Łowcy płomienia recenzja

Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała. Ludzie umierali, bo on żył

Autor: @fantastyka.na.luzie ·3 minuty
2020-02-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niezwykłe dla grupy Fantastyka na luzie.

Czasami trafiają się takie książki, które nie zauroczą nas od pierwszej strony. Czasem nawet nie od pięćdziesiątej czy setnej. Którym trzeba dać szansę, wejść w ich świat nieco głębiej. Poznać je lepiej. A jeśli da się im szansę... odwzajemnią się z nawiązką. Wielokrotną.

"Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała.
Ludzie umierali, bo on żył."

Arawiya, choć jest krainą, w której magia umarła przed laty, trawiona jest przez mroczną siłę, która z każdą chwilą pochłania ją coraz bardziej. Skrawek, po skrawku.

Morderczy las, Arz, z każdym dniem przesuwa się w głąb wyspy, bliżej osad mieszkańców, pożerając wszystko na swojej drodze.

Zafira z racji urodzenia, jest na gorszej pozycji. I nie chodzi tu nawet o klasę czy hierarchię społeczną, ale o to, że... urodziła się kobietą. Sam ten fakt czyni ją gorszą i mniej wartościową. Jednak uprzedzenia nie zabijają hartu jej ducha. Codziennie przywdziewa gruby płaszcz, twarz otula kapturem i wyrusza w głąb Arzu, aby polować i nakarmić swoich ludzi. Staję się kimś innym. Staje się Łowcą.

Nasir jest Księciem Śmierci. Przyodziany w strój asasyna i ostre miecze również wyrusza na polowanie. Choć jego zdobycz nieco się różni od tej upolowanej przez Zafirę.
Oboje wyruszają w podróż po magiczny artefakt. Artefakt, który może uratować Arawiyę i uchronić ją przed pochłaniającym mrokiem.

“Jesteśmy dwiema głodnymi, samotnymi duszami, które zostały pozostawione na pastwę tej skąpanej w świetle księżyca wyspy, i które niesione są przez nieznany nam prąd. Jesteśmy łowcami płomienia, światłem w ciemności, dobrem, na które ten świat zasługuje”.

Przyznaje szczerze, że wejście w świat “Łowców płomieni” nie było łatwe. Miałam kilka momentów, kiedy musiałam powieść odłożyć na bok i nieco odetchnąć. Ciężki, nieco toporny styl, ogromna ilość zapożyczeń z arabskiego, które się często powtarzały, a przez to, że czytałam w wersji elektronicznej nie wygodnie korzystało mi się ze słowniczka, oraz długie, patetyczne zdania. Jednak... gdy wchłonęłam nieco świata i przywykłam już do stylu autorki, a fabuła ruszyła z kopyta, książka okazała się istną perełką! A zatem rozbierzmy ją nieco na części.

Nie jestem pewna co jest mocniejszą stroną powieści: fabuła czy bohaterowie. Może zacznijmy od fabuły. Istna gratka dla fanów przygód, gdzie zawsze coś się dzieje i nigdy do końca nie jesteśmy pewni jak owa przygoda się zakończy, a bohaterowie wyjdą cało z opresji. Totalny rollercoaster. Z przyjemnością obejrzałabym to w wersji filmowej, jako porządny film akcji!

Ani fabuła, ani akcja nie zwalniają aż do ostatnich stron. Nie zabraknie intryg, tajemnic, brawurowych scen walk, kilku romantycznych zbliżeń czy chwil, kiedy szczęka trochę opadnie na dół. A przez to niestety... książkę pochłoniemy w błyskawicznym tempie.

“- Kwiatki nie pasują do mojego wyrafinowanego gustu.
- Powiedział mężczyzna z kwiatkiem na głowie”.

Pokochałam bohaterów. Których? No właśnie w tym problem – wszystkich!
Zafira skradła moje serce dzięki ogromnej metamorfozie jaką przeszła w trakcie wyprawy – od odważnej, lecz nieco stłamszonej kobiety, żyjącej w małej społeczności i ukrywającej się za osłoną płaszcza, do ognistej wojowniczki z pazurem, nie bojącej się pokazać swojej prawdziwej natury. Cała ekipa, która towarzyszy Zafirze w podróży została wyśmienicie skomponowana, a każda postać idealnie wyważona. I choć była postać, która na początku nieco mnie irytowała swoim zachowaniem, z czasem całkowicie mnie do siebie przekonała. Wyprawa w iście doborowym towarzystwie, które nieraz rozbawi nas ciętą ripostą.

