Kryminał prywatny recenzja

Powieść Rafała Wałęki "Kryminał prywatny" nie jest szybka, łatwa i przyjemna. Powiedziałabym raczej, że jest napisana na pograniczu jawy i snu, realności i nierealności, co sprawia dużo kłopotu w czytaniu. Ale to tylko moje zdanie. Niektórych scen po prostu nie kupiłam. Były dla mnie barierą w czytaniu, czasem miałam wrażenie, że poszczególne fragmenty nie są związane z tym, co dzieje się w książce. Nie mogłam podać dokładnego tematu utworu. Mimo to oceniłam wysoko ten tom, tylko dlatego, że nigdy nie czytałam niczego podobnego a niektóre sceny kupiłam, np. rozmowy Tymona Danteja - głównego bohatera z żoną o rozwodzie czy chęć zmierzenia się sprawcy z przeszłością - Tymonowi wydawało się, że zabił dziewczynę i chciał dowiedzieć się czy jest poszukiwany w tamtym miejscu.
Powieść rozpoczyna się od przedstawienia głównego bohatera. Tymon Dantej chce aby nazywano prawdziwym pisarzem. Niestety jego dzieła nie sprzedają się tak dobrze jak powieści jego żony Weroniki czy innych polskich pisarzy. Tymon chce napisać książkę, dzięki której odniesie sukces. Czytelnik może przeczytać szkice opowieści pomiędzy rozdziałami. Ich głównym motywem jest śmierć. Na początku ciężko mi było sobie z nimi poradzić, ale koniec końców każda z nich okazała się być ważną w życiu bohatera. Tymon generalnie w powieści baaaaardzo dużo pije alkoholu, jest z żoną w separacji i nie może poradzić sobie z tym że rok temu potrącił dziewczynę. Więc jak każdy morderca wyrusza odwiedzić swoje miejsce zbrodni, by odkryć co stało się z dziewczyną po jego ucieczce. Ale co dokładnie się stało przeczytacie sami. Dodam tylko, że historia nieco się komplikuje, jest nieco pokręcona a zakończenie nie jest typowym zamknięciem akcji, tylko kolejną otwartą puszką Pandory. Nie opisałam dokładnie historii, chcę abyście przeczytali ją sami. Byście spotkali się z nietypową powieścią, która mimo wielu minusów ma swój urok.
Polecam każdemu, kto chce przeczytać nietypową powieść o pisarzu, któremu jedno zdarzenie zmieniło życie.