Sowiety od kuchni Mikojan i sowiecka gastronomia recenzja

Kłamstwa o sowieckiej gastronomii

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @almos ·1 minuta
2023-11-13
1 komentarz
23 Polubienia
Książka opowiada o jednym z przywódców sowieckich, Anastasie Mikojanie, prawdziwym Matuzalemie politycznym, który zaczynał swoją karierę przy Leninie, a kończył w czasach Breżniewa. To, że Mikojan przeżył fizycznie Stalina i politycznie Chruszczowa było świadectwem dużego talentu politycznego i zwyczajnego szczęścia.

Drugim bohaterem książki jest radziecki przemysł spożywczy i kierowanie nim przez Mikojana. Przy okazji dostajemy sporo przykładów ręcznego sterowania w gospodarce socjalistycznej, Głuszczenko nazywa to współcześnie: micromanagement, ale to było wnikanie w drobnostki dochodzące do absurdu, na przykład Mikojan osobiście decydował, jakie winny być etykiety na konserwach mięsnych, zaś Stalin wybierał jakiego rodzaju mydłem będą się myć ludzie radzieccy.

Ciekawe, że w ramach rewolucji komunistycznej w latach trzydziestych postawiono na masowe wyżywienie, sieć stołówek i wydano walkę gotowaniu w domu. Można to traktować jako jeszcze jeden element totalitarnej organizacji społeczeństwa, ale autorka widzi raczej pozytywne strony tego kroku, w ogóle książka brzmi bardzo pozytywnie.

Bardzo dużo dowiadujemy się o kombinacie mięsnym imienia Mikojana, olbrzymim zakładzie będącym oczkiem w głowie towarzysza Anastasa, takim molochu na pokaz, gdzie rzeczywiście wytwarzano smaczną żywność. Sporo też pisze autorka o „Książce o zdrowym i smacznym jedzeniu”, takiej sowieckiej „Kuchni polskiej”, która miała wiele wydań i była w posiadaniu każdej rodziny sowieckiej. Z tym że oczywiście to dzieło było bardziej prymitywne i zideologizowane od naszej „Kuchni polskiej”, radzi się tam na przykład jak myć naczynia i tępić muchy.

Autorka usiłuje dowieść, że system sowieckiego żywienia nie był taki zły, a Mikojan znakomicie starał się o nakarmienie ludzi radzieckich. To fałszywa perspektywa, system był okropny, ludzie jedli paskudztwa, często głodowali, pani Głuszczenko na przykład w ogóle nie wspomina o wielkim głodzie po II wojnie światowej. Poza tym straszliwe niedobory prowadziły do olbrzymich kolejek. I jeszcze, elity miały swoje stołówki i restauracje, gdzie karmiono dobrze za niskie ceny, reszta narodu musiała jeść ochłapy. W sumie jeśli chodzi o żywienie, to w Rosji Sowieckiej było dużo gorzej niż w komunistycznej Polsce, ale o tej nędzy autorka nie pisze; zamiast tego mamy budujące opowieści jak to Mikojan zaimportował do Rosji w latach 30. hamburgery z Ameryki.

W sumie rozczarowanie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-27
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sowiety od kuchni Mikojan i sowiecka gastronomia
Sowiety od kuchni Mikojan i sowiecka gastronomia
Irina Głuszczenko
5.3/10
Seria: Historyczna [Krytyka Polityczna]

Podobno rewolucja to nie proszona kolacja. Irina Głuszczenko pokazuje, że zmiana w tym, co i jak podaje się na kolację, może mieć równie rewolucyjne znaczenie jak zamach stanu. Bo gastronomia też jes...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · około rok temu
Nie wiem, jakie są Twoje osobiste doświadczenia z sowiecką kuchnią i z jakiego są czasu - ja nie mam żadnych bezpośrednich, bo nie żywiłem się w restauracjach i stołówkach (byłem ugaszczany prywatnie: smacznie i na bogato). Jednak spotkałem w życiu całkiem sporo (młodszych ode mnie!) fanów sowieckich produktów - nie Rosjan, lecz z dawnych republik radzieckich (Ukraina, kraje bałtyckie), którzy wspominali je równie entuzjastycznie, jak autorka Szarlotki Lenina (jej rodzina korzystała bez wątpienia z zaopatrzenia dla sowieckiej nomenklatury). Chwalona była przede wszystkim garmażerka (np. sałatka "Olivier"), wyroby czekoladowe, taranka i niektóre rozwiązania, jak automaty na produkty spożywcze (w tym mleko czy wódkę...).
× 3
@almos
@almos · około rok temu
Ja byłem jeszcze w ZSRR i doświadczenia są różne, w stołówkach dla wybranych karmili świetnie i tanio, w jadłodajniach dla wszystkich było okropnie, nie dało się tego jeść.
× 3
@tsantsara
@tsantsara · około rok temu
Różnica między tym, co było dla nomenklatury, a co dla reszty, była w ZSRR pewnie większa, niż w PRL. Podejrzewam, że w Rosji do dziś funkcjonuje podwójność (podobna do tej z dowcipu o piekle dla turystów) co do tego, co jest naprawdę, a co pokazuje się (czytaj: o czym się pisze) na zewnątrz. W ZSRR klasa robotnicza piła przecież szampana! Ustami swoich przedstawicieli z KPZR, oczywiście...
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około rok temu
Naprawdę pili szampana. Byłam na wycieczce z zakładu pracy Mamy w Leningradzie. Poszłam ze znajomym Mamy do Ermitażu, a później wstąpiliśmy do dziwnego lokalu. Stały na ladzie musztardówki, a obsługa otwierała kolejne szampany, za parę kopiejek można było napić się musztardówkę szampana. Mieszkaliśmy w międzynarodowym hotelu i jedzenie było makabryczne, mięsa nawet przechadzające się po restauracji koty nie chciały jeść. Żywiłam się kupowanymi na ulicy lodami, które były pyszne. Lody, które się nie topiły, zmrożona gęsta śmietana.
× 2
@almos
@almos · około rok temu
Naprawdę pili szampana
to chyba było Sowietskoje Igristoje...
@Rudolfina
@Rudolfina · około rok temu
Wtedy to się nazywało szampanskoje 😉
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · około rok temu
Myśmy wtedy też pili to samo, innego nie było. To był pomysł ponoć Stalina, że każdego obywatela radzieckiego będzie stać na takie luksusy, jak szampan i lody tak jak na zgniłym zachodzie.
× 2
Sowiety od kuchni Mikojan i sowiecka gastronomia
Sowiety od kuchni Mikojan i sowiecka gastronomia
Irina Głuszczenko
5.3/10
Seria: Historyczna [Krytyka Polityczna]
Podobno rewolucja to nie proszona kolacja. Irina Głuszczenko pokazuje, że zmiana w tym, co i jak podaje się na kolację, może mieć równie rewolucyjne znaczenie jak zamach stanu. Bo gastronomia też jes...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Wariatka Maigreta
Ministudium kobiecej samotności

Ta 72 książka w serii z paryskim komisarzem w roli głównej została wydana w 1970 r. Rzecz cała zaczyna się tak, że samotna, starsza kobieta, Madame Antoine de Caramé, na...

Recenzja książki Wariatka Maigreta
Szkatułki Newerlego
Niezwykłe życie, średnia biografia

Długo czekałem na tę biografię jednego z moich ulubionych pisarzy. A żywot miał Newerly taki, że mógłby obdzielić parę życiorysów. Ten urodzony w 1903 r. syn Polki i Ros...

Recenzja książki Szkatułki Newerlego

Nowe recenzje

Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Wiktor i Hanka
@gulinka:

Marzec. Na drzewach pojawiają się pierwsze pączki. W powietrzu czuć nadchodzącą wiosnę. Świeże kolory zaczynają zastępo...

Recenzja książki Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3
@maitiri_boo...:

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i prz...

Recenzja książki Spectacular
Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl