Miłość bez scenariusza recenzja

Miłość bez scenariusza

Autor: @Malwi ·2 minuty
2024-12-29
Skomentuj
26 Polubień
„Miłość bez scenariusza” Denise Hunter to książka, która obiecywała emocjonującą opowieść o miłości i hollywoodzkim blichtrze, ale niestety nie spełniła moich oczekiwań. Pomysł wyjściowy – autorka, która zmuszona jest udawać związek z aktorem o wątpliwej reputacji – wydawał się pełen potencjału. Niestety, szybko okazało się, że fabuła jest przewidywalna, a bohaterowie szablonowi.

Chloe Anderson miała być silną, niezależną kobietą, ale zamiast tego wydawała się raczej infantylna i mało przekonująca. Liam Hamilton, niby "bad boy", to w rzeczywistości papierowa postać, której brakowało głębi i charyzmy. Ich relacja, mająca być dynamiczna i pełna napięcia, była wymuszona i pozbawiona chemii.

Dialogi? Schematyczne. Zwroty akcji? Żadne. Wątki poboczne? Tak samo nieciekawe, jak główny motyw. Miałam wrażenie, że autorka wybrała najprostsze rozwiązania fabularne, zamiast zaskoczyć czytelnika czymś nowym.

Co więcej, mam wrażenie, że Denise Hunter zmarnowała nie tylko potencjał fabularny, ale też ciekawy motyw kontrastu między światem literackim a filmowym. Mogło być to pole do eksploracji różnych perspektyw – spokojnego życia autorki kontra blichtr i chaos Hollywood. Tymczasem oba te światy zostały przedstawione w sposób powierzchowny, pozbawiony szczegółów, które mogłyby dodać historii głębi.

Relacje między bohaterami drugoplanowymi również nie wnoszą niczego interesującego. Są jak dekoracje w tle – niby są, ale ich rola sprowadza się wyłącznie do popychania głównej pary w kierunku oczywistego zakończenia. Nikt nie ma tu prawdziwego charakteru ani motywacji, które pozwoliłyby mi się z nimi utożsamić.

Najbardziej rozczarował mnie jednak język. Styl autorki jest poprawny, ale zupełnie pozbawiony polotu. Dialogi są drętwe, opisy zbyt ogólnikowe, a emocje bohaterów przedstawione tak dosłownie, że nie pozostawiają miejsca na domysły czy refleksję. Zabrakło mi iskry, która mogłaby mnie porwać i sprawić, że wciągnęłabym się w tę historię mimo jej przewidywalności.

Nie chcę być zupełnie surowa – rozumiem, że "Miłość bez scenariusza" może przypaść do gustu czytelnikom, którzy szukają lekkiej, niezobowiązującej lektury. Jeśli ktoś lubi klasyczne romanse z elementem show-biznesu i nie przeszkadza mu przewidywalność, może znaleźć tutaj coś dla siebie. Dla mnie jednak ta książka była zbyt schematyczna, by się nią cieszyć.

Jedynym plusem była sceneria Stillwater Bay, która została przedstawiona w sposób urokliwy i malowniczy. Szkoda jednak, że tak piękne tło nie uratowało tej nijakiej historii.

"Miłość bez scenariusza" to powieść, która obiecuje więcej, niż jest w stanie dostarczyć. Choć miałam nadzieję na lekką, romantyczną historię z ciekawym wątkiem filmowym, dostałam płytką opowieść pełną banalnych postaci i przewidywalnych rozwiązań. Książka, która w założeniu miała być lekką i przyjemną rozrywką, ale ostatecznie okazała się nudnym i pełnym klisz romansem. Jeśli szukasz czegoś świeżego i zaskakującego, to niestety, nie tutaj.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-29
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość bez scenariusza
Miłość bez scenariusza
Denise Hunter
7.4/10

Idealny partner istnieje tylko na papierze… Po zerwaniu z chłopakiem Chloe Anderson napisała powieść, w której wykreowała ideał mężczyzny – a jej literacki debiut szybko zdobył serca czytelniczek....

Komentarze
Miłość bez scenariusza
Miłość bez scenariusza
Denise Hunter
7.4/10
Idealny partner istnieje tylko na papierze… Po zerwaniu z chłopakiem Chloe Anderson napisała powieść, w której wykreowała ideał mężczyzny – a jej literacki debiut szybko zdobył serca czytelniczek....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jak już można rozpoznać po tytule książki, jest to romans. Lubię sięgać po nie, stanowią miłą odskocznię od cięższych tematów (chociaż nie zawsze, bowiem zdarza się, że w takich romansach bohaterowi...

@candyniunia @candyniunia

"Miłość bez scenariusza" to kolejna powieść Denise Hunter, która skradła moje serce od pierwszych stron. Wydawałoby się, że to klasyczny romans, pełen schematów, historia, jakich zostało napisane już...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @Malwi

Baron
Baron

"Baron" Krzysztofa Jóźwika to książka, która uderza jak fala zimnej wody – najpierw szokuje, potem obezwładnia, a na końcu zostawia z pytaniami, które nie dają spokoju. ...

Recenzja książki Baron
Zabijesz mnie?
Zabijesz mnie?

Czy książka może jednocześnie fascynować i niepokoić, budzić zachwyt, a zarazem kazać spojrzeć w mrok ludzkiej duszy? Tak, jeśli jest to "Zabijesz mnie?" Agnieszki Pesze...

Recenzja książki Zabijesz mnie?

Nowe recenzje

Baśń o wężowym sercu
Świetna, ale nie o Kóbie
@Meszuge:

Rak potrafi pisać. To jest świetna książka. Baśń albo zbiór bajań dla dorosłych napisanych z takim polotem i wyobraźnią...

Recenzja książki Baśń o wężowym sercu
Erem
𝗦𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗷 𝘀𝗶ę 𝗻𝗶𝗲𝘀𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗻𝗲𝗴𝗼
@gala26:

Aldona Reich zaskarbiła sobie moją sympatię powieścią 𝐴𝑘𝑡 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖. Ta książka oczarowała mnie niezwykłą narracją, nietyp...

Recenzja książki Erem
Czemu zapłakałeś
"Jestem diabłem wcielonym? Czy też człowiekiem ...
@g.sekala:

"Jestem diabłem wcielonym? Czy też człowiekiem zagubionym? Do zła przez innych przymuszonym." Neort Cziwo Lotta samotn...

Recenzja książki Czemu zapłakałeś
© 2007 - 2025 nakanapie.pl