Książka ze wszech miar wciągająca , którą pokochałam od pierwszej strony . Choć nie przepadam za książkami obyczajowymi co wielokrotnie podkreślam, już opis książki na stronie wydawnictwa sprawił ,że pomyślałam "Tę jednak chciałabym przeczytać". I stało się.
Jest to satyryczna opowieść o współczesnej klasie średniej . Autorka poprzez pryzmat życia Wenclów i związanych z nimi rodzin przedstawia nam obraz środowiska prawników , menadżerów , artystów czy pań domu.
Nie będę skupiała się na treści książki , bo przy jej wielowątkowości to bardzo trudne zadanie i szczerze mówiąc obawiam się, że mogłaby tu powstać kolejna powieść lub mini powieść :) . Napisze tylko ,że intryga goni tu intrygę i zanim się obejrzycie będziecie czekać na kolejny tom. Bowiem "Wspólnik" to pierwszy tom z planowanych przez autorkę trzech części
Postacie wykreowane przez Najdecką choć dość stereotypowe ( co zapewne jest zamierzone ) są niezwykle barwne i żywe. Przez pojecie "żywe" rozumiem ,że są to osoby , które możemy spotkać w swoim otoczeniu .Weźmy Pawła , głównego bohatera , właściciela kancelarii prawnej. Mógłby nim być co drugi prawnik , z którym się spotykamy . Ot zwykły chłoptaś, któremu pieniądze rodziców zapewniły dobre wykształcenie i byt w zamkniętym środowisku. Choć niegłupi to jednak można u niego zaobserwować przerost formy nad treścią ( co zresztą jest cechą całej rodziny ) . Bóg mi świadkiem ,że wielu takich ludzi (nie koniecznie prawników) spotkałam już na swojej drodze.
Babcia Polcia - wszechwiedząca , wszystko wie najlepiej i tylko jej zdanie jest jedynym słusznym zdaniem w dyskusji . Rozejrzyjcie się dookoła. Każdy ma koło siebie taką kobietę . Czy to babcia , czy ciotka , czy sąsiadka z ulicy :)
Albo weźmy Jagodzińską - postać co prawda drugoplanową , ale tak dla mnie znajomą . Szefową , która uważa ,że ma władze absolutną i uwielbia wyzywać się na podwładnych. I choć pieni się strasznie i wywyższa nad innymi tak naprawdę nie reprezentuje sobą nic szczególnego. I tu dołączam pozdrowienia dla mojej byłej naczelnej ;)
Mogłabym tu przytaczać wiele przykładów ponieważ każda postać jest wyraźnie nakreślona , barwna i bardzo rzeczywista. Poza tym autorka zadbała o to żeby bohaterowie książki byli bardzo różnorodni. Każdy z bohaterów jest nad wyraz interesujący dzięki temu, że autorka każdego z nich wykreowała bez przerysowań. Każda z postaci ma swoje wady i zalety , a przez pryzmat ich historii poznajemy ich najbardziej skrywane lęki i obawy.
Jeżeli do wykreowanych przez Najdecką bohaterów oraz świetnie przedstawionego przez nią obrazu klasy średniej dodamy mnogość intryg oraz świetny styl autorki otrzymujemy książkę , którą jak już zaczniemy czytać bardzo ciężko jest odłożyć. Ja sama tak bardzo zapomniałam się w lekturze ,że zanim się obejrzałam był już koniec. Teraz pozostaje mi czekać na kolejną część opowieści rodzinie Wenclów. Mam nadzieję ,ze nie przyjdzie mi na nią czekać zbyt długo :)
Recenzja zamieszczona na
http://moniczyta.blogspot.com/2011/08/satyra-na-wspoczesna-klase-srednia.html