Magia, potwory, świat rodem z koszmaru szaleńca i samotny wojownik, który nie wiele z tego wszystkiego rozumie... - oto komiksowa opowieść Richarda Corbena pt. „Mglisty Wymiar”, którą to możemy cieszyć się w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Kultura Gniewu. I owszem - to widowiskowe fantasy, ale zupełnie inne, aniżeli byście mogli zakładać. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Oto fantastyczny świat Mglistego Wymiaru, w którym wszystko jest niezwykłym, przedziwnym, zazwyczaj potwornie brzydkim i bardzo niebezpiecznym. W tej koszmarnej rzeczywistości budzi się Tugat - wojownik o wielkich mięśniach, całkiem pokaźnym sercu i niekoniecznie najbystrzejszym rozumie. Po przebudzeniu poznaje starą wiedźmę, która wskazuje mu cel pierwszej z misji... Tę Tugat niweczy szybko i w popisowym stylu, rozpoczynając kolejny ze snów, tym razem już w innym, młodszym ciele i w zupełnie innym miejscu. To jednak dopiero początek jego niezwykłej drogi, która zmusi go walki, kłamstw i cierpienia, ale też i da szansę na to, by zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi...
Powyższe pytanie zadajemy sobie i my, zaczytując się z całkiem wielką przyjemnością w tę oniryczną, złożoną, w jakiejś mierze chaotycznie skomplikowaną, ale też i naprawdę intrygującą opowieść fantasy. Opowieść zaskakującą z wielu względów - począwszy od nietypowej postaci głównego bohatera, który jest równie poczciwym i dzielnym, co i głupim..., poprzez naprawdę dziwny świat potworów, wypaczonych żądz i cierpienia..., jak i kończąc na emocjach, którym czasami bliżej do komedii, niekiedy do mrocznego horroru, a jeszcze i nieraz do obyczajowego dramatu. To coś na kształt opowieści w stylu „ala Conan Barbarzyńca”, tylko że jeszcze bardziej odważnie. Tak... - jest barwnie. Przygody Tugata są naprawdę niezwykłe, by wspomnieć o walce na arenie gladiatorów, wyprawie do zamku nad przepaścią, walce z wojownikami zombie, czy też perypetiach z pewną piękną kobietą, która raz za razem wykorzystuje naiwność prostego Tugata. Tempo relacji jest wysokim, co chwilę też wielce nas coś zaskakuje, jak i również można mówić tu o dramatyzmie tej historii, w której śmierć, cierpienie i zdrada są czymś na porządku dziennym. Jednocześnie też możemy żywić przekonanie, że to jeszcze nie koniec tej enigmatycznej, wieloznacznej, bardzo ciekawej opowieści.
Wiele dobrego dzieje się tu również po polu ilustracji, gdzie Corben Richard stworzył niezwykle malownicze, klimatyczne, odważne na polu płynnej i szczegółowej kreski, rysunki fantasy. Tu wszystko wygląda barwnie i ciekawie - począwszy od krajobrazów, poprzez dynamiczne sceny walki, jak i kończąc na obrazie potwornych bohaterów, które są odpowiednio brzydkie i przerażające. Do tego dochodzi ciekawe kadrowanie oraz bogactwo intensywnych kolorów, którymi możemy zachwycać się od pierwszych chwil lektury. Z pewnością jest w tej komiksowej opowieści dla dorosłych - dorosłych, z uwagi na sceny przemocy i nagość, coś na kształt swego rodzaju karykatury klasycznego fantasy, gdzie to zawsze dzielny bohater jest prawy, odważny, najmądrzejszy na świecie. Tugat z pewnością nie jest taką postacią, jak i też świat nie jest miejscem gdzie honor i bohaterstwo mają swoją wartość, a na dodatek sam sposób prowadzenia tej historii wymyka się wzorcom tego literackiego nurtu. Mamy tu za to więcej śmiechu i dystansu względem opowieści o walce dobra ze złem, co mnie osobiście bardzo przyjemnie zaskoczyło.
I tym samym można powiedzieć z pełnym przekonaniem, że jest to tytuł wyróżniający się na tle szerokiej oferty komiksowego fantasy, którego odkrywanie niesie wielką frajdę i zapewnia równie wielkie emocje. To również długa, rozrysowana na blisko 170 stron historia, co gwarantuje naprawdę długie spotkanie z tą opowieścią, która z każdym kolejnym rozdziałem na swój sposób zmienia się, przekształca, ukazuje od siebie coś nowego i innego. Myślę, że wytrawni miłośnicy komiksów docenią tę pozycję, ale też i nieco bardziej „niedzielny” czytelnik będzie bawił się tu naprawdę dobrze.
Komiksowa opowieść Richarda Corbena pt. „Mglisty Wymiar”, to rzecz interesująca, niezwykle klimatyczna w swej zagadkowości i przede wszystkim zaskakująca spojrzeniem na nurt komiksowego fantasy. To, plus jakość na polu scenariusza i ilustracyjnej postaci, sprawia, że naprawdę warto jest sięgnąć po ten komiks i dać mu się zaskoczyć. Polecam.
Deliryczna degrengolada w gęstym fantastycznym sosie. Umiarkowanie lotny wojownik Tugat budzi się z koszmaru tylko po to, by wylądować w kolejnym – duszniejszym i dziwniejszym od najbardziej szalone...
Deliryczna degrengolada w gęstym fantastycznym sosie. Umiarkowanie lotny wojownik Tugat budzi się z koszmaru tylko po to, by wylądować w kolejnym – duszniejszym i dziwniejszym od najbardziej szalone...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...