“Gdyby był poetą, powiedziałbym, że jej oczy były jak modre niebo skute grubym lodem. Albo coś w tym stylu. Niestety Nasir nie był poetą, dlatego jej oczy przypominały mu dwie bolesne, zimne otchłanie”.

“Łowcy płomienia” to powieść, która totalnie mnie zaskoczyła. Po ciężkim i niezbyt przyjemnym wstępie, który długo się rozwijał, przerodziła się w niesamowitą i fascynującą podróż, którą odbyłam z wielką przyjemnością. Niejednokrotnie miło mnie zaskoczyła nieoczekiwanymi zwrotami akcji i wciągającą fabułą, którą czytało się z wypiekami na twarzy. A wszystko to rozgrywające się na magicznych, arabskich piaskach, przenoszących czytelnika do zupełnie innego świata i odrębnej kultury. Choć bohaterka ma niespełna dwadzieścia lat, nie jest to powieść młodzieżowa. To zwariowana mieszanka Aladyna, Igrzysk śmierci i Assasin Creed, osadzonych w zupełnie nowej i dużo ciekawszej odsłonie. ~hybrisa

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-23
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łowcy płomienia
4 wydania
Łowcy płomienia
Hafsah Faizal
8.2/10
Cykl: Sands of Arawiya, tom 1

Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała. Ludzie umierali, bo on żył. Zafira jest Łowcą. Aby wykarmić swoich ludzi, przebiera się za mężczyznę i rusza na polowanie do przeklętego lasu Arz. Nasir jest Księci...

Komentarze
Łowcy płomienia
4 wydania
Łowcy płomienia
Hafsah Faizal
8.2/10
Cykl: Sands of Arawiya, tom 1
Ludzie mogli żyć, bo ona zabijała. Ludzie umierali, bo on żył. Zafira jest Łowcą. Aby wykarmić swoich ludzi, przebiera się za mężczyznę i rusza na polowanie do przeklętego lasu Arz. Nasir jest Księci...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

,,Łowcy Płomienia" Hafsah Faizal to pierwszy tom dylogii Sands of Arawiya Zafira od lat przebiera się za łowcę i wybiera się na polowanie do niebezpiecznego Arzu. Lasu, który od dawna z każdym kolej...

@Perlasbooks @Perlasbooks

Zafira przebiera się za mężczyznę i poluje w niebezpiecznym i przeklętym lesie Arz, gdzie staje się Łowcą. Gdyby ktoś odkrył, że jest kobietą, nikt nie przyjąłby od niej pomocy, ponieważ tam, gdzie ż...

@luthefairy @luthefairy

Pozostałe recenzje @fantastyka.na.luzie

Dom masek
Dom pełen tajemnic

a jesień nie ma nic lepszego niż… porządna opowieść o duchach. Taka, która nie tylko pobudzi wyobraźnie czytelnika, ale wprowadzi go w stan niepokoju, delikatnego lęku, ...

Recenzja książki Dom masek
Mroczne Sigile. Czego pragnie magia
Magia, dystopia... i zakazana miłość

Jak myślicie, jak wygląda prawdziwa magia? Wbrew wyobrażeniom magia nie jest ani dobra, ani uzdrawiająca, nie czyni wcale dobra. Prawdziwa magia jest wyniszczająca uzal...

Recenzja książki Mroczne Sigile. Czego pragnie magia

Nowe recenzje

Pierwszy krok w chmurach
Marek Hłasko - kaskader literatury
@Strusiowata:

Pretekstem do ponownego sięgnięcia po prozę Marka Hłaski był udział w wyzwaniu czytelniczym: 20 książek na rok 2024. Je...

Recenzja książki Pierwszy krok w chmurach
Miłość pod choinką
Czy niebezpieczny wypadek może przynieść coś do...
@anettaros.74:

Pachnąca świerkowym aromatem, przepełniona rodzinną atmosferą i zasypana śniegową pierzynką. Jednak pod płaszczykiem św...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Pieśń królowej lodu
Syreni śpiew
@podrugiejst...:

Lubicie skandynawski klimat? A jak do tego dodamy siedemnastowieczne księstwo w Dani i retelling królowej śniegu? Jeśl...

Recenzja książki Pieśń królowej lodu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl