Gdy młodziutka Sylvia Beach po raz pierwszy pojawiła się w Paryżu, od razu poczuła, że to właśnie jej miasto. Szczególnie oczarowały ją wąskie uliczki, liczne kawiarnie i... pewna księgarnia, prowadzona przez niezwykle magnetyczną Francuzkę. Tam też postanowiła spełnić swoje marzenia o otworzeniu księgarni, w której każdy miłośnik literatury znajdzie coś dla siebie. Z pomocą nowych przyjaciółek powołuje do życia Shakespeare and Company, księgarnię anglojęzyczną. Nowe miejsce na mapie Paryża, a do tego tak oryginalne szybko przyciąga zainteresowanych. Zaś atmosfera tego miejsca sprawia, że chcą zostać na dłużej...
I tak Sylvia poznaje wielu autorów, którzy z biegiem czasu stają się coraz popularniejsi. Dla jednego z nich - James Joyce - jest w stanie postawić na szali wszystko to, na co zapracowała własnymi rękami. Tylko dlatego, by jego odrzucana i cenzurowana powieść mogła ujrzeć światło dzienne. Czyż nie ma większego wyrazu miłości Czytelnika dla Autora... ?
Sięgając po Księgarnię w Paryżu wiedziałam, iż jest to pozycja, w której prawda miesza się z fikcją. Tym bardziej byłam ciekawa, jaką historię zaserwuje nam autorka. Z jednej strony ktoś, kto bardzo rzadko sięga po powieści historyczne mógłby szybko się znudzić, lecz z drugiej... skoro to opowieść o księgarni, to jak mól książkowy mógłby tę lekturę odrzucić?
Jeżeli zastanawiacie się, czy podołacie powieści historycznej, to w tym przypadku nie musicie się martwić - nie ma tutaj długich wykładów, wśród których można się z łatwością zgubić. Całość jest opisana bardzo zgrabnie, a elementy historyczne zostały umiejętnie wplecione w fabułę. Tak więc podczas lektury czujecie się tak, jakbyście w dłoniach trzymali powieść obyczajową, w której bohaterami są znani Wam autorzy.
Wydawałoby się, że historia o losach księgarni nie może być nie wiadomo jak emocjonująca - a jednak! Jak już wspomniałam, Sylvia postanowiła wydać napiętnowaną przez tłum powieść Jamesa Joyce'a. Trochę było w tym prywaty, bowiem autor należał do grona jej ulubionych twórców. Opis trudów, jakie czyhały na młodą kobietę od samego początku był niezwykle dokładny, dzięki czemu z łatwością mogliśmy się wczuć w jej sytuację. I można by pomyśleć, że tylko na polu wydawca - społeczeństwo będzie musiała walczyć jak lwica; nic bardziej mylnego. Momentami było mi jej naprawdę żal, a przy tym bardzo podziwiałam ją za upór oraz odwagę w tym, czego się podjęła.
Co ważne, Księgarnia w Paryżu nie tylko opis procesu otwierania, prowadzenia czy innych aspektów związanych z własnym miejscem. Książka porusza również trudny temat kobiety i jej roli w świecie. Pamiętajmy bowiem, że akcja toczy się w 1919 roku. I choć wydawałoby się, że Paryż nie jest miejscem, w którym piętnuje się odmienność, to w rzeczywistości rzecz miała się zgoła inaczej. Kobieta podejmująca się jakiegoś bardziej skomplikowanego zadania (w którym mężczyzna miałby prawdopodobnie całkowite poparcie), musiała borykać się z odrzuceniem i wieloma problemami, czasem też z "braniem na języki", a tym samym swoistym piętnowaniem przez tłum. Z tego też powodu Sylvia walcząca o powieść Jamesa Joyce'a nie miała łatwej drogi do sukcesu. Wszystko, co osiągnęła, wydarła własnymi dłońmi.
Bardzo polecam tę książkę. Jest to lektura ciekawa, wciągająca, a przy tym oddająca realia tamtych czasów. Możemy z niej wyciągnąć naprawdę wiele. Czas z nią spędzony należał do jednego z lepszych.
Książkę znajdziecie u wydawnictwa Znak JednymSłowem :)