Złe miejsce recenzja

Jest u Was taki autor, że w sumie sami nie wiecie dlaczego jego/jej książki wciąż Was kuszą, bo dotychczas nie wywarły na Was dobrego wrażenia, ale dajecie kolejną szansę i kolejną?
U mnie jest tak z Panią Haner, czytałam wcześniej dwie, ale skusiła mnie kolejna. Zgłosiłam się do booktouru i tak trafiło do mnie Złe miejsce.
.
I kurcze... po skończeniu lektury, a nawet teraz! zupełnie nie wiedziałam co o niej myśleć, ani jak ją ocenić. Ona nie jest zła. Tzn. kurcze, Pani Kasia potrafi pisać. Ale tematycznie, treściowo... ta książka tak bardzo mnie wkurzała! Momentami wręcz byłam zdegustowana, chociaż czytanie erotyków nie jest dla mnie niczym nowym. Ale gdybyście zobaczyli moją minę...
.
Zupełnie nie polubiłam bohaterki! Blaire z jednej strony niby nie cieszyły prezenty, bo to forma przekupstwa i w ogóle, przecież nie to jest najważniejsze, to nie daje szczęścia, a z drugiej strony, dawała się wykorzystywać, swoje ciało! Dla zarobku firmy ojca! Pomińmy fakt ojca, który zmusza córkę do czegoś takiego... orgie, gwałt, co tam córeczko, najważniejsi są potencjalni klienci i gruba kasa!
No i właśnie, cały czas nie mogę ogarnąć swoim małym rozumkiem, jak ona mogła na to wszystko pozwalać?! Bo pozwalała! Nikt nie trzymał jej lufy przy głowie, ale gdyby się sprzeciwiła, to ojciec by przestał utrzymywać ją i matkę... brak słów! Masz dwie sprawne rączki, to weź się do pracy!
Tak ogromnie wkurzał mnie fakt przyzwalania na to wszystko!
W całej książce tylko raz, RAZ! padły słowa, że nikt nie ma prawa jej gwałcić!
.
A później Blair została porwana... tajemniczy Phix, zawsze z maską na twarzy, przyznaję, że jego postać intrygowała. Był dziwny. Pełen sprzeczności. Zły, ale dobry? Czy oby na pewno? Czasem miałam wrażenie, że koleś ma rozdwojenie jaźni.
.
Koleżanka pół żartem pół serio zapytała mnie czy jestem team Phix czy David. Tu nie da się być w żadnym teamie! Co najwyżej czasem mieć przebłyski sympatii do jednego czy drugiego, kiedy zachowują się jak ludzie.
Ale jak można być 'w teamie' jednego lub drugiego gwałciciela? No ja nie ogarniam!
Plusem było na pewno to, że Blair nie leciała na Phixa po 3 rozdziałach. Czasem potrafiła tupnąć nogą i rzucić mu w twarz przekleństwami i prawdą. Czasem zdarzały się też jakieś zabawne, wredne teksty ;)
.
Na pewno jest to książka, która wzbudza sporo emocji, ale niekoniecznie dla każdego pozytywnych... Na tę chwilę nie planuję sięgać po kontynuację, ale! chętnie bym posłuchała streszczenia od kogoś, kto będzie czytał, bo mimo wszystko jestem ciekawa co wydarzy się dalej, po takiej końcówce!