O "Kwiatkach świętego Franciszka" na pewno słyszy się w szkole. Omawiając średniowiecze, nie zabraknie paru słów o św. Franciszku właśnie. Poznałam filozofa w ten sam sposób - urywki "Kwiatków" w podręczniku i mały wykład na temat jego osoby. Po latach postanowiłam powrócić do tej lektury, wypożyczyłam ją, gdy tylko ją zobaczyłam. Tak do końca nie wiedziałam, czego się spodziewać.Mocnych pouczeń, nudnych wywodów ?
Książka nie jest długa, 230 stron naprawdę sporą czcionką.Mimo to trochę ją czytałam. Treść jest podzielona na wiele rozdziałów,w każdym inna historia. Przy każdej trzeba się zatrzymać i chwilkę pomyśleć.
Poszczególne rozdziały mówią o świętym Franciszku. O jego dziełach, sposobie bycia i głębokiej wierze, do której gorąco nakłaniał. Był świętym - miał wiele widzeń i często na swej drodze napotykał Aniołów. Dużym zaskoczeniem było dla mnie sposób przedstawienia świętego, Wydawał mi się być bardzo łagodną i spokojną osobą. To, oczywiście, potwierdziło się, ale poza tym był także stanowczy i nie raz potrafił dosadnie wyrazić swoje zdanie wobec swojego brata czy siostry.
Najbardziej podobał mi się rozdział, w którym jeden z braci zakonu św.Franciszka wymyślił, że najłatwiej jest ugotować obiad na tydzień lub dwa,dzięki czemu zyska więcej czasu na modlitwę w ciągu dnia. Przyrządził spory posiłek, ze wszystkich zapasów, które znajdowały się w klasztorze. Kiedy dowiedział się o tym nasz tytułowy święty, rozgniewał się. Jednak po chwili - rozczulił.Tak, rozczulił i radował, że jego brat tak bardzo zabiega, by więcej czasu zyskać na modlitwę.
Prostota, skromność, tolerancja, łagodność i ubóstwo. Rozwaga i myślenie. Rozum. Takie cechy i nie cechy znalazłam na kartach książki.A ich odbicie, jak sami wiecie, widać w zachowaniu naszego obecnego papieża.
Dla kogo ta książka? Dla wiernych i zainteresowanych. Oczywiście, to nie Biblia, samemu trzeba sobie dopowiedzieć, co mogło być, a co nie. No bo na przykład rozmowa ze zwierzętami...Chociaż, w sumie - kto wie ? Poza tym dla fanów klasyki i na pewno filozofii, którą też z "Kwiatków" odczytać można.
Bardzo się cieszę, że zapoznałam się tą książką.