Często zastanawiam się nad rozmaitymi podziałami i klasyfikacjami książek. Kiedyś pomyślałem sobie, że jedne powieści są zwyczajnie “produkowane”, pisane na akord, podczas gdy drugie latami dojrzewają w świadomości pisarza, domagając się zobiektywizowania. W ślad za tym nie idzie bynajmniej refleksja, że jedne są gorsze od drugich, ale z pewnością się różnią. W przypadku tych ostatnich, motywacja wewnętrzna pisarza jest wręcz namacalna, wyczuwalna w każdym rozdziale, a to przekłada się na jedyne w swoim rodzaju obcowanie czytelnika z dziełem literackim. Jedni nazywają to czytelniczym flow, czyli stanem całkowitego i bezgranicznego zanurzenia się w opisywanej historii, inni mówią o tym, że tego rodzaju powieści posiadają moc przyciągania do siebie, wobec której odbiorca pozostaje hedonistycznie bezradny. Taką właśnie powieścią jest “Półmistrz” Mariusza Czubaja, który otwiera serię kryminalną marki Znak Crime.
Reprezentacja Polski szachistów wyrusza w sierpniu 1939 roku na olimpiadę do Buenos Aires. Płynie doń na pokładzie pasażersko - towarowego transatlantyku “Przyszłość”, w towarzystwie wielu interesujących osobistości, jak chociażby Witold Gombrowicz, czy Edward Abramowski. Pierwszy z nich “chwyta za łokieć kolejne ofiary i osacza je słowami”, co Autor opisuje w absolutnie uroczej konwencji. Z kolei Abramowski, główny bohater powieści, jest stworzoną przez Czubaja hybrydą, która łączy w sobie prawdziwego, historycznego filozofa, psychologa i socjologa, pierwowzór Szymona Gajowca w powieści „Przedwiośnie” Żeromskiego, z osobowością fikcyjnego, tajemniczego pasażera, którego obecność na statku nie jest przypadkowa i nikomu obojętna.
To miał być zwyczajny i spokojny rejs, jednakże jego oblicze zmienia morderstwo, którego sygnaturą staje się szachowy pion utkwiony w oczodole ofiary. Czy życie wybitnych szachistów jest zagrożone? A może mordercą jest jeden spośród nich? Luksusowy transatlantyk staje się odpowiednikiem zamkniętego pokoju, w którym każdy podejrzewa każdego, gdzie nic nie jest przypadkowe, a uważność obecnych w nim ludzi odgrywa kluczową rolę dla rozwikłania zagadki.
“Półmistrz” to gorzki obraz II Rzeczpospolitej w przededniu wybuchu wojny, który Mariusz Czubaj doprawia szpiegowską nutą i szeregiem gier, do udziału w których mrugnięciem oka zaprasza czytelnika.
Przekonaj się, który z bohaterów miał rację. Ten, który myślał, że “Będzie jak zwykle. Bo to był zwyczajny rejs. Najzwyklejszy. Z tabunem nudziarzy, garstką oryginałów i kilkorgiem dziwaków. Rejs, podczas którego nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego i zapewne już nic się nie wydarzy”, czy może ten, który powiedział, że “Płyną tu ludzie, którym wydaje się, że jeszcze żyją, a już dawno umarli”.
Klimat epoki, codzienna rutyna pasażerów na statku, rytuały nawiązywania i budowania relacji, a wszystko w oparach luksusowego alkoholu, muzyki i oczywiście szachów. Mistrzowski powrót dwukrotnego laureata Nagrody Wielkiego Kalibru pozostanie w mojej pamięci jako powieść przełamująca konwencje gatunkowe i będąca wyzwaniem dla intelektu.