„Osiągnięcia tylko po części są efektem talentu, determinacji i pracy. Cała reszta to zbiegi okoliczności, sprzyjający czas, ludzie, których spotyka się na swojej drodze i zwykły fart”.
Główny bohater, to krawiec z klasą szyjący od lat wyłącznie sukienki dla swoich klientek, które mogą polecić zakład Leonarda tylko jednej osobie. Mało tego wszywa w rąbek sukienki wyhaftowane życzenie klientki, które się spełnia. Brzmi jak bajka? Ta powieść trochę nią jest. Wystarczy usiąść w wygodnym fotelu, otulić się kocem, wziąć w dłoń kubek wypełniony ulubionym napojem i wyruszyć w sentymentalną podróż w przeszłość, bo przecież dziś już nie ma takich zakładów krawieckich z duszą. Chwila zapomnienia, zaczarowania oto, czym jest ta powieść. Odrobina magii, to jest to coś, w co wierzą lub chcą wierzyć klientki Leonarda. Bohaterkami powieści są także kobiety, starsze, młodsze, te spełnione i te poszukujące właściwych ścieżek. No i oczywiście sukienki, zwłaszcza jedna żółta.
Sekret Leonarda Kittaya tkwi w tym, że jego sukienki są niecodzienne, idealnie dobrane do natury danej kobiety, uszyte z najlepszych materiałów, wykończone z największą starannością. Każda niewiasta, która wkłada taką sukienkę, czuje się wyjątkowa i piękna. Niestety czasy się zmieniają, większość kobiet kupuje rzeczy w sieciówkach, a Leonardowi daleki jest świat reklamy i marketingu, mały zakład rzemieślniczy powoli traci rację bytu. Zmuszony jest rozstać się ze swoją wieloletnią pomocnicą, bardzo utalentowaną krawcową. Żadne z nich nie jest z tego powodu szczęśliwe.
„Szczęście na miarę” to solidna literatura obyczajowa z nutką fantazji i romantyzmu. Wspaniała odskocznia od codzienności. To powieść ciepła przywołująca nadzieję, lekka i przyjemna z przesłaniem skłaniająca do poważnych przemyśleń. Autorka ujęła mnie ładnym i poprawnym językiem literackim, mądrymi przemyśleniami i na czasie. Zapałałam ogromną sympatią do stworzonych przez nią postaci, no może za jednym małym wyjątkiem. Fantastyczna historia niespełnionej miłości, przyjaźni, czekania, pragnień, nadziei. Życzeń, marzeń i roszczeń, tak to też. Wiadomo, że różnie bywa z naszymi życzeniami. Czasem marzymy o czymś tak bardzo, że gdy się spełnia i mamy to w zasięgu ręki, wtedy zaczyna nas dręczyć przekonanie, że nie o to nam chodziło. Wolimy życie poświęcać pogoni za szczęściem, zamiast być szczęśliwym i to szczęście odczuwać, a możemy je odczuwać na każdym etapie naszego życia, wystarczy być uważnym i tylko chcieć je odkrywać. Sami podejmujemy decyzje, które rzutują na nasze życie. Nikt nie robi tego za nas, a przynajmniej nie powinien. Tak jest łatwiej – winę za wszystkie nieszczęścia zwalać na rzeczywistość, w której żyjemy. Trudniej już pogodzić się z faktem, że sami tę rzeczywistość tworzymy. Tak bardzo brakuje nam w tym zabieganym świecie miłości, zrozumienia, szczęścia po prostu. Każda z nas jest wyjątkowa, dlatego autorka zachęca do realizowania swoich marzeń, szukania tego w życiu, co najważniejsze.
Nie jest to powieść, którą można by zaliczyć do realizmu magicznego, życzenia zaszyte w sukienkach, to nie cudowny dar, ani spełnianie listy życzeń za pomocą magii, bo wszywki w sukienkach nie mają mocy sprawczej, to my sami jesteśmy kowalem swego losu. Nieszablonowa historia, w której jest dużo smutku i melancholii, chociaż w końcowym efekcie przebija przez nie promyczek nadziei. Nawet jeżeli nie lubię sukienek, bardzo bym chciała, żeby ktoś dla mnie uszył taką jedyną, wyjątkową, żebym poczuła się w niej jak gwiazda filmowa.
„Nie musimy oddawać naszego szczęścia w niczyje ręce. I to jest właśnie najpiękniejsze.
Za możliwość przeczytania Książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka i portalowi Lubimyczytać.pl
Jak się czujesz, wkładając ulubioną sukienkę? Na co wtedy liczysz? Za czym tęsknisz? Być może za tym samym, co klientki pracowni krawieckiej Leonarda Kittaya. Najlepsze materiały i doskonałe wykonan...
Komentarze
NA
@nawysokichobcasach · prawie 4 lata temu
Tak dobrze czytało się tą recenzję, że chcę tą książkę przeczytać ,a wcześniej miałam wątpliwości.
Jak się czujesz, wkładając ulubioną sukienkę? Na co wtedy liczysz? Za czym tęsknisz? Być może za tym samym, co klientki pracowni krawieckiej Leonarda Kittaya. Najlepsze materiały i doskonałe wykonan...
Próbuję zebrać słowa i muszę przyznać, że nie jest mi łatwo. Zaskoczyła mnie ta książka. Bardzo. Spodziewałam się chyba czegoś innego. Myślałam, że będzie bardziej magiczna, że przyniesie mi więcej u...
Literatura obyczajowa to coś co ostatnio nawet bardzo polubiłam. Co prawda jeśli chodzi o powieści Pani Agaty to miałam do czynienia z jeszcze jedną jej książką, która mi się podobała, więc kiedy tyl...
@Anna_Szymczak
Pozostałe recenzje @gala26
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, w...
Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...