Moja ukochana autorka kryminałów bez rozlewu krwi, jak zawsze nie zawodzi. Nigdy nie byłam i nie będę pewnie obiektywna w ocenie książek Pani Małgorzaty Rogali, ale nic na to nie poradzę, że jestem zakochana w jej twórczości. W tym, jak pięknie pisze, tworzy nietuzinkowe historie, które chce się czytać. Za każdym razem podziwiam kreatywność i pomysłowość autorki w tworzeniu kolejnych historii. W każdej książce Małgorzaty Rogali oprócz ciekawej intrygi kryminalnej można znaleźć poruszone aktualne problemy społeczne, które dają do myślenia. 𝐾𝑟𝑧𝑦𝑘 𝑧𝑎 𝑜𝑘𝑛𝑒𝑚 to kryminał opowiadający o tym, jak niefrasobliwość nastolatków, zazwyczaj obrażających się na swoich rodziców, którzy próbują im przemówić do rozumu, prowadzi do zdarzeń, rzutujących potem na całe ich życie. Autorka porusza także problem niebezpiecznych czasów internetu, gdzie pod wpływem chwili, żalu i chęci zemsty zmieszczony nieprzemyślany post może z łatwością zniszczyć komuś życie. Przypomina to rozrzucone pierze na wietrze. Wszyscy widzą post z oskarżeniem, a niewielu potem sprostowanie. Bezmyślność ludzi, którzy innych opluwają w sieci, nieponoszących za to konsekwencji, budzi przerażenie. Każdy może stać się ofiarą nagonki, złośliwych komentarzy. Łatwo wypisywać o człowieku, którego nie widziało się na oczy, niestworzone rzeczy. Łatwo rzucać oskarżenia i oceniać innych, nic o nich nie wiedząc. Podejście administratorów social mediów też budzą moje zastrzeżenie. Czasem blokują użytkowników za bzdury, natomiast nagonka na innego człowieka zupełnie im nie przeszkadza. Czy obrażanie kogoś w sieci i wypisywanie gróźb pod jego adresem, nie jest krzewieniem nienawiści?
Nastolatki. Każde ograniczenie ze strony rodziców odbierają, jako swoisty atak na swoje terytorium, ograniczanie im praw. Zachowują się tak, jakby zjedli wszystkie rozumy świata, a rodziców traktują, jakby nic nie wiedzieli, na niczym się nie znali. Mają im za złe, że wciąż czegoś oczekują, wymagają i żądają. Są upierdliwi i zwyczajnie bez potrzeby czepiają się wszystkiego, odcinają możliwość do dobrej zabawy. Do ich młodych umysłów nie dociera, że rodzice to wszystko robią z troski o nich, bo przeżyli i widzieli więcej. Obawiają się, żeby na skutek nieodpowiedzialnego postępowania, nie spotkała ich krzywda.
Grażyna i Lucjan Iwanowiczowie to typowi rodzice 12-letniego Huberta i 16-letniej Elżbiety. Chłopak sprawia problemy swoim rodzicom. Wbrew ich zakazom namiętnie korzysta z internetu, co odbija się na jego wynikach w szkole, a Elżbieta upiera się, że jest na tyle dorosła, by wybrać się do koleżanki na domówkę i zostać u niej na noc. Po wysłuchaniu tyrady ze strony córki ulegają w końcu presji bycia dobrym rodzicem i pozwalają jej wziąć udział w imprezie.
Gdy rozlega się krzyk za oknem, każde ze słyszących go osób ma dobry powód i wytłumaczenie na to, żeby nie zareagować. Starsza para, nie chce się mieszać, bo kiedyś gdy chcieli pomóc i zostali napadnięci, rodzice Huberta nakryli go właśnie na nocnym korzystaniu z internetu i byli zbyt zdenerwowani, by przejmować się krzykiem dobiegającym z zewnątrz, a także kobieta pieskiem, który co chwila chce wyjść na zewnątrz. Ona też nie reaguje, bo wracają do niej niechciane wspomnienia z czasów, gdy była nastolatką. Jedyny człowiek, który wzywa pomoc po fakcie i być może ratuje w ten sposób życie dziewczynie, staje się jedynym podejrzanym w sprawie.
