Minęły trzy lata od kiedy Vesper pokonała Burzę.
Trzy długie lata, podczas których była przekonana, że nie żyje.
Trzy lata podczas gdy jej ciało spoczywało w szklanej trumnie, a bijące serce utrzymywało je przy życiu.
Vesper poświęciła życie, by uratować swoje miasto i żyjących w nim ludzi przed Burzą, przyjęła Wielką Królową i stała się jej naczyniem, by powstrzymać szalejący żywioł, z dnia na dzień kradnący kolejne domy i ich mieszkańców. Jednak gdy budzi się z letargu jej dom wcale nie jest bezpieczny. Tym razem zagrożenie pochodzi wprost z pałacu, z serca miasta, gdzie Wielki król za pomocą światła kradnie wolną wolę swoich poddanych i dąży do przejęcia władzy.
Przed Vesper kolejna walka, czy dziewczyna, która coraz bardziej wątpi w swoją siłę zdoła pokonać Króla? Czy jej towarzysze Dalka, Cas, Iz i oddane gwardzistki będą w stanie uniknąć zatrutych promieni i wesprzeć Pogromczynię Burzy w ostatecznej walce?
Tam gdzie bogowie toczą wojnę, ludzie są tylko pionkami. Światłość to fantastyczna opowieść o starciu światła z ciemnością. Choć jedno zagraża drugiemu, tak naprawdę nie mogą istnieć bez siebie. Tu nie ma jednego czarnego charakteru, bo w każdym kryje się i dobro i zło, altruizm i egoizm, miłość i nienawiść, strach i odwaga…
Muszę przyznać, że ten tom trochę różni się od pierwszego, jego bohaterowie dojrzali i patrzą na świat z większą powagą, zatracili gdzieś nastoletni optymizm i wiarę, że wystarczy pokonać Burzę, by magicznie rozwiązały się wszelkie problemy. Światłość ma dużo bardziej filozoficzny charakter niż Burza i widać to niemal na każdej stronie. Ciągła wewnętrzna walka bohaterów tworzy niejako drugi plan. Poczucie winy, strach i niepewność, poszukiwanie siebie w rozpadającym się świecie… Sunya Mara nie jest zbyt łagodna dla swoich postaci.
Choć nie mogę powiedzieć, by ta opowieść była dla mnie jakimś ogromnym zaskoczeniem, to jednak nie sposób odmówić jej uroku. Mamy tu miłość, przyjaźń, wspólny cel, wielką walkę i magiczne stworzenia, wszystko to co powinno zawierać w sobie dobre fantasy. Filozoficzny charakter, pełen przemyśleń pokazuje bardzo dobrze, jak bohaterowie tej dylogii zmienili się i dorośli przez ostatnie trzy lata.
Autorka nie boi się dotykać trudnych tematów i z wprawą pokazuje, jak toksyczny dla jednostki może być kult bohatera, jak wiele wymaga się od zbawców i jak ciężko pogodzić się z niepowodzeniem misji. Vesper, Dalca, Cas, wszyscy w których ktoś pokłada nadzieję zamknięci są niczym w klatkach uplecionych z oczekiwań innych. Gdy Wielki Król zabierając wolną wolę oferuje bezpieczeństwo, szczęście i pozbycie się odpowiedzialności, któż mógłby oprzeć się takiemu życiu?
Dla mnie Światłość to 7/10, ciekawa kontynuacja Burzy i epicka opowieść o walce mroku i światła, które same w sobie nie są ani złe ani dobre i jedno bez drugiego nie może istnieć samodzielnie. Historia młodych ludzi, którzy pragną poznać świat, miłość i szczęście ale nim wolno będzie im ich zaznać, będą musieli uprzątnąć gruzy starego świata. A, no i jest to dylogia, co często się nie zdarza. Także, ja polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Domowi Wydawniczemu Rebis
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
#współpracareklamowa