Często szukamy magii w naszym życiu, próbując dostrzec ją tam, gdzie jej nie ma i nigdy nie będzie... Nie dostrzegamy wówczas tego, że magia jest z nami niezmiennie od wieków, kryjąc się... w książkach. I o tej pięknej prawdzie, w jakże błyskotliwy, mądry i intrygujący sposób, opowiada klimatyczna powieść Evie Woods pt. „Zaginiona księgarnia”, która to ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Storylight. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Troje życiowych rozbitków, jedno pięknie miasto Dublin i magia literatury, która połączy ich losy w spójną, fascynującą, poruszającą historię...
Rok 1921. Opalina ucieka przed bratem, który wbrew jej woli postanawia wydać ją za mąż. Po wielu trudach dociera do urokliwego Dublina, gdzie znajduje schronienie w klimatycznej, pięknej, kryjącej wiele tajemnic księgarni. To właśnie tam przyjdzie jej walczyć o szczęście, jak i zgłębić sekret rękopisu Emily Bronte...
Czasy nam współczesne. Martha ucieka od męża tyrana, znajdując bezpieczny kąt w Dublinie, w rezydencji madame Bowden, gdzie zatrudnia się jako pomoc domowa. Z czasem odkrywa coraz więcej tajemnic tego miejsca i jego właścicielki, które prowadzą ją do skrytych w piwnicy książek...Wkrótce pozna ona także niezwykłego mężczyznę - Henry'ego, który poszukuje pewnej starej księgarni, która już nie istnieje...
Powyższe losy bohaterów składają się na tę piękną, niezwykle ekscytującą i misternie skonstruowaną opowieść spod znaku literatury obyczajowej ze szczyptą tzw. realizmu magicznego, gdzie to pojawiają się rzeczy i kwestie wymykające się ramom codzienności, ale też i nie przechylają one nazbyt mocno szali w kierunku fantastyki, czyniąc tę opowieść stąpającą twardo po ziemi. Efektem jest książka, która opowiada o trudach kobiecego życia dawniej i dziś, gdzie pojawia się miłość, szczęście, ale też i gorzki smak niesprawiedliwości losu. Do tego dochodzą wątki natury kryminalno-przygodowej, które tylko i wyłącznie czynią tę historię jeszcze lepszą.
Autorka oddała tu głos trojgu głównym bohaterom, gdzie to każde z nich przedstawia swoje losy w rozdziałach tytułowanych ich imionami. Jednocześnie mamy tu dwie czasowe perspektywy - tę dawną, kreśloną słowami i przemyśleniami Opaliny oraz tę nam współczesną, przedstawiającą najpierw osobne, a za chwilę już wspólne losy Marthy i Henry'ego. To właśnie oni walczą z prozą codzienności, odkrywają miłość do książek i starają się zgłębić sekret starego rękopisu, poznając jednocześnie prawdę o tym, kim naprawdę są. To ciekawa, poprowadzona w niespiesznym tempie, bardzo klimatyczna relacja, która niesie sobą autentyczną przyjemność lektury.
Bohaterowie tej opowieści, to ludzie z krwi i kości, którzy nie są idealni, ale którzy pragną po prostu odrobiny szczęścia w życiu. Słowa te dotyczą przede wszystkich dwóch głównych bohaterek, które uciekają przed męską tyranią, tracąc tym samym bardzo wiele, ale też i zyskując w ten sposób szansę na wolność i życie w taki sposób, w jaki pragną. I oczywiście z racji czasów Opalina i Martha bardzo się od siebie różnią, ale łączy je determinacja w walce o siebie oraz, co prawda z czasem, miłość do literatury. To bohaterowie, w których chce się uwierzyć.
Nie sposób nie uwierzyć również w obraz tego literackiego świata - w szczególności w ten sprzed ponad wieku, gdzie mamy możliwość poznania piękna ówczesnego Paryża i Dublina, panujące tam nie zawsze sprawiedliwe konwenanse i zwyczaje oraz zwykłą codzienność życia. Ale też i współczesna nam rzeczywistość została przedstawiana tu w sposób piękny, bardzo realistyczny i zarazem mający w sobie coś z magii, gdy wkraczamy na obszar literatury, książek i twórczości Emily Bronte. I z pewnością Evie Woods ma niezwykłą lekkość i talent w kreowaniu swoich literackich rzeczywistości, co warto docenić.
Powieść ta napawa wielkim optymizmem i wiarą w dobro tego świata, mimo początkowo naprawdę gorzkich i smutnych wydarzeń, które jednak z czasem schodzą na drugi plan wobec rodzącej się miłości, mozolnie budowanego szczęścia, poczucia bycia wolnym. I owszem, wątki przygodowe, kryminalne i nawet te romansowe są tu ważne, ale to jednak właśnie ta piękna, optymistyczna wymowa tej historii wydaje się być najważniejszą. Bo historia tych trojga bohaterów uświadamia nam to, że niezależnie od miejsca, czasu i okoliczności zawsze istnieje jakieś wyjście, lepsze wyjście.
Lektura blisko 450 stron tej opowieści upłynęła mi w iście błyskawicznym tempie, gdy oto poznawałam kolejne losy Opaliny, Marthy i Henry'ego, gdy odkrywałam ich wspólne wątki i gdy przeżywałam wraz z nim dobre i nieco gorsze chwile życia. I tym samym bawiłam się tu świetnie, czerpiąc z tego czytelniczego spotkania tyleż radość, co i też mądrość tego, by spoglądać na życie i świat zawsze tym nieco bardziej pozytywnym okiem, gdyż to na nas nic nie kosztuje, a może przynieść naprawdę dobre i miłe rzeczy. I to jest mądrość, którą wyniosła z lektury tej pięknej książki.
Powieść Evie Woods pt. „Zaginiona księgarnia”, to rzecz piękna, niezwykle klimatyczna, napisana w iście wspaniały sposób i zaskakująca tym, jak wiele może sobą dać. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Polecam.
Przy cichej ulicy w Dublinie zaginiona księgarnia czeka, by ją odnaleźć… Opalina, Martha i Henry zbyt długo godzili się na role drugoplanowych bohaterów. Kiedy w końcu postanawiają przejąć stery ...
Przy cichej ulicy w Dublinie zaginiona księgarnia czeka, by ją odnaleźć… Opalina, Martha i Henry zbyt długo godzili się na role drugoplanowych bohaterów. Kiedy w końcu postanawiają przejąć stery ...
Zalane deszczem dublińskie ulice w chłodny zimowy dzień nie były odpowiednim miejscem dla szwendającego się małego chłopca. Dobra opowieść zawsze zaczyna się od herbaty. Nie mam nic przeciwko her...
Evie Woods to pseudonim autorski irlandzkiej pisarki Evie Gaughan, a "Zaginiona księgarnia" to jej pierwsza powieść wydana w Polsce i jednocześnie zaskakująco dobra, ciekawa, niepospolita i nieoczywi...
@Moncia_Poczytajka
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...