Śmierć pani Westaway recenzja

Klimat ponad wszystko

Autor: @zaczytanaangie ·2 minuty
2021-07-13
Skomentuj
2 Polubienia
Ostatnio zdecydowanie częściej sięgam po naszych polskich autorów, w tym roku przeczytałam tylko sześć książek zagranicznych pisarzy.
Szóstą była "Śmierć pani Westaway" Ruth Ware. Od razu zaznaczę, że nie czytałam poprzedniego dzieła autorki, więc podeszłam do niej bez żadnych oczekiwań i może właśnie dlatego tak bardzo mi się podobała. Dawno nie miałam w rękach tak klimatycznej powieści. Bo to nie tak, że te blisko pięćset stron było wypełnione akcją, to zdecydowanie nie jest pozycja, którą docenią fani fabuły rozpędzonej jak pendolino. To lektura dla koneserów, czytelnik może się rozkoszować mroczną, gęstą atmosferą, zwyczajnie czerpać przyjemność z samego faktu czytania.
Przyznaję, że interesowałam się jako nastolatka różnymi wierzeniami, przesądami, horoskopami, ale nigdy nie zdecydowałam się na wizytę u wróżki ani sama nie próbowałam odkryć, co przyniesie mi przyszłość. Jedynie stawiałam pasjansa, zarówno w karcianej, jak i komputerowej wersji. Tarot w "Śmierci pani Westaway" był dla mnie takim dodatkowym smaczkiem i z zainteresowaniem czytałam o doświadczeniach głównej bohaterki, która zarabiała na życie przepowiadaniem przyszłości, podobnie jak wcześniej jej matka.
Zdradzę Wam też, że mam słabość do historii, w których ważną rolę odgrywa testament, najlepiej pozostawiony przez jakiegoś zupełnie nieznanego krewnego. Motyw stary jak świat, ale dla mnie niezawodny. W tej powieści podkręcony dodatkowo od samego początku, bowiem wszystko wskazuje na to, że doszło do pomyłki, której spadkobierczyni nie tylko świadomie nie chce naprawić, ale postanawia wręcz wykorzystać nadarzającą się okazję do nieuczciwego wzbogacenia.
Nic jednak nie jest tak oczywiste, jak początkowo się wydaje. Hal nie jest bezwzględną oszustką i naciągaczką, a w rodzinie zmarłej Hester Westaway aż roi się od pilnie strzeżonych tajemnic, które stopniowo wychodzą na jaw.
Świetna jest też konstrukcja książki - poznajemy wydarzenia z perspektywy Hal w narracji trzecioosobowej, a są one przeplatane fragmentami pamiętnika młodej kobiety, datowanymi na dwadzieścia lat wcześniej. Ja uwielbiam takie wstawki, a w tej powieści mają one niebagatelne znaczenie.
Zakończenia można się było częściowo domyślić, może nie od pierwszych stron, ale autorka umiejętnie odsłaniała kolejne karty, rozbudzając ciekawość i mobilizując do główkowania.
"Śmierć pani Westaway" to klimatyczna opowieść o ludzkiej naturze, trudnych relacjach rodzinnych i definiowaniu siebie w oparciu o własne korzenie. Ja jestem oczarowana stylem autorki, tym jak budowała i rozwiązała wszystkie wątki. Polecam i chcę więcej.
Moje 9/10.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-06-13
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierć pani Westaway
2 wydania
Śmierć pani Westaway
Ruth Ware
7.2/10

Każda rodzina ma swoje mroczne tajemnice Hal, młoda tarocistka, rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Nadal nie może pogodzić się ze śmiercią matki. Ponadto, człowiek, od którego pożyczyła sporą sumę, ...

Komentarze
Śmierć pani Westaway
2 wydania
Śmierć pani Westaway
Ruth Ware
7.2/10
Każda rodzina ma swoje mroczne tajemnice Hal, młoda tarocistka, rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Nadal nie może pogodzić się ze śmiercią matki. Ponadto, człowiek, od którego pożyczyła sporą sumę, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jest to moje drugie podejście do Ruth Ware i tutaj jestem pozytywnie zaskoczona. "Pod kluczem" totalnie mi się nie spodobało i nie czułam, że ta książka jest moja. Przy "Śmierć Pani Westaway" również...

@booktasticp @booktasticp

Hal, młoda tarocistka, po śmierci matki dorabia stawiając tarota w budce na molo w Birmingham. Tego nauczyła ją matka, która kilka lat temu zginęła w wypadku nieopodal domu. Od tamtego czasu dziewc...

@evelinajachimovic @evelinajachimovic

Pozostałe recenzje @zaczytanaangie

Operacyjniak
Znakomicie udokumentowana służba policjanta

Nie jestem szczególną fanką fabularyzowania true crime'u. Wiem, że czasem łatwiej przekazać pewne treści w taki sposób, ale wolę jednak naszpikowany faktami reportaż niż...

Recenzja książki Operacyjniak
Głębia osobliwości
Znakomita

Jestem pewna, że prędko nie sięgnę po kolejną powieść osadzoną w realiach wojennych. Emocjonalnie zbyt wiele mnie takie lektury kosztują. Poza tym dość wątpliwa moralnie...

Recenzja książki Głębia osobliwości

Nowe recenzje

Mądra wdzięczność
"Wdzięczność to świadomość obDARowania."
@burgundowez...:

"Wdzięczność to świadomość obDARowania." „Mądra wdzięczność” to książka, która otwiera oczy na znaczenie codziennyc...

Recenzja książki Mądra wdzięczność
Jak adoptowałem Antona
Samotny rodzic nie znaczy, że gorszy
@Oliwia_Anto...:

@ObrazekJak adoptowałem Antona - Robert Klose Dziękuję Panu Piotrowi Moskwa za możliwość przeczytania tej książki. ...

Recenzja książki Jak adoptowałem Antona
Stan nieważności
Między pozorem normalności a głębią emocjonalny...
@sylwiacegiela:

Katarzyna Kołczewska, znana z umiejętności subtelnego, a zarazem bezkompromisowego portretowania relacji międzyludzkich...

Recenzja książki Stan nieważności
© 2007 - 2025 nakanapie.pl