodore Bundy był psychopatycznym zbrodniarzem, złoczyńcą zepsutym do szpiku kości. Był bezwzględnym mordercą, który z zimną krwią w latach 70 pozbawił życia tak wiele młodych osób. Ile tych ofiar było naprawdę i przede wszystkim jaki los spotkał poszczególne ofiary Teda? Może to był zupełny przypadek, ze to właśnie te młode kobiety spotkały na swej drodze jego? Dlaczego je zabił? Czy którejkolwiek z nich udało się uciec przed psychopatycznym oprawcą jakim był Bundy?
„Garbus zaczął wyłazić na wierzch”
Na temat Theodore'a Bundy'ego zostało wszystko powiedziane, napisane oraz nakręcono kilka dobrych filmów. Nazwisko naszego seryjnego zabójcy można było odmieniać przez wszystkie przypadki na różnych konferencjach, spotkaniach naukowych, czy szkoleniach. Ted Bundy jako seryjny zabójca jest jednym z tych ludzi, którzy z dużą pewnością na stałe zapiszą się w niechlubnej księdze kryminalistyki i kryminologii. Jednak by dobrze zrozumieć fascynujący fenomen istnienia tak bardzo ponurego garbusa jakim był własnie Bundy, dlatego też dobrze byłoby cofnąć się o całe 40 lat i spróbować wyobrazić sobie z perspektywy tamtych czasów jak oceniano możliwości w jaki sposób działał seryjny morderca. Tak właśnie powstawał profil psychologiczny potencjalnego mordercy. W tym przypadku właśnie Theodore'a Roberta Bundy'ego. wtedy była to zupełnie inna rzeczywistość, były też zupełnie inne sposoby i metody prowadzenia śledztw, wtedy również pojawiła się psychologia kryminalna, która w tamtym czasie bardzo kulała. Z pewnością wtedy zabrakło odpowiednio wystarczającej wiedzy, zabrakło również wyobraźni, a już na pewno zabrakło czegokolwiek co skutecznie mogłoby powstrzymać Bundy'ego przed popełnieniem kolejnych okrutnych łowów.
Ten znakomity dziennikarski reportaż "OSTATNI ŻYWY ŚWIADEK. PRAWDZIWA HISTORIA NAJBARDZIEJ ZNANEGO SERYJNEGO MORDERCY W HISTORII TEDA BUNDY'EGO” , napisany przez Stephena G. Michauda oraz Hugh'a Aynesworth'a jest niezwykłym dowodem na to, że pomimo ogromnego natłoku informacji o popełnianych morderstwach przez Bundy'ego , to o samym Theodorze nic tak naprawdę nie wiemy. Bądźcie przygotowani na to, ze ten reportaż o Theodorze Robercie Bundym , nie jest ani trochę sensacyjny, czy też przyozdobiony kolorowymi nadmuchanymi ilustracjami z lekkich i przyjemnych książek w odbiorze czytelnika. Nic z tych rzeczy. To jest mistrzowski reportaż doskonale opracowany w każdym calu. To dzięki tym dwóm znakomitym dziennikarzom możemy poznać prawdziwe oblicze Teda Bundy'ego. Radzę wam dobrze zapamiętać te dwa nazwiska. Na kartkach tego genialnie wydanego reportażu oraz jego znakomitego tłumaczenia na język polski (Fenomenalne tłumaczenie!), w bardzo szczegółowy sposób poznajemy życiorys jednego z najsłynniejszych seryjnych morderców, czyli od wczesnego dzieciństwa, aż po kres brutalnych, krwawych żniw, jak i poprzez okres, gdzie pewnego dnia (tj. 24 stycznia 1989 r.), w którym na dobre opuści ziemski żywot.
„Nagle pojawia się okazja i presja. I tama pęka”.
