“ Kontrakt“
“Treyvon rozpalił we mnie ogień, a później obserwował, jak płonęłam..tylko po to, by zamienić mnie w pył.On tego chciał. Zapragnął widzieć mnie słabą, a ja tak naiwnie mu na to pozwoliłam.”
Ta książka była dla mnie wyzwaniem. Nie tylko dlatego, że początek roku szkolnego to totalny chaos i już oczywiście mamy domową infekcję. Treyvon Laurent był największym wyzwaniem…
Skłamałabym mówiąc, że już dawno żaden bohater nie działał mi na nerwy tak jak on. Ale zwykle są to bohaterowie negatywni, czarne charaktery drugoplanowe , a nie pierwszoplanowy bohater romansu. Oj skubany wyzwala emocje i mordercze instynkty.
Przystojny 38 letni kapitan Dragon Airlines. Zarazem samiec z mega przerostem ego, przyzwyczajony, że wszystko jest jak on chce, a jak ktoś próbuje mu się postawić to robi z jego życia piekło. Bezczelny, chamski, okrutny… Ech , weź tu człowieku znajdź zalety …
No i ona… Młodsza bo 25 letnia Aurora Grey. Wielbicielka książek Sparksa i piosenek Britney Spears. Początkująca stewardessa, która jeszcze nie zaczęła pracy, a już nadepnęła szefowi na odcisk. On tego nie daruje ale ona też nie ma zamiaru łatwo się poddać.
Jednak nie da się ukryć, że pod tą ich nienawiścią, płonie ogień , a w sumie ta pozorna nienawiść go rozpala. Jaki będzie finał tej wojny ?
To moja pierwsza książka Joanny Balickiej. Autorka ma bardzo fajny styl , lekki i przystępny. Co zwraca uwagę to fakt, że z pewnością świetnie przygotowała się do tej książki lub po prostu ma niemałą wiedzę na tematy związane z lotnictwem. Wszystko jest profesjonalnie , a zarazem zrozumiale dla każdego laika , opisane. Dzięki temu ta książka to lot pełen wrażeń i emocji, choć nie raz czekają czytelnika turbulencje :)
Fakt, Treyvon z początku nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, myślałam jak ja przetrwam do końca tak zgrzytając zębami. Postać Aurory rekompensowała mi jego chamstwo. Podziwiałam jej wytrwałość i opór jaki stawiała choć chwilami, a z biegiem czasu coraz częściej poddawała się ale …namiętności. Autorka zapewnia nam nie mało scen erotycznych, mocno rozgrzewających, jednak nie ma ich aż nazbyt wiele. Nie dominują co jest wielkim plusem.
W końcu udało mi się znaleźć coś za co polubiłam tego gbura - jest bardzo kreatywny w wypowiadaniu wysublimowanych gróźb pod adresem osób, do których nie pała sympatią. Chociaż w sumie on prawie nikogo nie lubi, więc musiałby je rzucać non stop. Precyzyjniej to ujmując - mam na myśli groźby do osób, którymi wyjątkowo gardzi, lub o które jest…zazdrosny ? Czy to możliwe ? Jak pojawi się pewien atrakcyjny lekarz na horyzoncie, który w przeciwieństwie do Laurenta , potrafi okazać Aurorze czułość i szacunek - wszystko jest możliwe.
Ale jedna kobieta, która już raz niesamowicie skrzywdziła tego mężczyznę, odebrała mu wszystko co uważał w swoim życiu za bezcenne, nadal nie daje mu spokoju. Jak skrzywdzi go tym razem i czy tylko jego ?
Autorka porusza tu też temat bezpłodności. Był moment, że bałam się “cudu”. Nie wiem jak Was ale mnie drażni wyjątkowo gdy w książkach bohaterka jest bezpłodna, a nagle udaje jej się zajść w ciążę. Właśnie z NIM. Tym jedynym jakby jej jajeczko czekało właśnie na niego. Wg mnie jest to krzywdzące, dające taką złudną nadzieję, osobom borykającym się z tym problemem. Tu Joasia podeszła do tego realistycznie. Wybrnęła rozsądnie z sytuacji dzięki czemu nie zaliczyłam tak częstego przewracania gałkami ocznymi ;)
Poruszony też jest temat rodzicielstwa z innej strony. Ta książka pokazuje, że nie tylko te osoby, które spłodziły dziecko, mogą być rodzicem, mogą kochać tę małą istotkę i może być ona dla nich całym światem.
Podsumowując , książka była ciekawa, wręcz świetna. Jest w niej dużo humoru, dużo namiętności ale też chwil trzymających w napięciu, niepewności, jak takich podnoszących ciśnienie czy wręcz wzruszających. Bohaterowie działają sobie na nerwy niesamowicie ale też nie dopuszczają do siebie uczuć, które budzą się do życia niezależnie od nich. Miłość nie pyta, nie puka do drzwi, pcha się w życie z butami w najmniej spodziewanym momencie. Czy oni tego doświadczą , przekonajcie się sami. “Kontrakt” to grubasek, który mi zająłby znacznie mniej czasu gdybym miała mniej na głowie. Jednak nie tylko czytaniem człowiek żyje. Ale warto spędzić mile czas z tą książką. Polecam gorąco. Ten lot będzie niezapomniany :)
Dziękuję autorce i Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji .