Miasto Kości recenzja

Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nefilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela. Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą martwe ciała zabitych Nocnych Łowców. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Nocnych Łowców, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również Darów Anioła, trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz, drugim Lustro, trzecim Kielich

Clary Fray jest zwykłą, rudowłosą dziewczyną. Przyjaźni się z Simonem Lewisem, z którym postanawia iść do klubu Pandemonium. Jej uwagę przyciąga niebiesko włosy chłopak, który wymyka się z 3 nieznajomych do bocznego pokoju. A co jest dziwne nikt poza Clary ich nie widzi. Dziewczyna idzie za nimi do składziku i widzi szokujące zdarzenia. Chłopak o niebieskich włosach zostaje zabity, a jeden z 3 nieznajomych ranny. Clary jest zdezorientowana i postanawia wrócić do domu. Następnego dnia rano, kłóci się ze swoją matką, która z niewiadomych przyczyn chce się wyprowadzić. Dziewczyna zdenerwowana wychodzi wraz z Simonem do kawiarni, gdzie znowu spotyka jednego z nieznajomych z klubu- Jace'a. Po powrocie do domu, nie zastaje swojej matki, a mieszkanie jest wywrócone do góry nogami. Niespodziewanie atakuje ją potwór, Clary zabija go, ale sama zostaje ranna. Jace zawozi ją do Instytutu. Okazuje się, że owi nieznajomi są Nocnymi Łowcami, którzy parają się w zabijaniu demonów, a Clary jest jednym z nich. Na dodatek Valentine- Nocny Łowca, który chce wytępić; wilkołaki, wampiry i inne Podziemne stworzenia, powrócił. Czy dziewczyna pogodzi się z tym faktem? Czy odnajdzie swoją matkę? Czy powstrzyma Valentinae'a?

Po dość nieudanej lekturze "Nefilima" z lekką niechęcią sięgałam po kolejną książkę o temacie upadłych aniołów, ale od pierwszych stron zmieniłam swoje zdanie. Strasznie spodobał mi się pomysł z Nocnymi Łowcami, że to oni polują na demony, a nie na odwrót. W "Nefilimie" Aaron musiał uciekać, a tutaj wszystko działo się mniej, więcej w tym samym czasie.
Dopiero w połowie książki dowiedziałam się dlaczego seria nazywa się Dary Anioła, na początku się zastanawiałam dlaczego tu nie ma nic o tych boskich istotach, ale mniejsza o to. Wszystko było doskonale stworzone, tylko nie mogę przeboleć końcówki. Myślałam, że Jace i Clary będą parą, a tu nie, ale może jakoś to przeboleję. Bardzo polubiłam wszystkie postacie, zakochałam się w Jace, podziwiam Clary i uwielbiam Simona. Strasznie zabolała mnie zdrada Hodge'a. Zaintrygował mnie Valentine i fakt, że jest ojcem ... (dowiecie się czytając książkę).
Książka przekonała mnie do tematu aniołów i z pewnością sięgnę po następną część, a najlepiej całą serię.