Zabierając się za lekturę tego znakomitego reportażu, "Ostatni żywy świadek" jego autorzy serwują nam niezapomnianą podróż do samego centrum piekła, gdzie zło rządzi twardą ręką, a dobro w tym wszystkim jest jak strach na wróble, stoi niemrawo, bojaźliwe i leniwe chuchro, które wyczekuje wymiaru sprawiedliwości. Uwierzcie mi, że podczas lektury będziecie mieć możliwość dosłownie współcierpieć wraz z ofiarami i ich bliskimi, by w małym chociaż stopniu zatracić się w odczuwaniu poczucia bezsilności i niemocy. A co najważniejsze to, to że podczas lektury w naszej głowie pojawia się mnóstwo pytań, które nie tylko sami sobie je zadajemy, by następnie próbować znaleźć na nie odpowiedzi. Zapewniam was, że można je odnaleźć, trzeba tylko z doskonałą uwagą zagłębić się w lekturze tej książki. Dać porwać się opowieści o Tedzie. Jak i zobaczyć ludzi, którzy pozwolili sobie na udział w specyficznej grze z samym Tedem Bundym. To wszystko na jego warunkach. Ta gra odbywała się na dziwnych zasadach. Ta owa specyficzna gierka, tak naprawdę nikogo nie bawiła z biorących w niej udział. Nikogo! Oczywiście po za samym Tedem. On sam był bardzo zainteresowany tą grą.
Jesteście ciekawi, czy wszystko wyjawił swoim spowiednikom, łącznie z podaniem najdrobniejszych i najokrutniejszych szczegółów zbrodni przez siebie popełnianych? A może tak naprawdę nie wyjawił dziennikarzom wszystkiego. Może to było częścią jego gry? Czy odczuwał odrażający wstręt do dzikiego zwierzęcego instynktu, który nakazywał mu polować, by następnie gwałcić, brutalnie torturować i na koniec zabijać swoje ofiary? Czy faktycznie za tymi morderstwami stał jeden Ted, czy może jednak było wielu Tedów?
Muszę to przyznać, że autorzy tego znakomitego reportażu przebyli ciężką, długą i bardzo żmudną drogę by dowiedzieć się jakie jest ostateczne oblicze prawdy. O czym ta prawda? , a może raczej o kim jest ta prawda? A no właśnie ta prawda jest o samym Tedzie Bundym. Jego genialny umyśle, psychice, potrzebach, wartościach, jak i mechanizmach podejmowanych decyzji. Ta książka jest również o tym w jak dramatycznych i drastycznych okolicznościach niewinne kobiety ponosiły śmierć, które niestety znalazły się w złym czasie i niewłaściwym miejscu. Młode kobiety, które w żaden sposób nie spostrzegły ohydnego oblicza zła kryjącego się pod maską grzecznego, uśmiechniętego i przystojnego chłopaka. Te młode kobiety mogłyby mieć szansę nadal istnieć, mogłyby ułożyć sobie życie i się nim cieszyć, mogłyby założyć rodzinę, mieć dzieci i być po prostu szczęśliwe. Tak jednak się nie stało.
Czy to zupełny brak wystarczających kompetencji, wiedzy, a może zaangażowania kierowały Bundym, gdy popełniał te zbrodnie na niewinnych kobietach?
Czytając ten mistrzowski reportaż będziecie naocznymi świadkami wielu bardzo dramatycznych wydarzeń, choćby takich jak te, które miały miejsce wydarzyć się w Chi Omega, czy też w niezwykle malowniczej scenerii górskiej. z pewnością dowiecie się tego, kim tak naprawdę był LOVE-BITE KILLER, a już na pewno kim były jego ofiary i co tak naprawdę je ze sobą łączyło? Przede wszystkim dowiemy się tego, dlaczego przez tak długi czas nie można było namierzyć człowieka o zmiennokształtnej twarzy? Czyżby faktycznie był, aż tak bystry i inteligentny, jak głosiła legenda?
