Sundial recenzja

Klik, klik, klik. Krok po kroku, ku zmianie. Czy będzie w stanie pokonać odwiecznie czające się w Tobie zło? Czy staniesz się dobry? Czy można Cię jeszcze uratować?

Mogłoby się wydawać, że będzie to kolejny thriller o zdradzanej przez męża kobiecie i jej rozterkach. Nic bardziej mylnego. Ten związek jest dużo bardziej skomplikowany, niż nam się wydaje. Na każdym kroku czają się tajemnice, które piętrzą się w zastraszającym tempie. Z każdą kolejną stroną historia staje się coraz dziwniejsza i coraz mniej oczywista.

Za sprawą barwnych postaci i świetnie dawkowanego napięcia, ani przez chwilę nie czułam się znudzona lub przytłoczona tym, że nie do końca wiem, co tu się tak naprawdę dzieje. Wzmacniało to tylko moją ciekawość, odnośnie tego, w jaką stronę pójdzie ta historia. Sięgamy głęboko do dzieciństwa głównej bohaterki i zatapiamy się w jej wspomnieniach. Bez wątpienia odcisnęło ono na niej ogromne piętno, które z czasem stało się nie do wytrzymania. Autorka w tak genialny sposób opisuje myśli bohaterów, że czujemy się, jakbyśmy siedzieli w ich głowach. Niektóre sytuacje, odczuwamy wręcz na własnej skórze.

Od momentu, gdy przenosimy się na gorącą i upalną pustynię, duszny, mroczny i klaustrofobiczny klimat zdecydowanie wychodzą na pierwszy plan. Sundial skrywa wiele tajemnic, a co za tym idzie historii do opowiedzenia. Z zapartym tchem śledzimy przeszłość Rob, ale też pragniemy się dowiedzieć więcej o małej Callie, która jest równie zagadkową postacią. Czy w tej dziewczynce drzemie morderczy gen?

Autorka w bardzo przemyślany sposób prowadzi fabułę, odkrywając przed nami kolejne karty i serwując nam liczne zaskakujące zwroty akcji. W pewnym momencie, pewne elementy wskoczyły w mojej głowie na właściwe miejsce, przez co, czułam, że wiem, w którą stronę pójdzie ta historia. Nie spodziewałam się jednak tego, co wydarzyło się na końcu książki. Zakończenie wgniotło mnie w fotel, istne mistrzostwo! Jeśli lubicie dziwne i nietuzinkowe historie, to na pewno będzie to coś idealnego dla was!