Blurb mówi nam, że trzymamy w rękach „bilet do świata dawnych wierzeń, magii i tajemnic”, nie wiem jak Wy, ale ja od razu wsiadam, będąc gotową do drogi. Opis nie wyczerpuje obietnic tego, co nas czeka.
Książka podzielona jest na III części oraz rozdziały, z czego każda z nich oferuje co innego, dla każdego coś miłego. Moje serce skradła najbardziej ta środkowa, bo tu słowiańszczyzna aż kipi, co nie znaczy, że nie ma jej w pozostałych co to, to nie. Pierwsza część to zarys historyczny akcji i ogólnej sytuacji politycznej w regionie. Aczkolwiek nie tylko, tu też Wrena poznaje Szarego i zaczynają się ich wspólne przygody w zakazanej puszczy, a ona sama wkracza w świat magii. II natomiast to kwintesencja słowiańszczyzny i magii. Pojawia się bardzo ważna postać Baby Jagi, trzeciej najważniejszej postaci z punktu widzenia całej historii. Relacja Waci i Leszego nabiera rumieńców. W III wszystkie wątki mocno się rozwijają, powiadam Wam, dzieje się!
Kilka słów na temat samej akcji: Jastrzębie Gniazdo pogrążone w chaosie i bezprawiu za sprawą uzurpatora Bygosta, działającego w porozumieniu z Noduńczykami, którzy to z kolei chcą szerzyć nową wiarę Mirusa, tym samym wykorzenić pradawne wierzenia, co spotyka się z buntem ze strony mieszkańców, niemogących tego zdzierżyć. Pokrywka z kipiącego garnka musi się uchylić…
Równoległymi lokacjami oprócz napadniętego grodu, są jest także las gdzie skryła się uciekająca z tego piekła Wrena, oraz noduński dwór Falken, gdzie Wilhelm z Winandem uprawiają politykę i kombinują, jak tu objąć władzę i narzucić swoje wyznanie, ale nie tylko, znajdziemy tu także dworskie intrygi i romanse.
Bohaterowie są wyraziści i konkretni. Każdy jest inny i mimo że przewija się ich sporo, to nie da się ich pomylić, do tego są charakterni, i…mają swoje zadania.
Fajnym zabiegiem jest lekka fragmentaryczna stylizacja językowa, otóż, kiedy akcja dzieje się np. na dworze królewskim, język jest odrobinę archaizowany, natomiast kiedy akcja rozgrywa się pomiędzy Szarym i Wreną ich język jest swobodny, potoczny, a miejscami bywa bardzo zabawny.
Mimo że to powieść zawiera dużo polityki i przepychanek o władzę, to jest…kobieca. Znajdziemy tutaj także czułość i intymność oraz namiętność. Niektóre fragmenty czyta się z wypiekami na twarzy. Chociaż raczej nie sięgam po erotyki, to momenty tutaj były przedstawione w odpowiedni sposób. W ogóle relcja głównych bohaterów jest tak wielobarwna, a przy tym ciepła i czuła, że nie sposób o tym nie wspomnieć. To nie jest pospolite, lukrowane uczcucie, jakie bywa w literaturze. Odwieczny powód walk, czyli korona i wiara, a jak uczy historia, te są najbardziej krwawe. Przewija się motyw władzy i kobiety przebiegłej, widzimy tu niewieści hart ducha walki, prawdziwych wojowniczek (tak, nie tylko o Wrenę chodzi).
Podsumowując, książkę czytało się niesamowicie przyjemnie, pomimo że pojawia się wiele dosyć trudnych nazw/ imion czy nazwisk, a także sporo dzieje się na tle historycznym, co na początku może troszkę wybić z rytmu, to wraz z biegiem akcji przestaje to przeszkadzać, autorka świetnie prowadzi przez całą historię, nie pozwalając się pogubić. Doceniam, kiedy autor pilnuje porządku, i czytelnik jednocześnie nadążając za akcją, może delektować się nastrojem książki. Akcja toczy się we własnym tempie, tak, że możemy rozkoszować się klimatem, z jakim mamy do czynienia, przy czym nic nie dzieje się za wolno