Żółć.
Kolor żółty kojarzy się z ciepłem i słońcem, przez co naturalnie wywołuje pozytywne emocje. Ale żółć ma również znaczenie opozycyjne - zdradę, wrogość i bezwstyd.
W powieściach Małgorzaty Oliwii Sobczak kolory przybierają postać zła. Żółć ma gorzki smak, jest agresywna, ostrzegawcza i budzi niepokój.
Zresztą, powieści pani Sobczak mają nie tylko koloryt, ale i dźwięki - szumią, skrzypią i krzyczą. Wypływa z nich zło, które otacza czytelnika w sposób niepokojąco realny, wywołując uczucie dyskomfortu.
W wynajętym mieszkaniu w Sopocie zostają znalezione zwłoki Błażeja Konarskiego, charyzmatycznego właściciela szkoły uwodzenia. Na pierwszy rzut oka wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak prokurator Leopold Bilski i jego zespół intuicyjnie wierzą, że sprawa jest poważniejsza.
Kto zabił? Lista podejrzanych rośnie wraz z postępami śledztwa, odkrywając mroczne sekrety związane z denatem.
Błażej, pozornie uroczy, okazuje się potworem skrywającym się pod fasadą zaufania.
Jego ofiarami są kobiety, a jego metody działania to wyrafinowana manipulacja, metodyczne wyniszczanie, tłamszenie i podkopywanie poczucia własnej wartości.
Co skrywają, jego obecna żona Laura Konarska, atrakcyjna instatrenerka oraz jego była żona, ekscentryczna artystka Helaszka Leśniewska (To postać, której kreacja wyjątkowo do mnie trafiła, włączając instynkt opiekuńczy i ochronny).
Czy któraś z nich miała udział w zniknięciu Błażeja z tego świata?
Przynosząca dochody szkoła uwodzenia to niejedyne źródło dochodu Konarskiego, w jego kapeluszu kryje się znacznie więcej i nie ma to nic wspólnego z uczciwością i pracowitością.
Małgorzata Oliwia Sobczak odważnie porusza trudne tematy związane z przemocą, zaglądając nie tylko w najmroczniejsze zakamarki Sopotu, ale także w ludzką psychikę.
Jej powieści cechuje silna warstwa psychologiczna, co ogromnie sobie cenię.
Czytelnik przekona się, że życie bywa nieobliczalne, a każdy ma swoje różne oblicza. Okazuje się, że czasem do najstraszniejszych czynów zdolne są osoby, których by się nie podejrzewało.
Skrajne emocje mogą prowadzić do makabrycznych decyzji.
Autorka lubi wplatać w fabułę intrygujące tematy z zakresu psychologii.
Tym razem zainteresowanie czytelnika budzi pojęcie synestezji. Zdolność synestezji to umiejętność postrzegania przez wiele zmysłów, istnieją różne jej rodzaje.
Na przykład Helaszka widzi ludzkie aury.
Oprócz mocnej warstwy kryminalnej, autorka pozostawia czytelnikowi pole do refleksji i przemyśleń.
Interesujące pod względem psychologicznym jest to, że zdarza się, że nawet osoby z rozbudowaną intuicją i wrażliwością, mimo czerwonych flag i ostrzeżeń, mogą wchodzić w ryzykowne relacje.
Czy doświadczenia z młodości lub dziedziczone traumy sprawiają, że takie osoby są bardziej narażone na niezdrowe, przemocowe związki?
Czy wzorce z dzieciństwa sprawiają, że ludzie stają się ofiarami powielania?
Czy wychowanie w środowisku przemocowym determinuje, że ktoś stanie się przemocowcem lub ofiarą przemocy? Jak można temu zapobiec?
W dzisiejszym świecie mówi się wiele o różnych formach przemocy, ale niewiele się z tym robi. Osoby doświadczające przemocy często nie otrzymują odpowiedniego wsparcia i pomocy.
Jeśli chodzi o prokuratora Leopolda Bliskiego i Annę Górską, od samego początku kibicowałam ich relacji. Ta odsłona przynosi im trochę radości, wiele codzienności i pewną niezmierzoną dawkę smutku, którego życzyłabym im oszczędzić.
"Żółć" to czwarty kolor z cyklu "Kolory zła" i jest równie dobry, co poprzednie części. Osobiście jestem wielką fanką powieści Pani Sobczak i gorąco je polecam.
Premiera książki zaplanowana jest na 15 maja.
Wkrótce na platformie Netflix będzie można zobaczyć sfilmowaną pierwszą część cyklu, "Czerwień". Trzymam kciuki za sukces.