Mój tydzień z Marilyn recenzja

Biorąc tę książkę do ręki miałam mieszane uczucia, ponieważ nie przepadam za tego typu literaturą no i raczej nie można nazwać mnie fanem Merilyn Monroe. Mimo wszystko, przekonana słowami polecającego, postanowiłam ją przeczytać i nie zawiodłam się.
Książka przedstawia, krótki epizod z życia Colina Clarka, który miał przyjemność spotkać aktorkę na planie filmu „Książe i aktoreczka”. Los sprawił, że przez jeden tydzień Colin staje się najbliższym przyjacielem wielkiej gwiazdy. Autor opowiada nam jaka była Merilyn Monero poza kamerami, czyli co tak naprawdę czuła, co ją cieszyło i czego się bała. Książka pozwala dostrzec Merilyn nie tylko jako wielką gwiazdę i głupiutką blondynkę ze słodkim uśmiechem, bowiem autor pokazuje również obraz odmienny od powszechnie znanych wizerunków aktorki. Mamy okazję przeczytać o Merilyn, która jest zwyczajną dziewczyną i trochę zagubioną w tym wielkim świecie show biznesu.
Ponad to przeczytałam coś niebywale pociesznego w jednej z recenzji, otóż podobno książka ta napisana jest dużym drukiem dlatego, żeby jakoś ją wypełnić – uśmiałam się . Zapewniam, że książka jest wypełniona ciekawą historią dwojga ludzi których drogi życiowe skrzyżował ze sobą los. Natomiast duży druk sprawił że czytało mi się tę książkę przyjemnie i z łatwością.
Moim zdaniem jest to obowiązkowa lektura dla fanów tej aktorki, ponieważ w książce Clarka, Merilyn jest wiarygodna a jej obraz nie jest przejaskrawiony w jedną czy drugą stronę. Ja nie jestem jej fanem ale Colin Clark sprawił że poczułam ogromną sympatię do Merylin Monroe. Polecam, naprawdę warto przeczytać.