Miłość bez scenariusza recenzja

Miłość bez scenariusza

Autor: @Malwi ·2 minuty
1 dzień temu
Skomentuj
21 Polubień
„Miłość bez scenariusza” Denise Hunter to książka, która obiecywała emocjonującą opowieść o miłości i hollywoodzkim blichtrze, ale niestety nie spełniła moich oczekiwań. Pomysł wyjściowy – autorka, która zmuszona jest udawać związek z aktorem o wątpliwej reputacji – wydawał się pełen potencjału. Niestety, szybko okazało się, że fabuła jest przewidywalna, a bohaterowie szablonowi.

Chloe Anderson miała być silną, niezależną kobietą, ale zamiast tego wydawała się raczej infantylna i mało przekonująca. Liam Hamilton, niby "bad boy", to w rzeczywistości papierowa postać, której brakowało głębi i charyzmy. Ich relacja, mająca być dynamiczna i pełna napięcia, była wymuszona i pozbawiona chemii.

Dialogi? Schematyczne. Zwroty akcji? Żadne. Wątki poboczne? Tak samo nieciekawe, jak główny motyw. Miałam wrażenie, że autorka wybrała najprostsze rozwiązania fabularne, zamiast zaskoczyć czytelnika czymś nowym.

Co więcej, mam wrażenie, że Denise Hunter zmarnowała nie tylko potencjał fabularny, ale też ciekawy motyw kontrastu między światem literackim a filmowym. Mogło być to pole do eksploracji różnych perspektyw – spokojnego życia autorki kontra blichtr i chaos Hollywood. Tymczasem oba te światy zostały przedstawione w sposób powierzchowny, pozbawiony szczegółów, które mogłyby dodać historii głębi.

Relacje między bohaterami drugoplanowymi również nie wnoszą niczego interesującego. Są jak dekoracje w tle – niby są, ale ich rola sprowadza się wyłącznie do popychania głównej pary w kierunku oczywistego zakończenia. Nikt nie ma tu prawdziwego charakteru ani motywacji, które pozwoliłyby mi się z nimi utożsamić.

Najbardziej rozczarował mnie jednak język. Styl autorki jest poprawny, ale zupełnie pozbawiony polotu. Dialogi są drętwe, opisy zbyt ogólnikowe, a emocje bohaterów przedstawione tak dosłownie, że nie pozostawiają miejsca na domysły czy refleksję. Zabrakło mi iskry, która mogłaby mnie porwać i sprawić, że wciągnęłabym się w tę historię mimo jej przewidywalności.

Nie chcę być zupełnie surowa – rozumiem, że "Miłość bez scenariusza" może przypaść do gustu czytelnikom, którzy szukają lekkiej, niezobowiązującej lektury. Jeśli ktoś lubi klasyczne romanse z elementem show-biznesu i nie przeszkadza mu przewidywalność, może znaleźć tutaj coś dla siebie. Dla mnie jednak ta książka była zbyt schematyczna, by się nią cieszyć.

Jedynym plusem była sceneria Stillwater Bay, która została przedstawiona w sposób urokliwy i malowniczy. Szkoda jednak, że tak piękne tło nie uratowało tej nijakiej historii.

"Miłość bez scenariusza" to powieść, która obiecuje więcej, niż jest w stanie dostarczyć. Choć miałam nadzieję na lekką, romantyczną historię z ciekawym wątkiem filmowym, dostałam płytką opowieść pełną banalnych postaci i przewidywalnych rozwiązań. Książka, która w założeniu miała być lekką i przyjemną rozrywką, ale ostatecznie okazała się nudnym i pełnym klisz romansem. Jeśli szukasz czegoś świeżego i zaskakującego, to niestety, nie tutaj.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-29
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość bez scenariusza
Miłość bez scenariusza
Denise Hunter
7.4/10

Idealny partner istnieje tylko na papierze… Po zerwaniu z chłopakiem Chloe Anderson napisała powieść, w której wykreowała ideał mężczyzny – a jej literacki debiut szybko zdobył serca czytelniczek....

Komentarze
Miłość bez scenariusza
Miłość bez scenariusza
Denise Hunter
7.4/10
Idealny partner istnieje tylko na papierze… Po zerwaniu z chłopakiem Chloe Anderson napisała powieść, w której wykreowała ideał mężczyzny – a jej literacki debiut szybko zdobył serca czytelniczek....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak już można rozpoznać po tytule książki, jest to romans. Lubię sięgać po nie, stanowią miłą odskocznię od cięższych tematów (chociaż nie zawsze, bowiem zdarza się, że w takich romansach bohaterowi...

@candyniunia @candyniunia

"Miłość bez scenariusza" to kolejna powieść Denise Hunter, która skradła moje serce od pierwszych stron. Wydawałoby się, że to klasyczny romans, pełen schematów, historia, jakich zostało napisane już...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @Malwi

Tajemnice Mille
Tajemnice Mille

W "Tajemnicach Mille" Dagmara Andryka odmalowuje prowincjonalne miasteczko Mille, które z pozoru wydaje się senne i niczym niewyróżniające, ale pod powierzchnią kryje pr...

Recenzja książki Tajemnice Mille
RAK. Wszystko do umorzenia
Rak. Oszust z Tindera

Przeczytałam książkę "Rak. Wszystko do umorzenia" autorstwa Grzegorza Filarowskiego i Nadii Szagdaj i muszę przyznać, że była to lektura, która wstrząsnęła mną do głębi....

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia

Nowe recenzje

Demony przeszłości. Tom 2
Wytrwałe dążenie do celu
@Grzechuczyta:

Niekiedy w życiu przychodzi nam zawalczyć o lepszą przyszłość i tylko solidny upór może umożliwić osiągnięcie sukcesu. ...

Recenzja książki Demony przeszłości. Tom 2
Samuraje
Samuraje
@Shinedown:

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Uwielbiam historię, więc z wielką przyjemnością zabrałam się za czyt...

Recenzja książki Samuraje
Elon Musk
Elon Musk
@lubie.to.cz...:

Biografie to dla mnie wciąż nowa ścieżka, którą chciałabym odkrywać. Miałam już kilkanaście podejść, jednak zazwyczaj s...

Recenzja książki Elon Musk
© 2007 - 2024 nakanapie.pl