Okazuje się bowiem, że w nocy ktoś napadł w parku na dziewczynę i nikt nie zareagował na jej krzyki wzywające pomocy. Wkrótce Iwanowicze dowiedzą się, że ofiarą napadu jest ich córka Elżbieta. Co robiła w tym miejscu? Dlaczego wyszła z imprezy? Dlaczego nie wezwała taksówki albo nie zadzwoniła po ojca? Sporo jest tych dlaczego, a odpowiedzi brak. […] 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑜𝑚 𝑜𝑠𝑡𝑟𝑜ż𝑛𝑦𝑚 𝑖 𝑧 𝑛𝑎𝑡𝑢𝑟𝑦 𝑛𝑖𝑒𝑢𝑓𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑑𝑎𝑟𝑧𝑎𝑗ą 𝑠𝑖ę 𝑜𝑘𝑟𝑜𝑝𝑛𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦, 𝑝𝑜𝑛𝑖𝑒𝑤𝑎ż 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑐𝑦 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑡ę𝑝𝑠𝑡𝑤 𝑛𝑖𝑒 𝑏𝑖𝑜𝑟ą 𝑤𝑜𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 […][…] 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡𝑦 𝑏𝑒𝑧 𝑤𝑧𝑔𝑙ę𝑑𝑢 𝑛𝑎 𝑙𝑖𝑐𝑧𝑏ę 𝑙𝑎𝑡, 𝑛𝑖g𝑑𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑔ą 𝑠𝑖ę 𝑐𝑧𝑢ć 𝑐𝑎ł𝑘𝑜𝑤𝑖𝑐𝑖𝑒 𝑏𝑒𝑧𝑝𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑒. 𝑆ł𝑎𝑏𝑠𝑧𝑒 𝑓𝑖𝑧𝑦𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒, 𝑛𝑎𝑗𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒𝑗 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑔𝑟𝑦𝑤𝑎𝑗 𝑎 𝑤 𝑤𝑎𝑙𝑐𝑒 𝑧 𝑎𝑔𝑟𝑒𝑠𝑜𝑟𝑒𝑚, 𝑎 𝑝óź𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑠ą 𝑜𝑏𝑐𝑖ąż𝑎𝑛𝑒 𝑜𝑑𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎𝑙𝑛𝑜ś𝑐𝑖ą 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑚ęż𝑐𝑧𝑦𝑧𝑛, 𝑎𝑙𝑒 𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑖𝑛𝑛𝑒 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡𝑦. Ś𝑤𝑖𝑎𝑡 𝑢𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑒𝑑𝑙𝑖𝑤𝑖𝑎 𝑔𝑤𝑎ł𝑐𝑖𝑐𝑖𝑒𝑙𝑖 𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒𝑗, 𝑛𝑖ż 𝑚𝑜𝑔ł𝑜𝑏𝑦 𝑠𝑖ę 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑤𝑎ć.
Kolejny raz autorka wzięła na tapet obnażanie się ludzi w na social mediach, bezkarne obrzucanie błotem innych, wywoływanie niepotrzebnych awantur internetowych, nazywanych potocznie „gównoburzą”. Im ktoś mniej wie i rozumie, tym ma więcej do powiedzenia na dany temat. – 𝐴 𝑝𝑜 𝑐𝑜 𝑡𝑤𝑜𝑗𝑎 𝑐ó𝑟𝑘𝑎 𝑠𝑧𝑙𝑎𝑗𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑝𝑜 𝑛𝑜𝑐𝑦? 𝑆𝑧𝑤𝑒𝑛𝑑𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑝𝑜 𝑘𝑟𝑧𝑎𝑘𝑎𝑐ℎ, 𝑎 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑧 𝑝𝑟𝑒𝑡𝑒𝑛𝑠𝑗𝑎. 𝑇𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑏𝑦ł𝑜 𝑝𝑖𝑙𝑛𝑜𝑤𝑎ć 𝑔ó𝑤𝑛𝑖𝑎𝑟𝑦. – pisze jedna, wszystko wiedząca. 𝐷𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎𝑛𝑒. Ś𝑤𝑖𝑛𝑘𝑖 𝑛𝑎𝑗𝑝𝑖𝑒𝑟𝑤 𝑘𝑢𝑠𝑧ą, 𝑘𝑟ę𝑐ą 𝑡𝑦ł𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑖 𝑟𝑜𝑏𝑖ą 𝑚𝑖𝑛𝑦, 𝑎 𝑝óź𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑏𝑖𝑒𝑔𝑛ą 𝑑𝑜 𝑚𝑎𝑚𝑢𝑠𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑘𝑎𝑟𝑔ę – wypowiada się inny geniusz, który pozjadał wszystkie rozumy. A gdyby to była twoja córka? Należałoby zdać tym osobom to pytanie, czy wtedy też miałyby tyle samo do powiedzenia. 𝐶ℎ𝑜𝑙𝑒𝑟𝑛𝑦 𝑖𝑛𝑡𝑒𝑟𝑛𝑒𝑡 […] 𝑁𝑖𝑒𝑐ℎ 𝑠𝑧𝑙𝑎𝑔 𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖 𝑚𝑒𝑑𝑖𝑎 𝑠𝑝𝑜ł𝑒𝑐𝑧𝑛𝑜ś𝑐𝑖𝑜𝑤𝑒 𝑖 𝑡𝑦𝑐ℎ 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑐ℎ 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖, 𝑘𝑡ó𝑟𝑧𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎𝑗ą 𝑧𝑎 𝑔𝑟𝑜𝑠𝑧 𝑒𝑚𝑝𝑎𝑡𝑖𝑖, 𝑓𝑒𝑟𝑢𝑗ą 𝑤𝑦𝑟𝑜𝑘𝑖 𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑑𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑔ł𝑜𝑠𝑒𝑘 𝑖 𝑛𝑖𝑠𝑧𝑐𝑧ą 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑤 𝑠𝑖𝑒𝑐𝑖. Kiedyś ukrywali swoją tożsamość za awatarem, pseudonimem, a teraz nie krępują się już w ogóle, bez refleksji, zahamowań i bez wstydu, nie zastanawiają się nawet, że mogą tym wyrządzić komuś krzywdę. Bez skrupułów obrzucają błotem kogoś, kto może jeszcze wczoraj był ich dobrym znajomym. Ż𝑦𝑗𝑒𝑚𝑦 𝑤 𝑐ℎ𝑜𝑟𝑦𝑚 