Cicha noc. Świąteczne zbrodnie recenzja

Lubicie przygody Sherlocka Holmesa? Pamiętacie jak idealnie rozwiązywał każdą sprawę, przy czym zaskakiwał wszystkich a w szczególności znienawidzonego inspektora Lastrade'a? Jeśli tak, to myślę, że i "Cicha noc" przypadnie Wam do gustu. Jest to antologia piętnastu opowiadań kryminalnych wybitnych autorów. Niektórych znanych ale też tych mniej znanych lub całkowicie zapomnianych. Każdy z nich zasługuje na wzmiankę, dlatego też przed każdym opowiadaniem jest krótka informacja o danym autorze oraz jego dziełach. 
W zbiorze tym nie mogło zabraknąć takiej osobistości jak Arthur Conan Doyle i jego sławny Sherlock Holmes. Oczywiście wraz z towarzyszącym mu przyjacielem - doktorem Watsonem, rozwiązują zagadkę "indyka i melonika" w opowiadaniu "Niebieski Karbunkuł". To opowiadanie bardzo mi się podobało, a zakończenie było wielkim zaskoczeniem. Kolejnym z ciekawszych opowiadań były "Latające Gwiazdy" Chestertona, gdzie mamy zagadkę kradzieży i dochodzenie prawdy przez księdza Browna oraz "Herbata z mlekiem" Marjorie Bowen, w którym żona truje męża arszenikiem, podając mu do picia bawarkę -zakończenie było wielkim zaskoczeniem.
Każda z tych historii dzieje się w Święta, tzw. Boxing Day - w magiczny czas...czas spotkań z rodziną i najbliższymi. Czuć tu atmosferę tajemniczości, napięcia i oczekiwania na rozwój wydarzeń... a zaskakujące zwroty akcji tylko dodają smaczku tym opowiadaniom. 
Oczywiście są też historie mniej ciekawe dla mnie, ale każdy lubi co innego wiec nie mówię, że Wam się też nie będą podobać. 
"Cicha noc" to fajna odmiana od tych wszystkich słodkich obyczajówek świątecznych, które kończą się happy endami. Pierwszy raz czytałam tego typu "książkę świąteczną" i powiem szczerze, że mi się podobała. Na plus zasługuje też okładka, która jest klimatyczna i przykuwająca oko.