Legendy Ahn recenzja

Rezkin powraca po raz trzeci... tym razem siejąc zamęt nawet wśród swoich przyjaciół. Specyficzny bohater, mnogość wątków i bardzo plastyczny styl - Kel Kade balansuje na dość cienkiej linie wraz z nieodgadnionym, doskonałym Rezkinem, który zwycięża zawsze i wszędzie, jednak co uderzyłoby mnie po twarzy w przypadku innego autora, w tej serii działa i to bardzo sprawnie.

Trzeci tom Kronik Mroku jest bezpośrednią kontunuacją tomu drugiego. Rezkin musi zabezpieczyć grupę uchodźców poszukiwanych przez szalonego króla Ashai. Nie wie, że jego szlak zawiedzie go na drogę konfliktu pomiędzy pradawnymi siłami fae i demonów. Przy okazji Rezkin sprawi, że jego najbliżsi przestaną mu ufać, a jego wola zostanie wystawiona na bardzo poważną próbę.

"Legendy Ahn" jest jak na razie najbardziej magiczną częścią serii. Przemierzamy lasy razem z fae, walczymy z pomiotami chaosu, natkniemy się nawet na elfy. Ofiary z ludzi, tajemne rytuały i duchy - czyli w zasadzie wszystko, czego nie było jak dotąd w poprzednich częściach. Magia stanowi ważną część książki, jak i przeszłości Rezkina, o której wciąż wiemy bardzo niewiele. Kim jest? Czy jest w ogóle człowiekiem? Sam zacząłem się zastanawiać nad człowieczeństwem naszego bohatera - zwłaszcza po poznaniu pewnego Pradawnego.

Mocna stroną tej serii jest humor. Rezkin tak bardzo nie pasuje do "świata zewnętrznego", że często powoduje to tarcia, także komiczne. Co dla Rezkina jest naturalne, inni ludzie uważają za szaleństwo i na odwrót - co jest normalne dla ludzi (jak rozmowa o wyższości kotów nad psami [ odwieczny konflikt, nieprawdaż?]), Rezkin odbiera jako dziwne i zastanawia się, czy nie jest przypadkiem niedouczony w wielu ważkich kwestiach.

W przypadku Rezkina, nie chcę zdradzić za dużo z fabuły, jednak będzie on wystawiony na wiele prób. Przyjaciele przestaną mu ufać, a nawet zaczną podejrzewać go o szaleństwo, dziewczyny przestaną wzdychać, a dodatkowo, sam zacznie w siebie wątpić. Zacznie też odczuwać (o zgrozo) uczucia, coś, co było dla niego tak obce jak bezsilność. Już nie jest bliższy robotom, zaczyna być człowiekiem. Czy to sprawi, że na jego doskonałej fasadzie pojawi sie rysa? Ta zmiana była dość nieoczekiwana, choć niezupełnie. Zastanawiam się, czy Rezkin się zmieni (na gorsze czy lepsze?) i czy musi upaść, by powstać silniejszy. Byłby to bardzo pożądany i interesujący zwrot w fabule.

Kroniki Mroku jak dotąd nie zawodzą, a postać Rezkina - niezmienie intryguje. Jest to seria dopracowana w najdrobniejszych szczegółach - mam parę teorii odnośnie przeznaczenia Rezkina i jego przeszłości - jestem ciekaw czy choć niektóre okażą się prawdą.

Ku chwale Kruka!