„Król demon” jest to najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka tego lata! Gdy okazało się, że będę miała okazję ją przeczytać, jednym słowem byłam wniebowzięta. Jednak dlaczego tak mi zależało? Po pierwsze gdy ujrzałam okładkę, to z miejsca się w niej zakochałam i chciałam mieć tę książkę za wszelką cenę. Po drugie, mój brat, który czytał książkę po angielsku, zachwalał ją i nie mógł przestać o niej mówić, wręcz mnie to irytowało. Jednak muszę przyznać, że mamy identyczny gust co do książek, więc byłam tym bardziej zachwycona. Faktem jest, że nazwisko Cinda Williams Chima, nic mi nie mówiło. Zastanawiałam się jednak czy aby na pewno książka jest taka świetna skoro wcześniej o niej nie słyszałam? Wszelkie moje wątpliwości się rozpłynęły gdy sięgnęłam po powieść. Czuję, że popadnę w szaleństwo jeśli następna część serii „Siedem Królestw” nie zostanie szybko wydana w Polsce.
Można powiedzieć, że książka jest podzielona na dwie części. Chodzi mi o to, że możemy przeczytać historię księżniczki Raisa’y a w następnym rozdziale możemy czytać o perypetiach Hana „Bransoleciaża” Alistera. Czytamy więc, jakby dwie oddzielne historie. Jednak ich losy po pewnym czasie się splatają, co czyni powieść ciekawszą.
Na pierwszych stronach poznajemy Hana, ubogiego chłopca, który musi zarabiać by utrzymać matkę i siostrę. Niegdyś herszt bandy „Łachmaniarzy”, teraz czyści buty, zbiera rośliny na sprzedaż czy też robi za „kuriera”. Wszystko się zmienia gdy wraz ze swoim przyjacielem Tancerzem, spotyka na górze Hanalei trzech młodych czarowników. Właśnie wtedy w ręce Hana wpada tajemniczy amulet, który zdaje się być równie kosztowny co potężny. Parę dni później po tym jak zostaje pobity przez gang „Południarzy”, zostaje oskarżony o morderstwo 8 z nich. Gwardia Królewska szuka go w każdym zakamarku Fellsmarchu, co nie polepsza jego sytuacji. Wówczas jego losy krzyżują się z losami księżniczki Raisy. Zdesperowany, porywa ją, jednak nie wie on, że Raisa jest księżniczką, gdyż przedstawia się jako Rebeca. Co stanie się z nim i z księżniczką? I co takiego ma w sobie tajemniczy amulet? I dlaczego ma te bransolety, których nie może ściągnąć i zdaje się, że rosną razem z nim?
Równocześnie poznajemy Raise ane’Marianne, której matka jest królową, natomiast ona jest prawowitą następczynią tronu. Jej życie jednak nie jest tak wspaniałe, jak każda mała dziewczynka myśli, jest sfrustrowana tym, że nigdy nie jest sama, musi zachowywać się tak jak przystało na królową a nie na szesnastoletnią dziewczynę. Nie może oddychać, wszyscy od niej wymagają idealnych manier i posłuszeństwa. Jednak czy szesnastoletnia dziewczyna z temperamentem pozwoli sobą manipulować? Raczej nie, i właśnie dlatego Raisa spotyka się na schadzki z czarownikiem Micah Bayerem, mimo że jest to zakazane przez Naeming. Jednak czy tylko z nim lubi się całować? Ależ nie, z trzy letnich szkoleń dal wojowników, wraca jej przyjaciel z dzieciństwa Amon Byrn, syn kapitana gwardii królewskiej. Pomimo tego, że związek z nim nigdy nie byłby zaakceptowany przez jej matkę, ona nie może przestać się z nim spotykać. Tylko czemu? Zbliża się jej święto imienia, po którym stanie się kobietą, do wzięcia. Zaczynają się zaloty i propozycję matrymonialne. Jednak ona nie chce jeszcze wychodzić za mąż z obowiązku, chce poczuć wolność i być ważna. Chce być jak Hanalea, która ponad 1000 lat wcześniej pokonało swoją odwagą i siłą charakteru, króla Demona.
Faktem jest, że niektórzy bohaterowie powieści, zaskarbiają sobie naszą sympatię od pierwszych stron, jednak są i takie postacie, które od początku napawają nas gniewem i złością. Do tych pierwszych na pewno należy Han oraz Tancerz, do drugich Micah Bayer oraz jego ojciec Wielki Mag, a jeśli chodzi o Raisę, hmm często mnie irytowała, więc mam mieszane uczucia. Sądzę, że książka zasługuję na uznanie, nie ma w niej momentu, który wprawiłby mnie w znurzenie, byłam podekscytowana i zniecierpliwiona, gdyż chciałam jak najszybciej wiedzieć jak dana scena się zakończy. Jedna z najlepszych powieści, jakie czytałam. Nie jest to typowy paranormal romance z jakimi się często spotykam. Jest to powieść fantastyczna dla osób w każdym wieku. Książke czyta się w ekspresowym tempie, mimo że mam wrażenie, że powieść jest wprowadzeniem do czegoś większego, co mnie ogromnie cieszy. Idealna książka na wakacje. Jestem zachwycona i zdecydowanie nie zawiodłam się na opinii brata, jest zgodna z prawdą w każdym calu. Pozostaje mi jedynie czekać na kolejną część.
Ocena: 10/10