Niepokonany wojownik Rezkin, przerażający król podziemia w osobie mrocznego Kruka oraz tajemniczy władca w masce, Mroczna Nowina - wszyscy oni powracają z porcją kolejnych barwnych przygód i dramatycznych zdarzeń za sprawą premiery powieści „Legendy Ahn”, będącej zarazem trzecią odsłoną cyklu fantasy „Kroniki mroku”. Książka ta ukazała się oczywiście nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.
Rezkin, wraz ze swymi towarzyszami i setkami uciekinierów kontynuuje swoją morską podróż, zmierzając do miejsca, gdzie nie dosięgnie ich zemsta szalonego króla Ashai - Caydena. Jednakże celem wyprawy jest również coś znacznie ważniejszego, a mianowicie rozpoczęcie przygotowań do obalenia tyrana, które będą wymagać jednak bogactwa, armii i perfekcyjnego planu działania. Zanim to jednak nastanie, Rezkin będzie musiał poznać prawdę o swoim pochodzeniu i drzemiącej w nim mocy, która może okazać się naprawdę przerażającą...
Kel Kade - autorka niniejszego cyklu, kontynuuje swoją barwną relację o życiu i misji wspaniale wyszkolonego wojownika i prawowitego władcy w jednym, przesuwając konsekwentnie ciężar jej wymowy ku bardziej mrocznym akcentom. To już nie jest ta sama zabawna opowieść fantasy z przygodą w tle, a znacznie mocniejsza, bardziej złożona i niepokojąca historia o walce dobra ze złem, w której to często łatwo zatracić wyraźną granicę pomiędzy tymi dwoma pojęciami. I jeśli chodzi o moją skromną osobę, to dla mnie ta literacka ewolucja jest jak najbardziej właściwym krokiem autorki.
Fabułę powieści znaczy tym razem interesujący podział na dwa główne wątki, tj. losy Rezkina i jego licznych wcieleń, jak i relacja o działaniach podległych mu członków przestępczych Gildii, którzy konsekwentnie realizują plan Kruka. Oczywiście znacznie ważniejszą i bardziej rozbudowaną jest pierwsza z nich, gdzie to Rezkin spotyka się z królami, przekonuje ich (czasami zmusza) do własnych racji, walczy z licznymi wrogami, jak i wreszcie dociera do celu swojej morskiej podróży, który również kryje wiele mrocznych tajemnic i sekretów. I mamy tu sceny walki, polityczne intrygi, miłosne rozterki oraz magię, która w tym tomie wydaje się odgrywać znacznie ważniejszą rolę, aniżeli miało to miejsce w dwóch pierwszych częściach cyklu. Jest dobrze, a finał przekonuje nas o tym, że w kolejnym tomie będzie jeszcze ciekawiej...
Kolejny też raz obserwujemy zachodzącą przemianę w osobie głównego bohatera - Rezkina. To już nie tylko niepokonany wojownik i przebiegły strateg, ale też i prawdziwy władca, który dokonuje trudnych i nie zawsze cieszących się akceptacją wiernych towarzyszy, wyborów. Ciekawie wygląda również kwestia odnalezienia się tej postaci w świecie ludzi, która z sprawą pewnego zbiegu okoliczności prowadzi do wewnętrznej konfrontacji tego, kim on jest z tym, czego oczekują od niego inni. I chyba też żadna dotychczasowa cześć cyklu nie pokazała tak wyraziście dramatyzmu tej postaci - człowieka skazanego na samotność, który nie potrafi zaufać innym ludziom na tyle, by to zmienić.
Wraz z lekturą tej powieści odkrywamy również kolejne miejsca ma mapie tego literackiego świata, poznając nowe królestwa i ich władców, docierając do najdalej położonych zakątków, ale też i rozumiejąc więcej ze skomplikowanej, politycznej sytuacji Ashai, dla której to nie koniecznie sam Cayden może być największym zagrożeniem, ale też i sąsiednia królestwa, które chętnie wykorzystają panujący chaos dla własnych celów. Co interesujące, świat ten przybiera również jeszcze bardziej fantastyczną postać, gdzie mamy już nie tylko magię, ale też i najprawdziwsze, pradawne nacje rodem z mroczne baśni. To coś nowego i zarazem wielce interesującego.
Oceniając tę powieść można powiedzieć z wielkim prawdopodobieństwem swej racji, iż za jej sprawą cały ten cykl wkracza na zupełnie nowe, bardziej złożone i mroczne obszary. Owszem, wciąż bawi nas tutaj słowny i sytuacyjny humor, aczkolwiek wydaje się być go już znacznie mniej, albo inaczej - traci on na znaczeniu wobec dramatyzmu i przerażających scen, jakie wypełniają sobą strony tej książki. I powtórzę raz jeszcze, że w mej ocenie jest to właściwa, naturalna i czyniącą tę historię jeszcze bardziej intrygującą, kolej rzeczy.
Bardzo dobrze i z wielkim zaintrygowaniem czyta się nam tę opowieść, co jest zasługą tyleż samej fabuły i jej inteligentnej konstrukcji, jak i tradycyjnie już znakomitego przekładu Piotra Kucharskiego, który potrafi oddać klimat, charakter i wieloznaczność tej relacji. Efektem jest nasza przyjemność, udana rozrywka i mile spędzony czas, jak i również rosnący apetyt na ciąg dalszy. Faktem jest bowiem to, że cykl Kel Kade ma w sobie „to coś”, co czyni go niezwykle intrygującym na polu współczesnego fantasy.
Powieść „Legendy Ahn”, to kolejna udana, znakomita i pięknie wydania odsłona cyklu „Kroniki mroku”. To również odsłona ważna i chyba też kluczowa dla odbioru całości tej relacji, która zmienia się tak bardzo i w tak niezwykle intrygujący sposób na naszych oczach. Dlatego też ze swej strony gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł, która ma sobą do zaoferowania tak wiele dobrego. Polecam!