,,Kuszona” to kolejna część serii Domu Nocy autorstwa matki i córki - Cast Kristin, P.C. Cast. Muszę przyznać, że choć bardziej pokręcona, była ciekawsza niż poprzednie części. Jednak znów koniec taki, aby czytelnika zżerała ciekawość i musiał zakupić kolejną. No ale odkładając na bok fakt, że seria jest pisana dla pieniędzy trzeba przyznać, ze ta książka była dobra. Phyllis Christine Cast ur. w 1960 jest amerykańską pisarką fantasy i romansów, znana z napisanej wraz z córką, Kristin Cast, serii "Dom Nocy", jak również jej własnych cyklów: Goddess Summoning i Partholon. Akcja toczy się dalej w opactwie benedyktynek. Tak jak urwała się w piątej części, tak tu zaczyna, że wszyscy szczęśliwi z wygnania Kalony i Neferet stoją koło posągu Maryi. Kiedy już otrząsają się z szoku wracają do Domu Nocy. Zoey zmaga się z własnymi uczuciami do Kalony i wspomnieniem A-y, a na dodatek z problemami jakie pojawiają się kiedy nieśmiertelny anioł próbuje przejąć władze. Jakby tego było mało nadal ciągnie się dramat z jej gonem chłopaków. Tymczasem Stevie Rae ma przed przyjaciółmi straszną tajemnicę i podejmuje decyzje niepodobne do niej. Nawiązuje niebezpieczną znajomość z tym kim nie powinna. Końcówki poprzednich części urywały się w denerwujący sposób ale teraz to po prostu lekka przesada. Wszystko powinno się wyjaśnić ale niestety zostaje jeszcze bardziej zagmatwane. Właśnie pod koniec książki dzieje się najwięcej i wszystko zaskakuje. Nie bardzo lubię kiedy akcja przeciąga się w nieskończoność z tomu na tom i mam nadzieję, że dale wyjaśni się to co powinno zostać wyjaśnione. Taki koniec jaki zgotowały nam autorki na pewno skłoni mnie do sięgnięcia po kolejną cześć. Niestety. Książka składa się tym razem z wątków. Oczywiście najwięcej jest Zoey ale mamy tam też punkt widzenia Stevie Rea, Afrodyty, Heatha, Starka i Rephaima. Dzięki temu czytelnik nie gubi się w akcji, tylko jest z nią cały czas na bieżąco. Opisy były zadowalające ale jak dla mnie mogłyby być nieco bardziej szczegółowe. Akcja w niektórych momentach pędzi do przodu, a w innych stoi w miejscu. Co jest nieco męczące ale nie przeszkadza. Postacie jak zwykle bez wyrazu. Są różne charaktery ale niedopracowane. Nikt nie jest żywy czy zapadający w pamięć. Chłopacy byli wręcz tacy sami. Wszyscy chcieli pomagać, chronić i kryli nieco zazdrości. Jedynie Erik wybił się. Fakt, że w niekorzystny sposób ale jako jedyny był nieco bardziej żywy od wszystkich. No i może Kalona... Poza tym w tej serii wszystko koncentrowało się wokół Zoey i jej chłopaków, a to co się działo w Kuszonej było miłym zwrotem akcji. Mimo moich narzekań nie da się zaprzeczyć, że seria jest wciągająca. Chcąc nie chcąc losy Zoey i jej grupy intrygują oraz zwracają uwagę czytelnika. Czyta się przyjemnie, w szczególności od kiedy weszły czerwone wampiry. Tak więc mogę z czystym sumienie polecić tę książkę każdej nastolatce. Jest to ciekawa, choć w pewnych aspektach denerwująca pozycja, którą mimo wszystko warto kupić. Ma w sobie to coś, co sprawia, że przyjemnie się czyta. Tak jak w przypadku poprzednich części nie należy się dużo spodziewać i nie jest to ambitna literatura ale mimo wszystko można przeczytać.