Premiera książki Sycylijskie lwy Stefanii Auci wywołała niemałe poruszenie wśród czytelników. To historia rodziny włoskich przedsiębiorców, których kolejne pokolenia zdobywały coraz wyższe szczyty kariery. Autorka opisała ich losy tak żywo i barwnie, że powieść wzbudziła zainteresowanie filmowców. W związku z tym niedługo możemy się spodziewać ekranizacji.
Sycylijskie lwy to pierwszy tom sagi o autentycznej rodzinie Florio, która pod koniec XVIII wieku przeprowadza się do Palermo. Początkowo nie mają nic, jednak dzięki determinacji, poświęceniu i ciężkiej pracy stopniowo zdobywają pieniądze i uznanie. Z pokolenia na pokolenie bogacą się i uzyskują wpływy, jakimi nie może się pochwalić żaden inny ród. Są prekursorami zmian dotyczących rozwoju przemysłu na wyspie. Nie pozostają obojętni na ruchy rewolucyjne, które ogarniają kraj w połowie XIX wieku.
Jednak interesy to jedno, a życie rodzinne — drugie. W tej dziedzinie członkowie rodziny Florio, zwłaszcza kobiety, nie mają lekko. Giuseppina, matka rodu, przez całe życie nie wybaczyła mężowi, że została zmuszona do opuszczenia swojego rodzinnego miasta. Przez długie dziesięciolecia tęskniła za domem i nie pogodziła się z tym, że jej zdania nie wzięto pod uwagę, gdy decydowano o przyjeździe do Palermo.
Następna kobieta, która weszła do rodziny Florio, Giulia, musiała wyszarpać należny jej szacunek pazurami. Jako utrzymanka i kochanka Vincenza urodziła dwie córki, a dopiero pojawienie się na świecie ich syna, Ignazia, skłoniło mężczyznę do małżeństwa. Posiadanie nieślubnych dzieci w tamtym czasie wiązało się z hańbą i Giulia zniosła wiele upokorzeń ze strony rodziny, a także obcych ludzi. Musiała się mierzyć z konsekwencjami takiego rozwoju spraw do końca życia.
Mężczyźni z rodziny Florio, jako przyjezdni, długo walczą o szacunek. Mimo ciężkiej pracy i ogromnej fortuny inni kupcy nazywają ich tragarzami. Przez długi czas nie zdobywają uznania wśród arystokracji. Jej przedstawiciele chętnie robią z nimi interesy, jednak nie są skłonni traktować jak równych sobie. Odmawiają małżeństw z własnymi córkami i nie utrzymują kontaktów towarzyskich. Zdobycie tytułu szlacheckiego, jedna z największych ambicji Florio, długo pozostaje niespełniona.
W losach rodziny Florio szczególnie wyraźnie się zaznacza trudna sytuacja kobiet, które nie mają nic do powiedzenia w ważnych kwestiach dotyczących wspólnego życia. Interesy są domeną mężczyzn, a opinia kobiet nie jest brana pod uwagę. Ich rolą jest troska o dom i dzieci. Kwestie dobrego prowadzenia się należą do najistotniejszych dla ich przyszłości. Posiadanie nieślubnych dzieci jest dyshonorem, którego nie sposób zatrzeć.
Jeżeli chodzi o małżeństwa, to w XVIII i XIX wieku są one aranżowane. Podporządkowuje się je interesom, zwłaszcza w przypadku znaczących rodzin, przy czym nikt nie liczy się z uczuciami młodych.
Sycylijskie lwy opowiadają o losach dwóch pokoleń jednej z najznamienitszych włoskich rodzin przedsiębiorców. W większości historia opiera się na faktach, jednak momenty, których nie zapisano w kronikach, zostały przez autorkę wymyślone i dopowiedziane. To powieść pełna namiętności, miłości, zdrady, niespełnionych nadziei oraz przedsiębiorczości. Doskonale opisuje stosunki społeczne i warunki gospodarcze, a wszystko to na tle burzliwych przemian politycznych.
Narracja książki prowadzona jest w czasie teraźniejszym, do czego nie jestem przyzwyczajona jako czytelnik, i początkowo sprawiało mi to problem. Jednak z każdą stroną bardziej doceniałam zalety takiego rozwiązania. Pozwala ono lepiej się wczuć w emocje bohaterów i towarzyszyć im podczas akcji. Dzięki temu przez cały czas byłam w nurcie bieżących wydarzeń.
Saga z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom Włoch, a szczególnie Sycylii. Wspaniale oddaje urok tamtejszych miasteczek i niezwykły klimat portowych miejscowości. Autorka poświęca dużo uwagi mentalności Sycylijczyków, a także kwestiom przemian historycznych – w tym ruchom rewolucyjnym skierowanym przeciwko władzy Burbonów. Jestem pewna, że Sycylijskie lwy będą doskonałą, wakacyjną lekturą.