„- Myślę, że kiedy się traci kogoś bliskiego, to trochę tak, jakby się traciło siebie”.*
Do sięgnięcia po „Kochani dlaczego się poddaliście?” skłonił mnie blurb, fakt, że to debiut autorki oraz zainteresowanie tym tytułem zaprzyjaźnionych blogerek. Gdy tylko książka zjawiła się u mnie zajrzałam do środka i… przepadłam. Uwielbiam czytać książki pisane w formie pamiętników lub listów dlatego też zacierałam ręce w oczekiwaniu na czytelniczą ucztę.
Laurel miała kiedyś rodzinę, może nie idealną, ale obok niej była mama, tata i siostra. Coś jednak nie wyszło, najpierw rozeszli się rodzice, a ona wraz z May wędrowały od jednego domu do drugiego, dla młodej dziewczyny nie był to niestety koniec tragedii – jej kolejną stratą była śmierć starszej siostry. Teraz próbuje pogodzić się z tym, co przeszła, nauczyć się żyć na nowo bez poczucia winy. By uniknąć litości ze strony znajomych idzie do innej szkoły, ale nie wszystko idzie tak jak powinno. Pewnego dnia klasa nastolatki dostaje zadanie domowe, muszą napisać list do kogoś już nieżyjącego. Laurel postanawia napisać do Kurta Cobaina, ale na tym jednym się to nie kończy, pisze kolejne listy, też do innych osób – w ten sposób opowiada o tym co się dzieje obecnie, o tym co było i co czuje.
Ava Dellaira poruszając temat śmierci, niezwykle trudny jeśli chodzi o przelanie emocji na papier, postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Tym bardziej, że to pierwsza jej książka. Okazało się jednak, że podołała temu zadaniu i napisała coś niesamowitego, z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Z najmniejszymi szczegółami opisuje losy piętnastolatki, która za pomocą listów do tych, co odeszli stara się uporządkować myśli, pozbyć poczucia winy i odsunięcia Ma też tajemnicę, która ciąży jej jak kamień i atakuje wspomnieniami nagle i z całą mocą. Powieść jest niezwykle smutna, ale posiada też wesołe momenty. Ogromnym plusem jest to iż autorka odchodzi od schematów, nie miłość jest tu bodźcem do tego, by coś zmienić, ale czas, pisanie do adresatów wybranych celowo, nie ma gwałtownej poprawy i zaznaczone jest, że przed bohaterką jeszcze długa droga. Najważniejsze jest aby postawić pierwszy, najtrudniejszy krok.
Jestem pod wielkim wrażeniem kreacji bohaterów, zarówno tych głównych, jak i drugoplanowych. Są dopracowani, realni i wyraziści. Posiadają wady oraz zalety, starają się przetrwać ogrom tragedii na różne sposoby, nie zawsze dobre i skuteczne. Tutaj każdy jest inny, a na przykładzie Lauren i May Dellaira pokazuje, jak łatwo można się pogubić w życiu i jaki może być koniec gdy nie uzyska się w odpowiednim czasie pomocy
Jak już wspominałam, lubię powieści tworzone w formie listów, mam poczucie, że zaglądam piszącemu przez ramię i mogę wejrzeć w głąb jego duszy. Tak właśnie było i tym razem, czytając kolejne strony czułam jak emocje Lauren chwytają mnie za serce i sprawiały, że miałam załzawione oczy. Obok tej książki nie da się przejść obojętnie, Dellaira pisząc językiem lekko poetyckim opisuje życie nastolatków takim jakim jest w rzeczywistości. Ukazuje pewien etap dorastania, radzenia sobie z wkraczaniem w świat dorosłych, testowania tego, co zakazane. „Kochani dlaczego się poddaliście?” jest książką przemyślaną i dopracowaną, autorka wykazała się kreatywnością, a zarazem przenikliwością i niezwykłą umiejętnością opisywania uczuć. Skoro debiut wyszedł autorce tak dobrze, to niecierpliwie czekam na jej kolejne utwory, które mam nadzieję powstaną.
„Kochani dlaczego się poddaliście?” to jedna z najlepszych książek dla nastolatków jaką było mi dane czytać. Młodzież może odnaleźć tu coś z siebie, ale starszy czytelnik da się pochłonąć tej historii. Powieść mądra, przepełniona całą gamą emocji trafiających prosto do serca. Wzrusza, czasem wywołuje uśmiech, ściska za gardło i nie pozwala o sobie zapomnieć.
„(…) prawda jest piękna, nieważne, co mówi. Nawet jeśli jest przerażająca albo zła. Jest piękna po prostu dlatego, że jest prawdziwa. Prawda jest jasna. . Prawda sprawia, że jesteś bardziej sobą”.**
*Ava Dellaira, „Kochani dlaczego się poddaliście?”, s. 16
**Tamże., s. 158
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2015/03/listy-do.html