Zamek po drugiej stronie lustra recenzja

Lustro nie zawsze pokazuje prawdę… a czasem tylko to, co chcemy ukryć 🌸🏰🪞🐺

Autor: @burgundowezycie ·2 minuty
3 dni temu
Skomentuj
1 Polubienie
„Zamek po drugiej stronie lustra” to z pozoru tylko opowieść o siedmiorgu młodych ludzi, którzy odnaleźli schronienie w tajemniczym zamku po drugiej stronie lustra. Ale nie dajcie się zwieść pozorom. Mizuki Tsujimura stworzyła historię, która jest jak ukryte przejście – im dłużej nią podążasz, tym bardziej czujesz, że pochłania też ciebie.

To książka subtelna, wolno snująca się, z pozoru oszczędna w wydarzenia – jakby samo tempo narracji próbowało oddać zamknięcie w czterech ścianach, przygaszone światło, oddech, który odbija się od szyb. Widać tu odrazu azjatycki minimalizm, który nie każdemu przypadnie do gustu, ale moim zdaniem to właśnie w tej prostocie tkwi siła.

Motyw lustra, jak w baśniach i klasykach realizmu magicznego, ma tu nie tylko symboliczne, ale wręcz psychologiczne znaczenie. Bohaterowie przekraczają je nie po to, by uciec – lecz by zrozumieć. Nie znajdują za nim ucieczki, ale odpowiedzi. Choć na początku wydaje się, że to świat fantasy, z zamkiem, Wilczycą i magicznym kluczem – to raczej psychodrama osadzona w przestrzeni snu, przypominająca „Alicję w Krainie Czarów”, lecz o znacznie cięższym kalibrze emocjonalnym.

Nie sposób nie dostrzec, że Zamek jest symbolem. Bezpieczna przestrzeń, jakby stworzona przez zbiorową podświadomość nastolatków, którzy nie znaleźli miejsca w realnym świecie. W baśni można schować się przed rzeczywistością, ale nie na zawsze – i właśnie to napięcie między eskapizmem a konfrontacją z traumą staje się rdzeniem powieści.

Jednym z najbardziej uderzających aspektów książki jest... niewidzialność dorosłych. Nie znikają oni fizycznie, ale emocjonalnie – są nieobecni, bierni, bezradni. Matka Kokoro, początkowo chłodna i nieuważna, staje się cichym symbolem przebudzenia. Reszta dorosłych przypomina tu raczej cienie na ścianach – są, ale nic nie rozumieją. To smutna diagnoza społeczna, szczególnie bolesna w kontekście realnego zjawiska hikikomori, którego echa rozbrzmiewają przez całą powieść.

Niektórych czytelników może zniechęcić tempo – faktycznie, wiele scen to tylko dialogi, wspólne przesiadywanie w zamku, rozmowy o wszystkim i o niczym. I choć nie brakuje tajemnic, zagadek i nagłych zwrotów akcji (jeden twist potrafi zaskoczyć), to nie o fabularną dynamikę tu chodzi. To książka bardziej do czucia niż do czytania. Bardziej do przeżycia niż do przeczytania.

I może właśnie w tym tkwi jej największa wada – i siła jednocześnie. Bo ta powieść nie spieszy się. Nie kokietuje nas tempem. Nie szuka poklasku. Po prostu jest – jak przyjaciel, który siedzi obok i nic nie mówi, a mimo to wiesz, że rozumie.

„Zamek po drugiej stronie lustra” to nie książka dla każdego. I całe szczęście. Nie znajdziesz tu herosów ani łatwych odpowiedzi. Znajdziesz natomiast kruchą, czasem irytującą, ale boleśnie prawdziwą opowieść o samotności i nadziei. I o tym, że niektóre dzieci muszą same siebie ocalić, zanim ktokolwiek zdecyduje się je poszukać.

Polecam ją tym, którzy wiedzą, że lustro nie zawsze pokazuje prawdę… a czasem tylko to, co chcemy ukryć. A także tym, którzy kiedyś, choć na chwilę, czuli się jak Kokoro – zagubieni, niezrozumiani i niewidzialni.

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @weneedyabooks (współpraca reklamowa) 🩷.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-04-16
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zamek po drugiej stronie lustra
Zamek po drugiej stronie lustra
Mizuki Tsujimura
8.6/10

Siedmioro nastolatków przestaje chodzić do szkoły. Chowają się w swoich pokojach, zasłaniają szczelnie okna, nie cieszą się gorącym latem, nie rozmawiają z przyjaciółmi ani rodzicami. Pewnego dnia ic...

Komentarze
Zamek po drugiej stronie lustra
Zamek po drugiej stronie lustra
Mizuki Tsujimura
8.6/10
Siedmioro nastolatków przestaje chodzić do szkoły. Chowają się w swoich pokojach, zasłaniają szczelnie okna, nie cieszą się gorącym latem, nie rozmawiają z przyjaciółmi ani rodzicami. Pewnego dnia ic...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wilk w kulturze i popkulturze przedstawiany jest jako, inteligentne i bezwzględne ucieleśnienie zła. Przekaz ten spopularyzowały baśnie braci Grimm i bajki dla dzieci, do tego stopnia, że czasem się ...

@Radosna @Radosna

Słyszeliście kiedyś o Hikikomori? Tym określeniem opisuje się pewne zaburzenie, a może wręcz chorobę cywilizacyjną. Oznacza silne wycofanie się od ludzi i unikanie kontaktów społecznych. Jest to term...

@bookoralina @bookoralina

Pozostałe recenzje @burgundowezycie

Wyprawy niedalekie. Kraków i okolice
Złap oddech blisko domu 🗺️

Lubicie wycieczki? A czy zdarzyło Wam się myśleć, że znacie swoją okolice jak własną kieszeń, a na weekendowe wypady trzeba jechać „gdzieś dalej”? Jeśli tak – koniec...

Recenzja książki Wyprawy niedalekie. Kraków i okolice
Lekarka z Galveston
Wśród ruin miasta, jak i życia, może zakwitnąć coś pięknego 🕰️

W świecie, w którym jeden błąd może na zawsze przekreślić dorobek życia, Amanda Skenandore tworzy opowieść nie tyle o medycynie, co o człowieczeństwie. „Lekarka z Galves...

Recenzja książki Lekarka z Galveston

Nowe recenzje

Schron przeciwczasowy
Między pamięcią a zapomnieniem ...
@bookoralina:

Parę ładnych lat temu miałam okazję odwiedzić wyjątkowe muzeum w Opolu — Kamienicę Czynszową. Na każdym piętrze budynku...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy
Przemiana
Jestem owadem
@soniagibbin:

Czytając dzieła autorów klasycznych (nie mylić z klasycystycznymi), trzeba wziąć pod uwagę dwie kwestie: Pierwsza z nic...

Recenzja książki Przemiana
O jeden urok za daleko
Nie igraj z magią
@Kantorek90:

„O jeden urok za daleko” to druga odsłona serii „Czarownice z Inverness” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej. Chociaż miałam...

Recenzja książki O jeden urok za daleko
© 2007 - 2025 nakanapie.pl