Małe Licho i tajemnica Niebożątka recenzja

Cudowna, pięknie napisana i bardzo, bardzo mądrą książka dla dzieci... i dorosłych. Zwłaszcza tych mających dzieci. Choć niekoniecznie. Ja  dzieci nie mam, a książka dała mi dużo radości z czytania i pokazała to, co chciała ukazać. Siłę przyjaźni i miłości. Trudy dorastania. I wiele, wiele więcej.
Marta Kisiel to prawdziwa artystka czarująca słowem pisanym w sposób bajeczny, humorystyczny i niezwykle uroczy, a jednocześnie przekazująca w swej książce ogrom mądrości. Takiej prostej i niby wszystkim znanej, a jednak, chyba w natłoku spraw i tempie współczesnego życia zapominanej przez wielu z nas. 
Dodatkowo wspaniałe ilustracje wykonane przez Pauline Wyrt, drobiazgowe, pełne szczegółów dopełniają całości sprawiając, że książka Małe Licho zachwyca swym klimatem, ale i jakością wydania. Ta bowiem jest na najwyższym poziomie. Trzeba przyznać, że wydawnictwo Wilga wykonało tutaj kawał dobrej roboty. Twarda okładka, przyjemny papier i odpowiednio duże litery by zarówno starsi jak i młodsi czytelnicy mogli wygodnie cieszyć się lekturą. 
Książka oczarowuje sprawiając, iż chcemy przenieść się w jej świat. Bo kto by nie chciał zamieszkać w starej willi z pięknym, choć może nieco zapuszczonym, dzikim ogrodem gdzie w stawie pływa utopiec, a jedno z drzew to dom driady. Na strychu mieszkają upiory,pod łóżkiem śpi lubiący przytulanie potwór, a drugi dla wszystkich gotuje, pilnując, by każdy zjadł śniadanie. 
W takim właśnie wspaniałym, starym domostwie mieszka Bożek, bohater opowiadanej przez autorkę historii. Wraz z mamą, dwoma wujkami i Lichem, swym aniołem stróżem. I choć jego życie już teraz jest jedną wielką przygodą, wszystko ma się zmienić. Bowiem najnowsza z przygód to też ogromna zmiana w jego dotychczasowym życiu. Nieprzekonany Bożek musi stawić czoło nowemu trybowi życia, szkole i dorastaniu. A tajemnice skrywane przez jego nietypową rodzinę mu tego wszystkiego nie ułatwią.
Czy dziecięce humory, to zawsze tylko humorki na które należy machnąć ręką? Czy dorośli zawsze mają racje? Czy jest sens rozmawiać z dzieckiem, w końcu małe, nic nie zrozumie. Czy jest sens rozmawiać z dorosłymi? W końcu oni nic nie rozumieją. 
Odpowiedzi na te pytania w piękny stylistycznie sposób udziela pani Marta w swej książce. 
Z czystym sercem polecam każdemu!