ś𝑤𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒 […] 𝑊 ś𝑤𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑑𝑒𝑛 𝑧 𝑛𝑎𝑗𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑙𝑎𝑧𝑘ó𝑤 𝑑𝑤𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑖𝑒𝑘𝑢 𝑠𝑡𝑤𝑜𝑟𝑧𝑦ł 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑜𝑚 𝑚𝑜ż𝑙𝑖𝑤𝑜ś𝑐𝑖 𝑘𝑟𝑧𝑦𝑤𝑑𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ, 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖ł, ż𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑒 𝑜𝑠ó𝑏 𝑝𝑜𝑧𝑤𝑎𝑙𝑎 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑐ℎ𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎, 𝑛𝑎 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑑𝑜𝑏𝑦ł𝑏𝑦 𝑠𝑖ę 𝑤 𝑟𝑒𝑎𝑙𝑛𝑒𝑗 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦𝑤𝑖𝑠𝑡𝑜ś𝑐𝑖, 𝑡𝑤𝑎𝑟𝑧ą 𝑤 𝑡𝑤𝑎𝑟𝑧.
𝐾𝑟𝑧𝑦𝑘 𝑧𝑎 𝑜𝑘𝑛𝑒𝑚 to historia dwóch rodzin i rozgrywający się dramat, w który zostali wplątani ich 12-letni synowie. Dzieci, które nie rozumieją, co się stało i po swojemu próbują bronić swoich rodziców. Małgorzata Rogala zmusza czytelnika do myślenia. Czy warto pomagać w krytycznych sytuacjach i zachować się po ludzku, jak bohater powieści i udzielić pomocy, czy przejść na drugą stronę ulicy i udać, że niczego się nie widziało? Autorka przedstawia skrajność tej sytuacji, ale pozostawia margines na własne przemyślenia. Jak ja zachowałabym się w podobnych okolicznościach? Bardzo wymowny jest tytuł powieści. Czy zareagowałabym na krzyk rozpaczy, który byłby wołaniem o pomoc? Nie bądźmy obojętni, reagujmy, bo być może sami, albo ktoś nam bliski będzie kiedyś potrzebował pomocy. Czy wtedy chcielibyśmy, by nasze wołanie o pomoc, zostało zignorowane?
Małgorzata Rogala jest mistrzynią w tworzeniu historii, w których bez zbędnych słów potrafi przedstawić wszystko, co w efekcie prowadzi do popełnienia zbrodni. Pokazuje, jak rodzi się zło, często tuż pod naszym bokiem, na naszych oczach, a my zdajemy się tego nie widzieć, a wystarczy czasem odpowiednio zareagować.
Krzyk za oknem to nie jest powieść typowo rozrywkowa, lekki kryminał na jeden wieczór, o którym można zapomnieć tuż po przeczytaniu. Małgorzata Rogala ma coś więcej do przekazania, niż historia, którą opisała. Nie pierwszy raz udowodniła, że nie boi się trudnych tematów, ani konsekwencji ich poruszania, a na koniec pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami, na które sam musi sobie odpowiedzieć. Bardzo mądra książka, którą każdy powinien przeczytać, także nastolatki. Ku przestrodze. Krzyk za oknem to powieść z ważnym przesłaniem, że nie należy być obojętnym na krzywdę innych.
Nie pozostawajmy zatem obojętni na wołanie o pomoc, z rozwagą publikujmy wpisy w internecie, nie bierzmy udziału w bezsensownych dyskusjach, nie oceniajmy i nie obrażajmy innych. Dziś ta osoba jest ofiarą internetowej nagonki, jutro możesz nią być ty.
W piątkowy wieczór nastoletnia Ela wybiera się na imprezę organizowaną przez koleżankę. Ma u niej spędzić noc, ale zmienia zdanie i postanawia wrócić do siebie. Maks proponuje dziewczynie, że podwiez...
W piątkowy wieczór nastoletnia Ela wybiera się na imprezę organizowaną przez koleżankę. Ma u niej spędzić noc, ale zmienia zdanie i postanawia wrócić do siebie. Maks proponuje dziewczynie, że podwiez...
Kolejny, czwarty już tom przygód pedagog szkolnej Weroniki Nowackiej. Opowiadając o jej pracy i o sprawie kryminalnej przemyca Rogala ważne wątki obyczajowe i społeczne, ale z lektury wrażenia mam mi...
Macie takich pisarzy, że jak tylko wydają oni najnowszą książkę, to nie tylko musicie ją mieć od razu, ale też rzucacie wszystkie inne książki, by zacząć czytać tą Waszego ulubionego autora? Ja mam t...
@gabi_feliksik
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...