Miasteczko Mudiflof recenzja

Miasteczko Mudiflof

Autor: @Aga_M_B ·2 minuty
2025-01-31
Skomentuj
3 Polubienia
Klaudia Opuchlik-Guaramonti, absolwentka filologii włoskiej i tłumaczka, jako pisarska zadebiutowała klimatyczną, niewielkich rozmiarów powieścią „Miasteczko Mudiflof”.

Utwór opowiada o życiu kilkorga mieszkańców malowniczej rybackiej miejscowości położonej na wschodnim wybrzeżu pewnej wyspy. Niezwykle kameralna powieść skupia uwagę czytelnika na Olivii, córce Clementine i Vincenta – właścicieli tawerny i Jasperze, synu Aurelii (oni prowadzą bar).

Olivia i Jasper są przyjaciółmi od dziecka i nigdy nie opuścili wyspy. Każde z nich z innego powodu. Przychodzi jednak moment, że w życiu bohaterów pojawia się „zaburzenie narracji". Często używane słowa „zawsze”, „zazwyczaj”, „przeważnie” zamieniają się w „ani razu”, „wcale” i „nigdy dotąd”. Nagle, nie wiadomo skąd pojawia się April i chce zostać na nie wiadomo jak długo, by potem nie wiadomo w jaki sposób zniknąć. Pojawienie się tej postaci ma duże i symboliczne znaczenie. Zaczynają się zmiany i czytelnik tym zmianom się przygląda. Jednak na efekty pobytu April w Mudiflof trzeba chwilę poczekać.

Jest tu trochę baśniowo, trochę jak w „Małym Księciu" Exupery'ego. April zjawia się niespodziewanie. Czegoś szuka, nie szukając. Raczej milcząca, ale jest w niej coś, co sprawia, że inni się przed nią otwierają. Dziewczyna przebywa w miasteczku dziewięć miesięcy, w trakcie których we wszystkich (łącznie z nią) rozwija się nowe.

Powieść zaskakuje wieloma elementami. Zaczyna się drugim rozdziałem, by zakończyć pierwszym. Dlaczego? Tego dowiemy się na końcu. W wykreowany świat wprowadza ujawniająca się w gawędziarskim stylu narratorka, która co jakiś czas wyłania się z trzecioosobowej narracji, dopowiadając wspomnienia z życia bohaterów. W ciekawy sposób skupia uwagę czytelnika na ważnych postaciach, dlatego gdy ktoś wchodzi do baru wypełnionego ludźmi, mamy wrażenie, że jest w nim sam lub ze swoim rozmówcą.

To powieść o przyjaźni, miłości, o lęku przed zmianą, przed nieznanym, o odwadze. Historia o starcie, samotności i strachu przed wzięciem odpowiedzialności za drugiego człowieka zadaje pytania dotyczące życia, relacji. Czy wiara w przeznaczenie równa się szczęśliwemu związkowi? Czy rozmowa, która może zepsuć wszystko, może pchnąć naprzód?

Autorka pięknym językiem stworzyła niezwykły klimat miasteczka i okolic. Cudowne opisy sprawiają, że czuje się zapach oceanu, wilgotność powietrza i zbliżający się sztorm, zapach i niemal smak brownie czy ciasta marchewkowego. Jeśli ktoś nie próbował homara, po przeczytaniu książki będzie opowiadał, że jadł przyrządzonego na wiele sposobów.

Vincent opowie o homarach, fokach i zjawiskach atmosferycznych, bo czytanie „Miasteczka Mudiflof" to też okazja poznania interesujących ludzi i wielu ciekawostek. Oprócz kochającej książki Olivii i utalentowanego plastycznie Jaspera są inni, którzy otwierają przed czytelnikiem swoje serca.

Powieść zaskakuje i zachwyca formą oraz treścią, sugestywnymi opisami i ciekawymi bohaterami. Autorka pokazuje, że zmiana jest na wyciągnięcie ręki, ale by jej dokonać trzeba dostrzec możliwości, a do tego potrzebna jest często zmiana perspektywy. W tej cudownie otulającej historii Klaudia Opuchlik-Guaramonti na listku prozy podaje poezję życia, sprawiając, że nie chce się z jej książką rozstawać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-22
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miasteczko Mudiflof
Miasteczko Mudiflof
Klaudia Opuchlik-Guaramonti
10/10

Napisać książkę, w której niby nic się nie dzieje i jednocześnie dzieje się wszystko? To jak złowić niebieskiego homara. Autorce się to udało. Brawurowy debiut, pachnący ciastem marchewkowym i browni...

Komentarze
Miasteczko Mudiflof
Miasteczko Mudiflof
Klaudia Opuchlik-Guaramonti
10/10
Napisać książkę, w której niby nic się nie dzieje i jednocześnie dzieje się wszystko? To jak złowić niebieskiego homara. Autorce się to udało. Brawurowy debiut, pachnący ciastem marchewkowym i browni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czasami trafiamy na takie książki, obok których na pierwszy rzut oka przeszlibyśmy obok obojętnie, a potem nagle okazuje się, że na swych stronach skrywają prawdziwy skarb i już wiecie, że jest to je...

@ewelina.czyta @ewelina.czyta

Pozostałe recenzje @Aga_M_B

Na wieki wieków Pani Amen
Sekret Amenek

Bianka Kunicka-Chudzikowska – publicystka, plastyczka – w literackim świecie zadebiutowała tomikami poezji. Potem ukazała się jej pierwsza powieść pt. „Najprawdziwsza fi...

Recenzja książki Na wieki wieków Pani Amen
Pamiętam tylko ogień
Pamiętam tylko ogień. Na granicy snu i realizmu

Anna Musiałowicz znana jest z powieści i opowiadań niepokojących swym surrealizmem i stawianych na półce „horror, groza”. W swojej najnowszej książce z dreszczykiem senn...

Recenzja książki Pamiętam tylko ogień

Nowe recenzje

Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Stres, jako przenikające się procesy fizjologic...
@roksana.rok523:

Ciało człowieka można porównać do niezwykle zaawansowanej technologicznie maszyny, z wbudowanym systemem zarządzania, k...

Recenzja książki Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Zamek po drugiej stronie lustra
Czytajcie
@Radosna:

Wilk w kulturze i popkulturze przedstawiany jest jako, inteligentne i bezwzględne ucieleśnienie zła. Przekaz ten spopul...

Recenzja książki Zamek po drugiej stronie lustra
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
@kasiasowa1:

„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” – opowieść o nowych początkach „Wiosna w Zapomnianym Schronisku” Julii Furmaniak to ...

Recenzja książki Wiosna w Zapomnianym Schronisku