Czas na miłość recenzja

"Czas na miłość"to najnowsza książka Ilony Gołębiewskiej a zarazem jej trzynasta (miejmy nadzieję, że nie pechowa) wydana powieść. Akcja książki dzieje się zimową porą w naszej stolicy, Warszawie. Autorka przedstawia nam historię oraz losy wyjątkowej rodziny, a przede wszystkim losy trzech kobiet: Wandy, Marty i Poli, czyli babci, mamy i córki. Każda z nich, w pewnym momencie swojego życia, została zraniona lub doznała nieszczęśliwej miłości. Bardzo często w filmach lub książkach pojawia się taki motyw, który zostaje skwitowany stwierdzeniem: "Już nigdy się nie zakocham!". W większości przypadków los bardzo szybko daje pstryczka w nos, a miłość dopada nawet tego, kto najbardziej się jej opiera. Każda z bohaterek doświadcza innego rodzaju "napadu miłości", co uważam za całkiem ciekawe i wytrącające z monotonii. Oprócz głównego wątku miłosnych perypetii, autorka przedstawia nam losy rodzinnej restauracji, która wpada w kłopoty i zostaje poddana rewolucjom kulinarnym, mogącym uratować i odmienić jej losy.

Co mogłabym napisać o tej książce ogólnie? Niestety, nie jest to mój ulubiony gatunek literacki, jednak wszystkie swoje uprzedzenia starałam się odsunąć na bok. Po jej przeczytaniu, moje odczucia były dosłownie nijakie. Ani dobre ani złe. Książka jest po prostu w porządku. Nie było w niej nic co chwyciło mnie za gardło i nie pozwoliło oderwać się od lektury. Owszem, dobrze się ją czyta, wielowątkowa fabuła pozwala nam wczuć się w przeżycia i doświadczenia nie jednego bohatera, a z drugiej strony nie jest przesadzona, do tego stopnia, że czytając książkę, gubimy się w tym kto jest kim i co się z nim dzieje. Autorka wykreowała bardzo przyjemne sylwetki bohaterów targane skrajnymi, lecz barwnymi emocjami, a całość napisana jest łatwym i przyjemnym językiem.

W swoim dorobku przeczytanych książek, mam niewiele tych z gatunku "obyczaj". Mimo wszystko muszę przyznać, że "Czas na miłość" czytało mi się dość szybko, bez większego zmęczenia fabułą. Zwroty akcji, długo skrywane tajemnice rodzinne i zgrabnie wpleciony humor sprawiły, że spędziłam całkiem przyjemny wieczór z lekką książką w ręku.
Za swój egzemplarz dziękuję Klubowi Recenzenta z serwisu nakanapie.pl i wydawnictwu Muza.