Z deszczu pod rynnę recenzja

Kraj rowerów i tulipanów

Autor: @gloria11 ·2 minuty
2023-06-14
Skomentuj
5 Polubień

W poszukiwaniu pracy, miłości i stabilności finansowej. Bohaterowie tej książki wyemigrowali do Holandii, aby podnieść standardy swojego życia. Niektórym się udało, ale inni trafili z deszczu pod rynnę.

W 2022 roku Holandia liczyła około 221 tys. mieszkańców polskiego pochodzenia. Większość obywateli tego państwa bardzo ceni sobie pracę Polaków. Ewa Niepokulczycka oddaje w książce głos naszym rodakom, przedstawiając blaski i cienie życia na emigracji.

W historiach Basi, Piotra, Miki czy Izy i Marty odkrywamy, jak żyje się im w kraju tulipanów. A przede wszystkim dowiadujemy się, dlaczego opuścili oni naszą ojczyznę… I czy planują do niej wrócić.

Na wstępie chciałabym zwrócić uwagę na samą formę tej historii. Spodziewałam się mianowicie, że autorka będzie częścią fabuły, przeprowadzającą rozmowy z jej bohaterami. Pani Ewa Niepokulczycka jednak oddaje w całości głos Polakom na emigracji, pozwalając im stworzyć swój pamiętnik w tej książce. Przyznam, że nie do końca mnie to przekonywało, ale z czasem naprawdę spodobał mi się ten pomysł.
W „Z deszczu pod rynnę” mamy szeroki przekrój tematów i światopoglądów. Znajdziemy tu Polaków z wielu środowisk, o różnym wykształceniu, a także nastawieniu do życia. Osoby te opowiadają, co skłoniło ich do wyjazdu z kraju i dlaczego wybrali Holandię. Najbardziej podobała mi się opowieść o rodzinie Piotra, a także historia Miki. Zapewne dlatego, że jestem bardzo wyczulona na tematy takie jak odrzucenie i narzucanie innym wiary. Dla mnie to, co robiła rodzina Piotra i jak go traktowała, było dla mnie czymś niedopuszczalnym.

Co mi przeszkadzało? Przede wszystkim to, że obiecywanej Holandii było w tej książce dość mało jak na zapowiedzi zawarte w opisie. Owszem, mieliśmy fragmenty dotyczące pracy, pojawiły się też kojarzone z tym państwem rowery, ale w zasadzie skupialiśmy się bardziej na emocjach ludzi. Liczyłam na trochę bardziej szczegółowy przegląd holenderskiej kultury i tego, jak spędza się tam wolny czas. Najwyraźniej miałam za duże wymagania.
Zamiast tego, czego oczekiwałam, dostałam litanię narzekania. Rozumiem to, bo każdy ma prawo sobie pomarudzić i podyskutować o bolączkach naszego kraju, ale w tej książce powtarzało się to zdecydowanie za wiele razy. Po którymś razie po prostu zaczęłam omijać akapity, a nawet całą perspektywę danej osoby. Po pierwsze, męczyło mnie to. A po drugie, w mojej opinii lepiej jest działać niż tylko narzekać. I w tym miejscu postawię kropkę.

Z kolei rzeczą, która się mi spodobała, było samo wydanie książki. Moim zdaniem wydawnictwo postarało się, tworząc piękną okładkę, która bardzo przykuwa uwagę. Pani Izabela Surdykowska-Jurek w symboliczny, a równocześnie skuteczny sposób ukazała pomarańczowe tulipany. Także przejrzyste zaznaczenie poszczególnych narracji podziałało na korzyść tej historii, pozwalając czytelnikowi lepiej odnaleźć się w formie książki.

„Z deszczu pod rynnę” to publikacja, która wzbudziła we mnie wiele mieszanych uczuć. Nie mogę jej jednoznacznie polecić, bo było kilka elementów, które mnie w niej irytowały. Nie odradzam jej też, bo miała swoje plusy – była ciekawa, wciągająca i wzbudziła we mnie wiele emocje. Myślę więc, że decyzję w tej kwestii pozostawię Wam.


Książka z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl.
Bardzo dziękuję :)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-10
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Z deszczu pod rynnę
Z deszczu pod rynnę
Ewa Niepokulczycka
7.2/10

Godność – pieniądze – ojczyzna. Jak przetrwać na emigracji w Holandii? Dlaczego tak wielu Polaków decyduje się na życie poza granicami ojczyzny? Za czym gonią, od czego uciekają? Każdy z bohaterów Z...

Komentarze
Z deszczu pod rynnę
Z deszczu pod rynnę
Ewa Niepokulczycka
7.2/10
Godność – pieniądze – ojczyzna. Jak przetrwać na emigracji w Holandii? Dlaczego tak wielu Polaków decyduje się na życie poza granicami ojczyzny? Za czym gonią, od czego uciekają? Każdy z bohaterów Z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Obrazek „w tym kraju nie da się żyć normalnie” Ludzie od niepamiętnych czasów poszukiwali lepszego miejsca do życia. Marzeniem każdego z nas jest z pewnością spełnione, bezpieczna i pewna sy...

@Mirka @Mirka

Z deszczu pod rynnę Ewy Niepokolczyckiej to książka oddająca głos naszym rodakom, którzy, aby poprawić sytuacje finansową swoich rodzin zdecydowali się na emigrację do Holandii. W książce znajdziem...

@milena9 @milena9

Pozostałe recenzje @gloria11

Mamy trupa i co dalej
Mamy trupa... i co dalej?

Każdy z nas kiedyś odejdzie z tego świata. Nasze serce się zatrzyma, a krew w żyłach przestanie krążyć. Nim jednak to nadejdzie, warto się przygotować do śmierci...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej
Exabor
Jestem z Exabor

Roksana jest cichą i wrażliwą dziewczyną, która cierpi na ataki paniki. Po śmierci matki jej ojciec starał się ją chronić przed bólem, izolując ją tym samym od reszty sp...

Recenzja książki Exabor

Nowe recenzje

Świąteczna mozaika
(Nie) Świąteczna układanka
@Mirka:

@Obrazek „Tajemnice tworzą w głowach brzydkie dziury, które chce się koniecznie wypełnić.” Często przy wyborze k...

Recenzja książki Świąteczna mozaika
Stasiek, jeszcze chwilkę
Stasiek, poczekaj!
@patrycja.lu...:

W "Stasiek, jeszcze chwilkę" poznajemy Henię - ekscentryczną, barwną staruszkę, która po cichu czyni dobre uczynki dzię...

Recenzja książki Stasiek, jeszcze chwilkę
Duchowe Labolatorium
Dramat
@aniabruchal89:

- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje? - W co? - W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach. ...

Recenzja książki Duchowe Labolatorium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl