Uwielbiam fantastykę! Jednak w moim fantastycznym serduchu więcej miejsca zajmuje literatura spod sztandaru magii i miecza. Po prostu ubóstwiam klimaty średniowieczne! Czy zatem współczesny Wrocław pani Raduchowskiej, zasłużył na moje uznanie?
„Szamanka od umarlaków” opowiada historię o Idzie. Ida pochodzi z wielkiego rodu czarodziejów. Oboje rodzice mają plan na życie Idy – zamążpójście i rodzenie magicznych dzieci, z których dziadkowie byliby dumni. Ale Ida to czarna owca rodziny. Nie ma ani krzty magicznych zdolności i ku zgrozie rodziców wyjeżdża do Wrocławia, by studiować psychologię. A tam się zaczyna, bo okazuje się, że Ida to wcale nie takie magiczne beztalencie za jakie chce uchodzić…
„Ida zwyczajnie miała Pecha. Chociaż nie, to nawet nie było tak. To Pech miał Idę”.
W książkę wgryzłam się bardzo szybko. Ida jest bardzo młoda, bywa krnąbrna, momentami irytująca z tym swoim uporem, ale wszystko w granicach dobrego smaku. Zresztą nie wiem jak Wy, ale ja tam lubię jak główny bohater nie świeci ideałem, tylko jest takim człowiekiem z krwi i kości – pełnego wad i zalet.
„Cóż za ironia losu, że na ciemnym cmentarzu tym, co dodawało Idzie otuchy, było towarzystwo ducha”.
Powieść to wariacja w klimacie „Szóstego zmysłu” z Brucem Willisem - moim zdaniem całkiem udana. Co zasługuje na wyróżnienie to sam pomysł. Mamy współczesne czasy, czarodziejów, medium, czytaczy w myślach, zaklinaczy, łowców demonów, Wydział Opętań i Nawiedzeń (w skrócie WON) – czyli wariację na temat jakby dziś wszystko funkcjonowało. Przyznaję, że wyszło to całkiem interesująco.
"Zaburzanie równowagi między życiem a śmiercią jest zakazane, koniec kropka".
Co jeszcze mi się podobało? Bohaterowie. Postaci wykreowane przez panią Raduchowską, czy to ludzie z krwi i kości, czy mniej materialne byty, zostały bardzo dobrze skonstruowane. Żadna z postaci nie jest kryształowa, ma swoje wady, zalety, popełnia błędy. Można z kimś sympatyzować, można kogoś nie lubić, ale to właśnie lubię w książkach – kiedy bohaterowie nie są dodatkiem do historii, tylko czujemy, że właśnie one ją tworzą.
Książkę czyta się bardzo szybko. Czytając czuć lekkie pióro autorki, fajny, przyjemny styl i nietuzinkowe poczucie humoru. Wątki powieści są dobrze rozpisane, ciekawe i zapadają w pamięć. Czytanie „Szamanki…” to sama przyjemność.
„Oto największe utrapienie dla każdego, kto ma do czynienia z duchami: wkurzają człowieka, a on nawet nie może im za to dać w ucho. Duchy często wkurzają i przez to utrzymują znaczną przewagę w dyskusji”.
Przyznaję, że chociaż nie było mieczy, zbrojnych rycerzy, czy smoków, to i tak autorka wymościła sobie wygodne miejsce w moim fantastycznym serduchu. Książka naprawdę świetna, momentami zabawna, momentami wzruszająca, Raduchowska wbrew pozorom wywołuje w nas naprawdę wiele różnych emocji. Ja Idę polubiłam, za jej niezłomność w obliczu posiadania takiego Pecha i już sięgam po kolejne części cyklu. Daję 9/10 – za świetny humor, za pomysł, za kreatywność i po prostu za całokształt. Polecam wszystkim!
Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji… Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdz...
Kto by pomyślał, że potomkini wielkiego rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów zbuntuje się wobec rodzinnej tradycji… Ida Brzezińska ma osiemnaście lat i uważa magię za stek bzdur. Jak sama twierdz...
To już trzecie, jakże piękne, wydanie debiutu autorki, które zostało wzbogacone o opowiadanie "Maszkarada". Dzięki niemu lepiej możemy poznać główną bohaterkę oraz jej przeszłość. Ida Brzezińska wyc...
„Idea zwyczajnie miała Pecha. Chociaż nie, to nawet nie było tak. To Pech miał Idę.” Nie wydaje się Wam, że czasem w czymś macie pecha, że chodzi za Wami krok w krok i Was prześladuje ? Nie chce ...
@feyra.rhys
Pozostałe recenzje @Almaranth
Zabawa w kotka i myszkę - kiepski dark romance
Opis książki zapowiadał intrygującą, mroczną historię pełną pasji, romansu, niebezpieczeństwa. Sięgnęłam, bo spodziewałam się fantastycznej historii, może czegoś w stylu...
Są różne książki o tematyce erotycznej – mniej lub bardziej udane. Jednak zwykle oprócz samych aktów, mają w sobie to „COŚ”. COŚ – czyli intrygujących bohaterów, chemię ...