Co w dzisiejszym świecie może jeszcze zaskoczyć człowieka? Załamanie rynku finansowego, kryzys gospodarczy, katastrofy, siła żywiołów, wojna? Tego wszystkiego my, jako rodzaj ludzki, doświadczamy od wielu lat, stuleci, epok. Radzimy sobie z nimi raz lepiej, innym razem gorzej. Jednak co najważniejsze, z każdą kolejną katastrofą poznajemy je bardziej, co pozwala lepiej nad nimi panować. Więc co może nas jeszcze zaskoczyć? Kosmiczna inwazja! Chyba tylko wobec niej jesteśmy tak naprawdę bezradni. To co nieznane, nieodkryte, nie zbadane może wprowadzić nas w osłupienie i sparaliżować strachem. W dalszym ciągu nie udaje się udowodnić życia poza ziemskiego. A jeżeli takie istnieje, to jak się zachowa w obliczu spotkania z ziemską cywilizacją. Będzie zielonym ludzikiem, oślizgłym robalem czy istotą, esencją istnienia? Będzie łagodnym gościem czy zmiecie życie z powierzchni ziemi nowymi technologiami lub zdolnościami niepojętymi dla Ziemianina?
"Piąta fala" przedstawia jeden ze scenariuszy takiego międzyplanetarnego spotkania. Jak i czym się ono zakończy dla człowieka?
Pierwsza fala- Ciemność. Uderzenie impulsem elektromagnetycznym pozbawia ludzkość elektryczności, łączności, transportu. Ginie pół miliona ludzi...
Druga fala- Powódź. Podczas globalnego tsunami giną kolejne miliony ludzkich istnień...
Trzecia fala- Zaraza. Ptaki na całej kuli ziemskiej roznoszą chorobę, która w trzy miesiące zabija dziewięćdziesiąt siedem procent "tych, którzy mieli pecha i nie zginęli podczas dwóch pierwszych fal"...
Czwarta fala- Uciszacze. Kosmiczne jednostki próbujące wymordować tych co jeszcze pozostali...
"Pierwsza fala cofnęła nas do osiemnastego wieku. Następne dwie cisnęły nas z powrotem do neolitu. Znów byliśmy łowcami i zbieraczami. Koczownikami. (...) Ale wciąż nie straciliśmy nadziei. Jeszcze nie. Wciąż było nas wystarczająco wielu, żeby walczyć."
Na całej okupowanej planecie pozostała garstka ludzi, którzy nie poddają się, próbują przetrwać, żyć jak najdłużej. Nie rozumieją postępowania obcych. Pragną zagłady ludzkości ale dbają o środowisko naturalne planety...Dlaczego? Jakie mają zamiary? Niektórzy mobilizują się, a inni na własną rękę przeciwstawiają się kosmicznemu terrorowi. Nie wiedzą, że nadchodzi Piąta fala...
Historię kosmicznej inwazji poznajemy za pomocą głosów kilku bohaterów: Cassie, Bena- Zombie, Sammy'ego- Nugget, Evana- Uciszacza. Narratorem wiodącym jest Cassie, a pozostali uzupełniają opowieść swoimi przeżyciami i doświadczeniami. Taki sposób narracji sprawdził się znakomicie. Otrzymujemy pełny obraz zaistniałych wydarzeń, z każdego miejsca i z różnych pozycji. Jesteśmy i w obozie uchodźców, w tajnej bazie wojskowej szkolących nowych rekrutów, a także słyszymy głos z obozu wroga. I choć Rick Yancey pozwala nam wszędzie zaglądnąć, wszystko poznać to nie zdradza najważniejszego. Nie pozwala odgadnąć zamiarów obcej cywilizacji. Każde rozwiązanie jest tylko przypuszczeniem, możliwym scenariuszem.
Tylko dzięki Cassie poznajemy trudy przetrwania podczas każdej z czterech fal. Drobiazgowo opisuje co działo się z nią i jej rodziną. Dzięki niej poznajemy także skutki inwazji na całym świecie, choć to już tylko pobieżnie. Dowiadujemy się jak ci co przeżyli znajdują pożywienie, jak wygląda codzienność, rzeczywistość, czego brakuje, co jest ważne, czy możliwe są cieplejsze ludzkie relacje, jakie są są ich plany na przyszłość i czy w ogóle w nią wierzą.
Każdy z narratorów- bohaterów musi radzić sobie z własnym strachem i obawami przed przyszłością. To młodzi ludzie, dzieci, które w jednej chwili musieli ukształtować się, rozwinąć, dojrzeć. Zagubieni, pozbawieni opieki, pozostawieni sami sobie i zdani tylko i wyłącznie na własne siły rozpoczynają śmiertelny pojedynek. Śmierć budzi przerażenie, a dla nich staje się codziennością a po pewnym czasie nawet jej nie zauważają i nie przywiązują do niej większej uwagi. Teraz to życie budzi strach...
Przerażająca jest wizja dzieci udających się na wojnę, szkolonych do bezwzględności, do zabijania. Im młodszy rekrut tym cenniejszy sojusznik...Metody szkoleniowe burzą krew i jeżą włos na głowie...Duże wrażenie robią także próby manipulacji i pranie mózgu...
Autor znakomicie stopniuje napięcie, szarpie nerwy niedomówieniami ale pozwala także czytelnikowi na własne rozważania i snucie spiskowych teorii. Akcja jest wartka, dynamiczna i pełna zwrotów. Nie wiadomo jak zakończy się dana scena, jakie przyniesie skutki i konsekwencje. Jest nieodgadniona i tajemnicza.
"Piata fala" to powieść science fiction, dotyka tamatyki kosmosu, obcej cywilizacji, nowych technologii, zagłady ludzkości i porusza również wątki szkolenia wojskowego. Zaskoczyło mnie to, że autor użył języka prostego, zrozumiałego i przystępnego nawet dla takiego laika jak ja. Czytając książkę czułam się doskonale, nie musiałam się zastanawiać nad trudną i techniczną terminologią gdyż nic takiego nie znalazło się na jej kartach.
Któryś z blogerów przyrównał "Piątą falę" do kultowych już powieści: "Intruz" Stephenie Meyer i "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins, gdzie prym wiedzie wojownicza nastolatka zdecydowana na wszystko. Absolutnie się z tym zgadzam, z tym że ja dołączyłabym do tego zestawu także "Angelfal" Susan Ee. Podobieństwo kształtuje się w uprowadzeniu dziecka, dziewczynie, która wyrusza w paszczę lwa by uratować swoje rodzeństwo oraz niebezpieczeństwu, zagrożeniu, które przyszło z nieba. Nie twierdzę, że jest to bezsensowne powielanie znanych schematów ale umiejętne połączenie ich w nowej, przerażającej wizji postapokaliptycznego świata.
W "Piątej fali" znalazło się również miejsce na wątek romansowy. Jest delikatny, opisany ze smakiem. To pierwsze doświadczenia miłosne pomiędzy młodymi ludźmi, którzy nie zasmakowali do tej pory w poważnych związkach. Pierwsze przytulenie, nieśmiałe pocałunki...Nie jest pozbawiony rozterek, problemów, niezrozumienia, wahania, strachu i kontrowersji. Jednak czy kosmiczna inwazja to czas na miłość?
"Piąta fala" to pierwszy tom sagi o kosmicznej inwazji. Wkrótce także będzie można oglądnąć ekranizację książki. Czekam z niecierpliwością i na film i na kontynuację powieści.