Krzyż Pański recenzja

Dzień dobry,

To znowu ja, tym razem przychodzę do Was z recenzją najnowszej książki Leszka Hermana pt. „Krzyż Pański”, którego premiera (jeśli dobrze pamiętam), była w ubiegłą środę.

Muszę się Wam przyznać, że strasznie nie mogłam doczekać się aż dostanę tę książkę! Początek tej historii był związany z kierunkiem studiów, który studiuję i była to moja pierwsza książka, której akcja chociaż przez jakiś czas działa się w archiwum😍

A o czym jest „Krzyż Pański”?
W piwnicy brytyjskiego Archiwum Narodowego zostają znalezione dwa tajemnicze kufry z dopiskiem „IIWW 45-47 POLAND”. W ich wnętrzu znajdują się teczki pełne dokumentacji dotyczącej życia pewnej polskiej hrabiny. Spadkobiercą całego znaleziska jest mieszkająca w Polsce, Anna Fleming, która wraz ze swoją wnuczą - Karen, próbuje odszyfrować testament i odszukać zaginiony, trzeci kufer. Niestety nie są one jedynymi osobami poszukującymi zaginionego spadku...
Jak zakończy się ta historia? Czy Anna wraz z wnuczką są w pełni bezpieczne? Z kim będą musiały się ścigać w pogoni za zaginionym kufrem?

W ogóle zauważyłam, że z tego wszystkiego zapomniałam Wam napisać, że jest to moja pierwsza styczność z tym autorem i kiedy zobaczyłam objętość tej lektury bałam się, że jej nie podołam... Mimo, że lektura ta posiada równo sześćset stron, muszę Wam powiedzieć, że czyta się ją bardzo szybko. Wydaje mi się, że stało się tak za sprawą akcji oraz napięcia, którą w całą historię „wpakował” autor.

Pomimo, że początek książki niespecjalnie mnie porwał, muszę powiedzieć, że kolejne rozdziały sprawiają, że trudno jest oderwać się od czytania. Więc ostrzegam - jeśli planujecie sięgnąć po tę książkę, warto przygotować sobie dużą ilość wolnego czasu, bo inaczej będzie trudno pogodzić Wam czytanie z codziennymi obowiązkami... Uwielbiam książki pełne sekretów, akcji czy niebezpieczeństw, a to właśnie w swojej książce zaserwował mi Pan Leszek co sprawiło, że bardzo dobrze będę wspominać moją przygodę z tą historią.

Niestety jest tutaj jeden mały minus... Trochę przeszkadzało mi, że musiałam mocno skupić się na czytaniu tej książki - było to spowodowane ilością faktów, dat czy nawet bohaterów. Czasami musiałam przerwać na chwilę czytanie by zrozumieć pokrewieństwo bohaterów oraz by ułożyć sobie wszystkie fakty w odpowiedniej kolejności.

Ale przymknę na to oko i jeśli są wśród nas historycy, czy osoby lubiące czytać książki z historycznym tłem, to śmiało polecam Wam najnowszą książkę Leszka Hermana! Gwarantuję Wam świetną zabawę podczas lektury i serio zaplanujcie dobrze swój wolny czas, bo od tej książki trudno jest się oderwać!