Magdalena Witkiewicz, jak sama pisze o sobie na swoim blogu, jest Matką Polką Biznesmenką. To Gdańszczanka z urodzenia i zamiłowania. Prowadzi firmę, wychowuje dwoje dzieci, a w międzyczasie (mimo iż tego międzyczasu jest bardzo niewiele) pisze książki. Napisała ich już trzy i pół. I jeszcze kawałek czwartej, piątej, i szóstej... Oraz kilkanaście stron dla dzieci. I trzy wierszyki, a także pełno opowiadań o miłości. Chciałaby, by doba była bardziej rozciągliwa, wtedy byłby czas również na inne rzeczy... Analityk marketingowy z wykształcenia, pisarka z zamiłowania. Milaczek oraz Panny Roztropne poprawiły humor wielu czytelniczkom.Cofnąć Czas, książka nieco bardziej refleksyjna ukaże się na jesieni.
Autorka pokochała książki gdy jeszcze "ssała smoczek". "Milaczek" to jej debiut.
Bohaterkami powieści są trzy kobiety. Można rzec, że każda reprezentuje inny przedział wiekowy. Tytułowy Milaczek to 30-letnia kobieta z kompleksami. Uważa, że jest za gruba i ciągle stosuje jakąś dietę. Szuka też miłości, ale takiej na całe życie, a nie na chwilę. Druga to Zofia Kruk, seksowna i ekscentryczna 65-latka. Ktoś by twierdził, że to już staruszka, ale takie określenie do niej nie pasuje. Ta kobieta dopiero teraz zaczęła żyć. Został Bachor czyli ośmioletnia Zuza. To rezolutna dziewczynka, ciekawa świata, która stara się wybić ojcu z głowy kolejne randki. No chyba, że trafi się taka kobieta, którą zaakceptuje jako swoją przyszłą macochę. Jak złączą się losy tych trzech kobiet? Czy Milaczek znajdzie swojego wymarzonego księcia? Kim jest Parys Antonio? Po odpowiedzi zapraszam do książki.
"Milaczek" to ciepła, pełna humoru i optymizmu opowieść. Powiedziałabym nawet, że urocza, ale nie wiem czy takie określenie pasuje do książki. Przyznam, że czytając tę książkę płakałam momentami ze śmiechu. Zachowanie niektórych bohaterów jest naprawdę rozbrajające. Ta powieść sprawia, że człowiek patrzy na świat z większym optymizmem i radością. Może i nie trwa to wieczne, ale już tych parę chwil jest bezcenne. W końcu każdy uśmiech przedłuża nasze życie, a już na pewno sprawia, że czujemy się lepiej.
Wcześniej miałam okazję recenzować "Panny roztropne", czyli drugą część. Bardzo mi się spodobała i dlatego bardzo chciałam przeczytać początek całej historii. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych serii jakie miałam okazję przeczytać. Może ktoś mnie wyśmieje i powie, że to banalna historia. To wcale nie jest prawdą. To lekka, przyjemna opowieść, ale nie głupia, ponieważ tak naprawdę ukazuje nasze prawdziwe życie. I to jeden z powodów, dla których uwielbiam tę powieść.
Książka została napisana prostym, ale interesującym językiem. Dzięki temu czyta się ją bardzo szybko. Miłym dodatkiem są obrazki stworzone przez Henryka Sawkę. Podoba mi się grafika. Czytelnik patrząc na nią uśmiecha się, chociaż jeszcze nie zaczął czytać. Jedyny minus to niewielka ilość stron: zaledwie 254 strony. Ledwo zaczęłam czytać, a już skończyłam. Tak mnie wciągnęło. Pocieszeniem jest druga część historii.
Podsumowując polecam "Milaczka" wszystkim kobietom. Tak naprawdę każda z nas ma swoje kompleksy, choć często się do nich nie przyznaje. Jesteśmy podobne do Mileny. Może dzięki tej powieście będziemy miały dystans do siebie i naszego wyglądu. W końcu najważniejsze jest to co mamy w sercu, a nie na zewnątrz. To idealna pozycja na letni wieczór. Umili nam te wakacyjne dni.