„Ludzie znikają każdego dnia. Bez przerwy”
Zapewne po przeczytaniu tej książki znaleźlibyście kilka bardzo trafnych określeń o Bundym, mianowicie takich jak: Psychopata, morderca, potwór, bestia, czy własnie garbus. Otóż dziś jakkolwiek byśmy nie nazwali Theodore'a Bundy'ego, jednej rzeczy możemy być zupełnie w 100% pewni, że ISTNIAŁ, ISTNIEJE nadal (w świadomości) i zapewne istniał będzie. Dla kolejnych pokoleń stanie się nieśmiertelny, bo dla kolejnych pokoleń, które z pewnością będą chciały zgłębić mroczne zakamarki zabójczych umysłów. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości, że zgłębianie się w umysły seryjnych morderców, nie tylko fascynują, odrzucają, intrygują, odpychają, co przede wszystkim zmuszają do głębokiej analizy oraz refleksji nad stanem wiedzy o nich.
Sądzę, że dzięki między innymi narracji trzecioosobowej zaprezentowanej w tej książce, doskonale udało się stworzyć ostatecznie profil psychologiczny Teda. Czy w końcu autorom tego reportażu udało się dowieść tego, czego nie udało się dowieść biegłym sadowym, psychiatrom, psychologom oraz antropologom? Czy za sprawą tej swoistej gry zdołali odnaleźć wspólny język, jak i drogę jaką pokonali w głąb psychiki Teda Bundy'ego?
„Jestem najbardziej nieczułym sukinsynem, jakiego w życiu spotkacie”
Niesamowicie interesująca lektura, która wciąga, intryguje i szokuje. a do tego podczas jej lektury pojawia się niezliczona ilość pytań, niezwykłe słowa-klucze. To wszystko jest zawarte w odpowiedziach na stronach tego fascynującego reportażu " Ostatni żywy świadek". Zapewniam was, że je znajdziecie tutaj. Po prostu musicie z wielką uwagą czytać ten reportaż. Wnikliwie śledzić zawarte w nim fakty. Delektujcie się lektura, a nie czytajcie w pośpiechu, bo nie zdołacie zrozumieć na czym polega fenomen Theodore'a Bundy'ego. Wraz z autorami zastanówcie się jaki naprawdę był Ted 'LOVE-BITE KILLER' Bundy. Zatraćcie się w słowach zawartych na kartkach tego znakomitego reportażu, a z każdym kolejnym zdaniem , odpowiedzi na nurtujące was pytania z pewnością nadejdą. Szczególną uwagę poświęćcie działaniom strategii obrony, a co najważniejsze roli jaką odegrały tutaj media. Im jeszcze bardziej zagłębicie się w lekturze, tym bliżej będziecie odkrycia prawdy o Bundym. Aż w końcu staniecie ' twarzą w twarz' z socjopatą- robalem- uzurpatorem. Teda Bundy'ego seryjnego mordercy już nie ma wśród nas od bardzo dawna. Nie bójcie się sięgnąć po te książkę w której zawarty jest jego cały życiorys, kres brutalnych morderstw oraz wyrok śmierci. Jednak po zakończeniu tej książki, zapewne wielu z was będzie zachodziło w głowę, czy aby na pewno miejsce Garbusa nie zostało zajęte przez kolejnego Teda, a po nim zapewne kilku kolejnych?
Ten fenomenalny reportaż polecam gorąco tym czytelnikom, którzy są wielkimi miłośnikami tematyki kryminalnej, a szczególnie poświęcone zagadnieniom o seryjnych mordercach i zabójstwom. ta książka jest również dla osób, które pasjonują się psychologią kryminalną, wielkim miłośnikom wciąż niezbadanych umysłów zbrodniarzy. W dalszym ciągu niezliczona ilość osób wbrew namnożonych informacji na temat Teda, ciągle zachodzą w głowę z jednym i tym samym pytaniem: ' JAK DO DIABŁA MOGŁO SIĘ TO STAĆ' ?! z drugiej strony najprawdopodobniej jeszcze jest sporo nieodkrytych korytarzy do przejścia oraz miejsc do odkrycia, jak i niestety znajda się także i ślepe zaułki. Przecież z dnia na dzień nie wyginą wszyscy seryjni mordercy, oni nadal będą żyć, a może być i tak , że w tej o to chwili ci seryjni mordercy pozbawiają kogoś życia.
ZACHĘCAM DO LEKTURY!!!!